sobota, 28 marca 2020

Wielki Post 2020 #5 | Sercem i czynem

"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba <mało albo> tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona" (Łk 10,41b-42)



Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!

Ostatnio w trakcie naszego wielkopostnego spotkania sięgnęliśmy po bardzo znany tekst z Ewangelii wg św. Łukasza, a konkretnie zajrzeliśmy do przypowieści o Miłosiernym Ojcu (Łk 15,11-32). Poprzednie teksty również nawiązywały do znanych biblijnych perykop (linki do wpisów pod tym odcinkiem). Tym razem zaglądamy do fragmentu 10 rozdziału Łukaszowej Ewangelii. Przybywamy do domu dwóch przyjaciółek Mistrza - Marty i Marii.

Zachęcam gorąco do przeczytania tego krótkiego fragmentu (Łk 10,38-42). Żadne opracowania nie zastąpią lektury oryginalnej perykopy biblijnej, to jasne. Tak czy inaczej słyszeliśmy już bardzo wiele i zapewne naczytaliśmy się wiele o tej wizycie Pana Jezusa w Betanii, podczas której jedna z sióstr (Marta) goniła w tę i we w tę, żeby jak najlepiej wszystko wypadło od strony, nazwijmy to, kulinarno-służebnej. Tymczasem druga siostra (Maria) usadowiła się u stóp Chrystusa i przysłuchiwała się Jego mowie. Wiemy, że Marcie to się nie spodobało, a Pan Jezus poniekąd stanął w obronie Marii, ale w żadnym wypadku nie potępił wielkiej gościnności Marty, tylko skierował jej zabieganie na nieco inne tory. Najczęściej w tej perykopie widzi się przykłady dwóch, dość skrajnych, postaw: czynnej, aktywnej oraz na pozór bardziej biernej, kontemplacyjnej. Innymi słowy: Marta symbolizuje ludzi, którzy pozostają w świecie świeckim, a Maria uosabia siostry i braci zakonnych, głównie klauzurowych.

Ja pozwolę sobie dzisiaj podkreślić jednak nieco inny aspekt, a mianowicie to, że Maria i Marta wcale się nie wykluczają. Każdy z nas może mieć coś z jednej i drugiej. Mało tego: nie chodzi o to, że kiedy działasz, jesteś Martą, a kiedy się modlisz, jesteś Marią. Chodzi o to, że nawet kiedy prasujesz koszulę mężowi możesz być dokładnie w tym samym momencie Marią i Martą. Tak, to mam na myśli: dokładnie w tym samym momencie. I jest tak wcale nie dlatego, że akurat odmawiasz jakąś modlitwę oddając się pracy. Martą i Marią jednocześnie możesz być i ty, kiedy akurat bawisz się z dziećmi w chowanego.

Rzecz jasna sprawa nie polega na tym, że nagle dostajesz jakiegoś rozdwojenia jaźni, bo nie na dwóch osobowościach sprawa się zasadza. I wreszcie dochodzimy do sedna: wykonując nawet zupełnie proste czynności dnia codziennego możesz cały czas być sercem przy Panu Bogu. Możesz nawet w danej chwili myśleć o czymś innym, skupiać się na pracy, ale całym sobą być w obecności Bożej. To jasne, że nie jesteśmy aniołami i nie możemy tu na ziemi nieustannie całkowicie koncentrować się na Panu Bogu. "Gdzie bowiem jest twój skarb, tam będzie i serce twoje" (Łk 6,21). Jeśli twoim prawdziwym skarbem jest Chrystus, nawet i przy pracy będziesz obok Niego, twoje serce będzie przy Nim, choćby nawet nie myśl. Wszędzie, nawet w tych właśnie najbardziej niepozornych pracach, będziesz dostrzegać Bożą obecność.

