Jakub i Izrael, dwa bratanki...
Skoro przeżywamy okres zwykły w ciągu roku liturgicznego powróćmy do najstarszej serii Biblijnego Rabanu zatytułowanej Pochylmy się nad... Ostatnio w jej ramach wzięliśmy pod lupę 42 rozdział Księgi Hioba, a dzisiaj zatrzymajmy się chwil kilka nad psalmem 14(13). Tak się jakoś złożyło, że ten wpis 14 z serii pokrywa się z numerem psalmu, ale tego nie planowałem ;) Ta podwójna numeracja związana jest z tym, że w kilku przekładach Pisma Świętego psalm 9 został połączony w jedną całość z "naszym" 10. Niemniej my uznajemy, że psalm 14(13) to tak naprawdę psalm 14. Nie jest to jednak takie najważniejsze; dobrze to wiedzieć w ramach ciekawostki. W tej serii sięgnęliśmy już po psalm 30(29), a zatem jest to nasze drugie spotkanie z psałterzem.
Bardzo Was proszę, żebyście przeczytali sobie teraz ten króciutki psalm z tradycyjnej Biblii lub przynajmniej z tej oto strony: Psalm 14(13). Jako jeszcze jedną ciekawostkę dodajmy, że psalm 53(52) jest właściwie kopią tego, którym się dziś zajmujemy; są tam tylko niewielkie zmiany.
W pierwszym wersecie możemy przeczytać wyznanie, które na pierwszy rzut oka trąci ateizmem: "Nie ma Boga" - mówi "głupi" w swoim sercu. Potem mamy pesymistyczne stwierdzenie, że oto "nikt nie czyni dobrze". Gdy jednak wgryziemy się głębiej w ten wers może nam przyjść mała refleksja następującej treści: a czy przypadkiem ja, rzekomo sprawiedliwy, nie postępuję czasami tak, jakby Boga nie było? Może ustami wyznaję wiarę, ale "wiara bez uczynków jest martwa" (Jk 2,26).
Werset drugi ukazuje Boga Ojca, który spogląda na ziemię w poszukiwaniu już nawet nie tyle ludzi prawych, co przynajmniej tych, którzy szukaliby Boga. Niestety, wiersz trzeci znów tchnie pesymizmem: "nie ma takiego, co dobrze czyni, nie ma ani jednego". Nie wiem jak Wam, ale mnie te opisy przywołują na pamięć słynny fragment z Księgi Rodzaju 18,16-33, gdzie Abraham licytuje się z Panem o Sodomę i Gomorę. Ostatecznie, jak może pamiętamy, nie znalazł się ani jeden sprawiedliwy w tych miastach i zostały one zniszczone.
Werset czwarty zawiera jednak pewną dozę nadziei. Pan Bóg pyta: "Czyż się nie opamiętają wszyscy, którzy czynią nieprawość?". Można się tu doszukać prawdziwie Bożej nadziei, która przewyższa ludzki racjonalizm. Wiem, że gdy tak dosłownie czytamy ten psalm, to pobrzmiewa tu takie rozgraniczenie: na całe zastępy ludzi nikczemnych i garstkę sprawiedliwych. Jednak wiemy dobrze, że nikt z nas nie jest bez grzechu.
W wierszu szóstym czytamy: "chcecie udaremnić zamiar biedaka: lecz Pan jest jego ucieczką". I znów dosłownie możemy to rozumieć w następujący sposób: Bóg wstawia się za sprawiedliwym biedakiem i broni go przed bandą niegodziwców. A teraz mały szok: a co by było, gdyby tą bandą byli sprawiedliwi, którzy nie pozwalają skruszonemu grzesznikowi powrócić do Pana, bo i tak jest już skończony? Czy nie spotykamy się z takimi sytuacjami w naszym życiu...?
Widzimy zatem, jak Pan Bóg niejako mocuje się z ludźmi, ale nieustannie wierzy, że opamiętamy się i z jednej strony przestaniemy grzeszyć, a z drugiej zaprzestaniemy potępiania ludzi, potępiając oczywiście jedynie ich grzechy.
Ta druga część psalmu znów coś może nam przypomnieć. Pamiętacie tę niezwykłą walkę patriarchy Jakuba z Bogiem w Rdz 32,25-33, podczas której Bóg zmienił Jakubowi imię na Izrael? Tamto wydarzenie pobrzmiewa w tym psalmie i generalnie w dziejach ludzkości. Ileż to już razy Pan Bóg szanując naszą wolną wolę próbuje się jednak z nami, ludźmi, mocować, abyśmy wreszcie tak naprawdę i na serio weszli na drogę wiary, nadziei i miłości.
Ostatni, siódmy wiersz psalmu 14 stanowi piękną puentę naszych powyższych rozważań. Czytamy: "Kto przyniesie z Syjonu zbawienie Izraela? Gdy Pan odmieni los swego narodu, Jakub się rozraduje, Izrael się ucieszy". Żydzi jeszcze nie wiedzieli, ale my już wiemy, kto przyniósł to zbawienie: chodzi oczywiście o Jezusa Chrystusa. Jak gdyby symbolicznie mamy w tym ostatnim wersie użyte dwa imiona: Jakub i Izrael. Może to chodzi o to, że w Osobie Jezusa Pan ostatecznie znalazł sposób na zwycięstwo w tym mocowaniu się z nami. Przez swoją śmierć i zmartwychwstanie otworzył nam wszystkim drogę do nieba: zarówno tym "od zawsze" sprawiedliwym i tym, którzy dopiero rzutem na taśmę wejdą w Bożą miłość.