Warto na początku każdego dnia i wielokrotnie w trakcie jego trwania, szczególnie przed podjęciem różnych obowiązków, aktem strzelistym lub po prostu aktem woli skierować swoje myśli, pragnienia i serce w stronę Pana Boga. Najlepiej uczynić to poprzez Matkę Bożę; poprzez Nią powierzyć się Panu. Nie na zasadzie nerwowego rozbiegania myśli i mechanicznego kierowania ich ku Bogu, ale tak po prostu, z potrzeby serca. I tego właśnie staramy się uczyć w tym "szydełkowanym" Wielkim Poście :) Spróbujmy jednak ten nadchodzący tydzień, już piąty wielkopostny, przeżyć jeszcze mocniej sercem i czynem każdego dnia, każdą najmniejszą jego cząstkę.

Chrystus w domu Marty i Marii, Jan Vermeer, 1654, fot. wikimedia w domenie publicznej

Co Ty na to...?

Proponowane intencje przypisane do dni najbliższego tygodnia (pamiętajmy, żeby na początku każdego dnia w całości, z najdrobniejszymi sprawami, ofiarować go w konkretnej intencji/intencjach; w ciągu dnia warto często o tej intencji pamiętać; również przed snem):

29 marca, niedziela - po prostu uwielbienie Pana Boga za cud zmartwychwstania
30 marca, poniedziałek - o nawrócenie nas wszystkich, szczególnie największych grzeszników i abyśmy jak najbardziej wedle Bożej woli przeżyli ten święty czas, a zarazem trudny; prośmy jednocześnie o ratunek przed koronawirusem i za wszystkimi sprawami związanymi z tą pandemią
31 marca, wtorek - może za kogoś najbardziej potrzebującego (zdrowia, przebaczenia, pomocy..., itd.) w Twoim najbliższym otoczeniu oraz o ratunek przed koronawirusem, a także chorobami ciał, psychiki i dusz; dziękujmy i uwielbiajmy Pana Boga za marzec
1 kwietnia, środa - w intencjach bliskich Niepokalanemu Sercu Maryi, zawierzajmy Jej też ratunek przed koronawirusem; zawierzajmy Maryi kwiecień
2 kwietnia, czwartek - za Kościół św., abyśmy jak najlepiej przygotowali się do Wielkiejnocy oraz za rodziny, aby ta trudna sytuacja wpłynęła na rozwój ich członków; z racji I czwartku polecajmy sprawy kapłaństwa i życia zakonnego
3 kwietnia, piątek - w duchu wynagrodzenia Panu Jezusowi i z miłości do Niego; jeśli tylko możemy, warto dziś przystąpić do spowiedzi i Komunii św. wynagradzającej Najświętszemu Sercu Pana Jezusa z racji I piątku miesiąca
4 kwietnia, sobota - dzisiaj w sposób szczególny starajmy się wynagradzać Niepokalanemu Sercu NMP; jeśli tylko możemy, odwiedźmy kościół i indywidualnie przystąpmy do spowiedzi św, a zwłaszcza Komunii św. wynagradzającej z racji I soboty miesiąca; pamiętajmy o pozostałych warunkach nabożeństwa

Pozdrawiam Was i życzę jak najlepszego przeżycia jutrzejszej V Niedzieli Wielkiego Postu, tzw. Czarnej Niedzieli. Nasze następne spotkanie już za tydzień, w Wigilię Niedzieli Palmowej. Z Panem Bogiem.


PS Nie planowałem tego, a tutaj jutro Ewangelia o wskrzeszeniu Łazarza, brata Marty i Marii (J 11,1-45). Przypadek to, jak mówią, drugie Imię Ducha Świętego. Tradycyjnie mała prośba do Was o udostępnienie tych wpisów innym. Może ktoś na tym skorzysta dzięki Tobie...?

sobota, 21 marca 2020

Wielki Post 2020 #4 | Impreza w środku Wielkiego Postu!

"Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy" (Łk 15,31)



Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!

Muszę przyznać, że tytuł dzisiejszego wpisu jest dość prowokacyjny czy jakbyśmy nazwali inaczej - kontrowersyjny. Jak to? Impreza w środku Wielkiego Postu?! Przecież to czas pokuty i umartwienia; szczególnie teraz, gdy szaleje koronawirus! Oczywiście wspomniany tytuł jest pewną przenośnią, ale jak się zaraz okaże, wcale tak daleko nie odbiega od prawdy i istoty Wielkiego Postu.

Kolejnym tekstem, który bierzemy na tapet w czasie naszego wielkopostnego "szydełkowania" (odsyłam też do odcinka pierwszego po szczegóły >>>) jest krótki fragment zaczerpnięty z jednego z najczęściej cytowanych obrazów biblijnych. Chodzi o przypowieść o miłosiernym Ojcu. Nie będziemy tutaj analizować i przypominać tego tekstu. Jak zawsze dla przypomnienia zachęcam do sięgnięcia po Biblię i odczytania tym razem fragmentu 15,11-32. Jakiś czas temu ten tekst był odczytywany w naszych kościołach i wtedy, jak wierzę, Duch Święty szepnął mi do ucha, że trzeba to wziąć do kolejnego tekstu na bloga. Najbardziej dotknęło mnie zdanie: "Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy".

fot. CCXpistiavos, Pixabay.com
Ludzie kochani! Przecież my tak często zapominamy o tym, że:
1. po pierwsze, jesteśmy dziećmi Boga;
2. po drugie, że staramy się być przy Bogu, a wielu z nas być może prawie zawsze jest przy Bogu, czyli rzadko lub w ogóle nie popełnia grzechów ciężkich;
3. po trzecie, WSZYSTKO, co należy do Boga, jest nasze - On na krzyżu dał nam CAŁEGO siebie i daje się CAŁY w Eucharystii.

Czyż to wszystko nie są wystarczające powody do tego, żeby zwłaszcza w wigilię IV Niedzieli Wielkiego Postu, niedzieli Laetare, niedzieli radości i w samą tę niedzielę, wykrzyknąć z radości: Bóg mnie kocha! I jeśli teraz doznaję smutku, także z powodu koronawirusa, to mam okazję przechodzić to co On, ale przyjdzie taki moment, że nadejdzie poranek Wielkanocny. Może jest i nieraz tak, że wielu ludzi na ten poranek czeka całe życie i dopiero po śmierci go doświadcza, niczym Łazarz z przypowieści o bogaczu i Łazarzu (Łk 16,19-31). Ale gdy ten poranek już nadchodzi, to jest to PRAWDZIWA WIELKANOC. Oczywiście nie chodzi o to, żeby teraz iść i organizować huczną imprezę, bo po pierwsze lepiej z tym zaczekać do Wielkanocy, a po drugie można podpaść pod paragraf za narażanie siebie i innych na zarażenie wirusem. Niemniej w tzw. antyfonie, hymnie na wejście z niedzieli Laetare, można znaleźć takie oto słowa (cytuję dosłownie za wikipedią):

"Wesel się, Jeruzalem! A wszyscy, którzy ją miłujecie, śpieszcie tu gromadnie. Cieszcie się i weselcie, którzyście się smucili, radujcie się i nasyćcie się z piersi pociechy waszej.
Uradowałem się, gdy mi powiedziano: Pójdziemy do domu Pańskiego".

Przecież to brzmi jak coś w rodzaju zachęty do wielkiej imprezy, a przecież jesteśmy niemal w sercu Wielkiego Postu. Jak sobie powiedzieliśmy, żadnych imprez teraz nie organizujmy, ale spróbujmy sobie uświadomić coś znacznie ważniejszego: na mocy Chrztu św. jestem dzieckiem Boga i na mocy tegoż sakramentu mogę wzrastać w łączności z Bogiem, mogę w Jego Imię uzdrawiać, w Jego Imię pokonywać zło, w Jego Imię prowadzić siebie i innych do Boga. Takie przypominanie brzmi trochę jak truizm, ale my naprawdę często widzimy w wierze tylko zakazy i nakazy, a nie potrafimy się ucieszyć tą wiarą. Nie chodzi tu tylko o ludzi z tzw. religijnością neurotyczną, co nieraz jest paskudną udręką, ale nieraz na co dzień brakuje nam takiej radości wiary.

W związku z powyższym  chciałbym Was wszystkich zaprosić, abyśmy kolejne dni tego tygodnia przeżyli nie w mozole, że, uff, znowu każdy dzień trzeba ofiarować w jakiejś intencji i mozolić się. Popatrzmy na to inaczej: ach, mam kolejne dni na to, żeby bardziej ukochać mojego Pana, żeby troszkę wynagrodzić mojej Mamie Maryi, żeby wyprosić mojemu bratu, który się pogubił, odkrycie na nowo Bożej miłości. I robimy to nie dlatego, że tak należy, trzeba, wypada, ale bo tak CHCĘ, PRAGNĘ, WYBIERAM. Wszystko to mogę czynić z mocą Bożą, bo taką moc daje mi przynależność do Kościoła Chrystusowego. Dzięki Ci za to, Panie mój i Boże.

fot. geralt, Pixabay.com
Co Ty na to...?


Proponowane intencje przypisane do dni najbliższego tygodnia (pamiętajmy, żeby na początku każdego dnia w całości, z najdrobniejszymi sprawami, ofiarować go w konkretnej intencji/intencjach; w ciągu dnia warto często o tej intencji pamiętać; również przed snem):

22 marca, niedziela - po prostu uwielbienie Pana Boga za cud zmartwychwstania
23 marca, poniedziałek - o nawrócenie nas wszystkich, szczególnie największych grzeszników i abyśmy jak najbardziej wedle Bożej woli przeżyli ten święty czas, a zarazem trudny; prośmy jednocześnie o ratunek przed koronawirusem
24 marca, wtorek - może za kogoś najbardziej potrzebującego (zdrowia, przebaczenia, pomocy..., itd.) w Twoim najbliższym otoczeniu oraz o ratunek przed koronawirusem, a także chorobami ciał, psychiki i dusz
25 marca, środa - w intencjach bliskich Niepokalanemu Sercu Maryi (uroczystość Jej Zwiastowania!), zawierzajmy Jej też ratunek przed koronawirusem; pamiętajmy też o dzieciach nienarodzonych i sprawach związanych z grzechem aborcji (warto dziś, choćby indywidualnie, przystąpić do duchowej adopcji dziecka poczętego)
26 marca, czwartek - za Kościół św., abyśmy jak najlepiej przygotowali się do Wielkiejnocy oraz za rodziny, aby ta trudna sytuacja wpłynęła na rozwój ich członków
27 marca, piątek - w duchu wynagrodzenia Panu Jezusowi i z miłości do Niego
28 marca, sobota - Twoja prywatna intencja, intencje, także za naszą Społeczność dwóch blogów i członków oraz intencje grupy różańcowej na InBiRR-ze

Pozdrawiam Was i życzę jak najlepszego przeżycia jutrzejszej IV Niedzieli Wielkiego Postu, jak wiemy - niedzieli radości. Nasze następne spotkanie już za tydzień. Z Panem Bogiem.


PS Ten wpis w zasadzie mógłby się gościnnie znaleźć w serii Radośnik :) Na nią przyjdzie czas po Wielkanocy. Tradycyjnie mała prośba do Was o udostępnienie tych wpisów innym. Może ktoś na tym skorzysta dzięki Tobie...?

sobota, 14 marca 2020

Wielki Post 2020 #3 | Taki sam, ale inny

"Lecz Jezus rzekł do Szymona: «Nie bój się, odtąd ludzi będziesz łowił». I przyciągnąwszy łodzie do brzegu, zostawili wszystko i poszli za Nim" (Łk 5,10b-11)



Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!

Za nami dwa odcinki naszego tegorocznego wspólnego rabanowania, które w tym roku odbywa się w obszarze tematycznym związanym z "szydełkowaniem" :) Rzecz jasna nie zajmujemy się tradycyjnym robieniem na drutach, ale ofiarowaniem każdego dnia, z jego nawet najbardziej prozaicznymi zadaniami, w jakiejś konkretnej intencji. Tą szczególną i pierwszorzędną jest oczywiście jak najlepsze przygotowanie się do obchodów Wielkiejnocy.

Tytuł dzisiejszego wpisu zaczerpnąłem z jednego z kazań ks. P. Pawlukiewicza, ale zanim o tym, najpierw zajrzyjmy do 5 rozdz. Ewangelii św. Łukasza. Mamy tam m.in. słynną scenę cudownego połowu ryb. Apostołowie harowali całą noc i nic, ale to nic nie złowili. Znamy bieg wydarzeń - przychodzi Pan Jezus i zachęca do zarzucenia sieci w biały dzień na środku akwenu, czyli nakazuje zrobić coś absolutnie nielogicznego z punktu widzenia zawodowych rybaków. Przecież łowić należy późną porą i przy brzegu, bo tam ryby żerują. Znamy wreszcie finał - oto udaje się złowić takie mnóstwo ryb, że głowa mała. Wtedy Szymon Piotr przypada do nóg Pana Jezusa i zachęca Mistrza do odejścia z racji swojej grzeszności, do której pierwszy papież się przyznaje. Wtedy to następują słowa, które widzimy jako cytat wprowadzający do wpisu.

fot. Pixabay.com, Quangpraha
Najczęściej to proroctwo Pana Jezusa odnosimy do sytuacji, kiedy ktoś do tej pory czymś się trudnił, a na skutek niezwykłości spotkania z Bogiem porzuca dotychczasowe zajęcie i idzie ku nowemu, "wypływa na głębię". Najczęściej mówimy czy piszemy o tym w kontekście powołania, zazwyczaj kapłańskiego. I bardzo słusznie, bo to rzeczywiście jest podstawowe i chyba najważniejsze przesłanie tej perykopy. Chciałbym jednak, żebyśmy spojrzeli na ten tekst troszkę inaczej. To nowe podejście wcale nie wyklucza tego głównego; w pewnych sytuacjach źle zrozumiane, może jednak prowadzić do odrzucenia pierwszego, ale zrozumiane właściwie, może go znakomicie uzupełnić. Oto co mi chodzi po głowie.

Ta zmiana życia może jednak nie zawsze polegać na zupełnym porzuceniu czegoś i zajęciu się czymś totalnie innym. Otóż weźmy jeden zwykły dzień z życia. Często jest tak, że tak sobie żyjemy, żyjemy i przeżywamy dzień bezrefleksyjnie. Ot, był dzień, nie ma dnia. I tak nawet przed tygodnie, miesiące, itd. Jednakże w tym Wielkim Poście zachęcamy się wzajemnie, żeby u progu każdego dnia wzbudzić w sobie jakąś konkretną intencję, w jakiej go ofiarujemy. To zupełnie inaczej ustawia dzień! Wtedy Pan Jezus może Ci powiedzieć jak św. Piotrowi: "odtąd twoje prasowanie, gotowanie albo znoszenie złego humoru męża czy żony będzie <<łowiło>> łaski, grzesznikom wypraszało nawrócenie, ciebie uświęcało, itp.". Nie o to zatem będzie chodzić, że ty nie będziesz już prasować, gotować i znosić złego humoru współmałżonka, ale jeśli te działania złączysz z konkretną intencją, mogą stać się one przepustką do wielkich rzeczy.

I tutaj mała, ale ważna uwaga: jeśli czujesz, że Chrystus zachęca Cię do porzucenia czegoś i wejścia w coś zupełnie nowego, to idź! Nie usprawiedliwiaj się, że ty poprzestaniesz na bardzie świadomym spełnianiu dotychczasowych działań. Często jest jednak tak, że Pan Jezus wymaga jedynie bardziej świadomego przeżywania naszego życia i tego staramy się uczyć w tym Wielkim Poście. Mało tego: wchodzenie w coś nowego wcale nie wyklucza bardziej świadomego przeżywania rzeczy starych, drobnych lub nowych drobnych. Może być tak, że skupimy się tylko na czymś wielkim, spektakularnym, a zapomnimy o ofiarowaniu Bogu także tych z pozoru nic nieznaczących czynności. Obyśmy o tym nigdy nie zapominali. Wówczas jeśli nawet każdy dzień będzie z pozoru taki sam jak poprzednie, to jednak będzie zupełnie inny, bo będzie przyświecała mu nowa intencja lub dotychczasowa, ale na nowo świadomie wzbudzona.

A Ty co o tym myślisz...?


Proponowane intencje przypisane do dni najbliższego tygodnia (pamiętajmy, żeby na początku każdego dnia w całości, z najdrobniejszymi sprawami, ofiarować go w konkretnej intencji/intencjach; w ciągu dnia warto często o tej intencji pamiętać; również przed snem):

15 marca, niedziela - po prostu uwielbienie Pana Boga za cud zmartwychwstania
16 marca, poniedziałek - o nawrócenie nas wszystkich, szczególnie największych grzeszników i abyśmy jak najbardziej wedle Bożej woli przeżyli ten święty czas
17 marca, wtorek - może za kogoś najbardziej potrzebującego (zdrowia, przebaczenia, pomocy..., itd.) w Twoim najbliższym otoczeniu oraz o ratunek przed koronawirusem oraz chorobami ciał, psychiki i dusz
18 marca, środa - w intencjach bliskich Niepokalanemu Sercu Maryi
19 marca, czwartek - za Kościół św., abyśmy jak najlepiej przygotowali się do Wielkiejnocy oraz za rodziny z racji uroczystości św. Józefa, głowy Świętej Rodziny
20 marca, piątek - w duchu wynagrodzenia Panu Jezusowi i z miłości do Niego
21 marca, sobota - Twoja prywatna intencja, intencje, także za naszą Społeczność dwóch blogów i członków oraz intencje grupy różańcowej na InBiRR-ze

Pozdrawiam Was i życzę jak najlepszego przeżycia jutrzejszej już III Niedzieli Wielkiego Postu. Do poczytania już w następną sobotę. Z Panem Bogiem.


PS Tradycyjnie mała prośba do Was o udostępnienie tych wpisów innym. Może ktoś na tym skorzysta dzięki Tobie...?

sobota, 7 marca 2020

Wielki Post 2020 #2 | Więcej intro, więcej ekstra

"A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu" (Łk 2,51)



Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!

W poprzednim, czyli pierwszym odcinku naszego tegorocznego wspólnego wielkopostnego "szydełkowania" w nagłówku zacytowałem fragment 2 rozdz. Ewangelii św. Łukasza, z którego celowo wyciąłem jedno zdanie. Celowo, gdyż jest ono mottem naszego dzisiejszego spotkania.

Wielki Post jest zawsze kojarzony z czasem, w którym jesteśmy szczególnie zaproszeni do wejrzenia w siebie. Wzorem takiej postawy jest oczywiście Matka Boża, czego przykładem jest choćby powyższy cytat. Maryja była mistrzynią "szperania w sercu". Taka postawa jest rzeczywiście niezwykle pomocna w przeżywaniu Wielkiego Postu każdego dnia, tak na serio, w jakiejś konkretnej intencji czy intencjach, co jest takim naszym tegorocznym motywem przewodnim na ten święty czas. A jeśli zgubiliśmy może już klucz do naszych serc, to tym bardziej Wielki Post jest dobrą okazją do jego odnalezienia. 

fot. Pixabay.com, pixelcreatures
Tytuł tego wpisu "więcej intro, więcej ekstra" jest jednak zachętą do poszerzenia tego zagadnienia. Oczywiście każdy z nas powinien często zaglądać duchowo do swojego wnętrza, do swojego serca. Grupa ludzi, zwana introwertykami, jest chyba jednak szczególnie do tego predysponowana. Z kolei ekstrawertycy, z natury zorientowani na to, co na zewnątrz, mogą mieć większe problemy z wejrzeniem w siebie. Moim skromnym zdaniem i jedni, i drudzy powinni zaglądać do swoich serc, ale myślę, że ekstrawertycy powinni to czynić szczególnie gorliwie zwłaszcza w Wielkim Poście. Natomiast introwertycy może jednak powinni paradoksalnie jak najwięcej interesować się wtedy tym, co na zewnątrz. Zarówno ekstrawertyzm, jak i introwertyzm mają bardzo wiele plusów, ale i jedna, i druga postawa może prowadzić do skrajności. Dlatego może warto wykorzystać Wielki Post żeby nie tylko dzielić się bogactwem swojego introwertyzmu albo ekstrawertyzmu, lecz uczyć się także tej nieco bardziej odmiennej formy postrzegania świata.

Co Wy na to?

Proponowane intencje przypisane do dni najbliższego tygodnia (pamiętajmy, żeby na początku każdego dnia w całości, z najdrobniejszymi sprawami, ofiarować go w konkretnej intencji/intencjach; w ciągu dnia warto często o tej intencji pamiętać; również przed snem):

8 marca, niedziela - po prostu uwielbienie Pana Boga za cud zmartwychwstania oraz
za wszystkie kobiety, by jak najdoskonalej upodabniały się do Maryi
9 marca, poniedziałek - o nawrócenie nas wszystkich, szczególnie największych grzeszników i abyśmy jak najbardziej wedle Bożej woli przeżyli ten święty czas
10 marca, wtorek - o zdrowie naszych ciał, dusz i psychik
11 marca, środa - w intencjach bliskich Niepokalanemu Sercu Maryi
12 marca, czwartek - za Kościół św., szczególnie papieża Franciszka (13 marca mija 7 lat jego pontyfikatu)
13 marca, piątek - w duchu wynagrodzenia Panu Jezusowi i z miłości do Niego
14 marca, sobota - za media, zwłaszcza katolickie, w tym naszą Społeczność dwóch blogów i członków oraz intencje grupy różańcowej na InBiRR-ze

Pozdrawiam Was i do poczytania już za tydzień. Z Panem Bogiem.


PS Tradycyjnie mała prośba do Was o udostępnienie tych wpisów innym. Może ktoś na tym skorzysta dzięki Tobie...?

poniedziałek, 2 marca 2020

Wielki Post 2020 #1 | Szydełkowanie z sercem

"Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany (...). Jezus (...) czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi" (Łk 2,51-52)



Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!

Moje Drogie i moi Drodzy!

Bardzo się cieszę, że przed nami kolejny Wielki Post, który możemy spędzić razem na Biblijnym Rabanie. W 2018 r. spotykaliśmy się w ramach "Niedoskonałych minikonferencji" >>>. Rok temu przeszliśmy cykl "Droga Krzyżowa pisana życiem, czyli 15 historii z życia rodem" >>>. W tym roku nasunął mi się taki oto prozaicznie brzmiący temat: duchowość szydełkowa. Jest to zarazem temat naszych tegorocznych spotkań. Będziemy się spotykać najprawdopodobniej w każdą sobotę Wielkiego Postu. Wierzę, że natchnienie przyszło znów z Wysoka. Już objaśniam o co chodzi. Punktem wyjścia będzie fragment zaczerpnięty z "Dzienniczka" św. s. Faustyny. Oto on:

Dziś rano, kiedy odprawiłam swoje ćwiczenia duchowne, zaraz wzięłam się do roboty szydełkiem. Czułam cicho w sercu swoim – czułam, że Jezus odpoczywa w nim; ta głęboka, a słodka świadomość obecności Bożej pobudziła mnie do tego, że rzekłam do Pana: O Trójco Przenajświętsza, mieszkająca w sercu moim, proszę Cię, daj łaskę nawrócenia tylu duszom, ile dziś ściegów zrobię tym szydełkiem. – Wtem usłyszałam w duszy te słowa: Córko Moja, za wielkie są żądania twoje. – Jezu, przecież Tobie jest łatwiej dać wiele niż mało. – Tak jest, łatwiej Mi jest dać duszy wiele niż mało, ale każde nawrócenie grzesznej duszy wymaga ofiary. – A więc, Jezu, ofiaruję Ci tę szczerą pracę swoją; nie wydaje mi się ta ofiara za małą za tak wielką liczbę dusz; przecież Ty, Jezu, przez trzydzieści lat zbawiałeś dusze taką pracą, a ponieważ święte posłuszeństwo zabrania mi pokut i umartwień wielkich, dlatego proszę Cię, Panie, przyjmij te drobiazgi z pieczęcią posłuszeństwa jako rzeczy wielkie. – Wtem usłyszałam głos w duszy: Córko Moja miła, czynię zadość prośbie twojej.

(nr 961; cytat pochodzi ze strony faustyna.lodz.pl)

fot. Pixabay.com, sabinevanerp
Cały  "Dzienniczek" s. Faustyny jest niezwykły, ale myślę, że powyższy fragment jest jednym z tych najbardziej wyjątkowych. Wielki Post kojarzy nam się najczęściej z wielkimi umartwieniami i wyrzeczeniami i słusznie, bo rzeczywiście ten szczególny czas jest doskonałą okazją i sposobnością do walki z różnorodnymi słabościami oraz grzechami właśnie z pomocą oręża jakim jest umartwienie. Jeśli to oczywiście służy pomnożeniu naszej miłości do Pana Boga i bliźnich to oczywiście podejmujmy je jak najczęściej. Powyższy fragment rzuca jednak nieco inne światło na to, co jeszcze można dołożyć do wielkopostnej duchowości.

Chyba dość często zapominamy o potędze drobnych rzeczy, poprzez które również możemy się uświęcać i wypraszać wiele spraw. Co więcej często Pana Jezusa kojarzymy z wielkich cudów i dzieł, których jakże wiele wykonał w swoim życiu. S. Faustyna przypomniała jednak często pomijany fakt, że Chrystus aż 30 spośród 33 lat swojego życia spędził w Nazarecie oddając się zapewne zwykłym pracom dnia codziennego. Święta Sekretarka Bożego Miłosierdzia powołała się właśnie na ten fakt. Była tak blisko zżyta z Panem, że poprosiła go jak czytamy o ratowanie grzeszników dzięki... szydełkowaniu.

W związku z tym, co powiedzieliśmy sobie wyżej, chciałbym na ten Wielki Post zaproponować coś takiego: ofiarowanie każdego dnia z wszystkim, co go wypełni, w jakiejś konkretnej intencji, np. jak najlepszego przeżycia Wielkiego Postu, nawrócenia grzeszników, realizacji Bożej woli w naszym życiu, itp. Nie jest to bynajmniej zachęta do jakiegokolwiek minimalizmu. Jeśli podejmujesz się jakichś wielkich wyrzeczeń w tym Wielkim Poście, rób to dalej. Ważne jednak, byś u progu każdego dnia ofiarował go w całości, włącznie z tymi najbardziej prozaicznymi czynnościami, w jakiejś konkretnej intencji. To niezwykle ustawia dzień, bo wtedy wiesz, że wszystko co robisz niesie z sobą konkretny pożytek duchowy. Często chyba zdarza się tak, że przeżywamy dni bez konkretów; ot tak po prostu, z dnia na dzień. Nie do końca chodzi o to, że wtedy pożytki duchowe nam umykają, ale o wiele lepiej jest, jeśli mamy na dany dzień wyznaczony jasny cel.

fot. Pixabay.com, geralt
Dlatego proponuję, żebyśmy przykładowo poniedziałki Wielkiego Postu przeżywali w intencji nawrócenia nas wszystkich, szczególnie największych grzeszników i abyśmy jak najbardziej wedle Bożej woli przeżyli ten święty czas, środy w intencjach bliskich Niepokalanemu Sercu Maryi, a piątki w duchu wynagrodzenia Panu Jezusowi (w pierwsze piątki szczególnie Jego Boskiemu Sercu) i z czystej miłości do Niego. W tym tygodniu mamy też pierwszy czwartek, więc wielce wskazana jest intencja za kapłanów. A najbliższa sobota, pierwsza miesiąca, to znakomity czas, żeby