Zachęcam, żebyśmy siedli sobie choćby przez kwadrans i pomodlili się tym psalmem, a potem szczerze odpowiedzieli sobie na pytanie:
Co jeszcze mówi do mnie Bóg na bazie psalmu 14(13)?
Bardzo Was proszę, żebyście przeczytali sobie teraz ten króciutki psalm z tradycyjnej Biblii lub przynajmniej z tej oto strony: Psalm 14(13). Jako jeszcze jedną ciekawostkę dodajmy, że psalm 53(52) jest właściwie kopią tego, którym się dziś zajmujemy; są tam tylko niewielkie zmiany.
W pierwszym wersecie możemy przeczytać wyznanie, które na pierwszy rzut oka trąci ateizmem: "Nie ma Boga" - mówi "głupi" w swoim sercu. Potem mamy pesymistyczne stwierdzenie, że oto "nikt nie czyni dobrze". Gdy jednak wgryziemy się głębiej w ten wers może nam przyjść mała refleksja następującej treści: a czy przypadkiem ja, rzekomo sprawiedliwy, nie postępuję czasami tak, jakby Boga nie było? Może ustami wyznaję wiarę, ale "wiara bez uczynków jest martwa" (Jk 2,26).
Werset drugi ukazuje Boga Ojca, który spogląda na ziemię w poszukiwaniu już nawet nie tyle ludzi prawych, co przynajmniej tych, którzy szukaliby Boga. Niestety, wiersz trzeci znów tchnie pesymizmem: "nie ma takiego, co dobrze czyni, nie ma ani jednego". Nie wiem jak Wam, ale mnie te opisy przywołują na pamięć słynny fragment z Księgi Rodzaju 18,16-33, gdzie Abraham licytuje się z Panem o Sodomę i Gomorę. Ostatecznie, jak może pamiętamy, nie znalazł się ani jeden sprawiedliwy w tych miastach i zostały one zniszczone.
Werset czwarty zawiera jednak pewną dozę nadziei. Pan Bóg pyta: "Czyż się nie opamiętają wszyscy, którzy czynią nieprawość?". Można się tu doszukać prawdziwie Bożej nadziei, która przewyższa ludzki racjonalizm. Wiem, że gdy tak dosłownie czytamy ten psalm, to pobrzmiewa tu takie rozgraniczenie: na całe zastępy ludzi nikczemnych i garstkę sprawiedliwych. Jednak wiemy dobrze, że nikt z nas nie jest bez grzechu.
W wierszu szóstym czytamy: "chcecie udaremnić zamiar biedaka: lecz Pan jest jego ucieczką". I znów dosłownie możemy to rozumieć w następujący sposób: Bóg wstawia się za sprawiedliwym biedakiem i broni go przed bandą niegodziwców. A teraz mały szok: a co by było, gdyby tą bandą byli sprawiedliwi, którzy nie pozwalają skruszonemu grzesznikowi powrócić do Pana, bo i tak jest już skończony? Czy nie spotykamy się z takimi sytuacjami w naszym życiu...?
Widzimy zatem, jak Pan Bóg niejako mocuje się z ludźmi, ale nieustannie wierzy, że opamiętamy się i z jednej strony przestaniemy grzeszyć, a z drugiej zaprzestaniemy potępiania ludzi, potępiając oczywiście jedynie ich grzechy.
Ta druga część psalmu znów coś może nam przypomnieć. Pamiętacie tę niezwykłą walkę patriarchy Jakuba z Bogiem w Rdz 32,25-33, podczas której Bóg zmienił Jakubowi imię na Izrael? Tamto wydarzenie pobrzmiewa w tym psalmie i generalnie w dziejach ludzkości. Ileż to już razy Pan Bóg szanując naszą wolną wolę próbuje się jednak z nami, ludźmi, mocować, abyśmy wreszcie tak naprawdę i na serio weszli na drogę wiary, nadziei i miłości.
Ostatni, siódmy wiersz psalmu 14 stanowi piękną puentę naszych powyższych rozważań. Czytamy: "Kto przyniesie z Syjonu zbawienie Izraela? Gdy Pan odmieni los swego narodu, Jakub się rozraduje, Izrael się ucieszy". Żydzi jeszcze nie wiedzieli, ale my już wiemy, kto przyniósł to zbawienie: chodzi oczywiście o Jezusa Chrystusa. Jak gdyby symbolicznie mamy w tym ostatnim wersie użyte dwa imiona: Jakub i Izrael. Może to chodzi o to, że w Osobie Jezusa Pan ostatecznie znalazł sposób na zwycięstwo w tym mocowaniu się z nami. Przez swoją śmierć i zmartwychwstanie otworzył nam wszystkim drogę do nieba: zarówno tym "od zawsze" sprawiedliwym i tym, którzy dopiero rzutem na taśmę wejdą w Bożą miłość.
Zachęcam, żebyśmy siedli sobie choćby przez kwadrans i pomodlili się tym psalmem, a potem szczerze odpowiedzieli sobie na pytanie:
Co jeszcze mówi do mnie Bóg na bazie psalmu 14(13)?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz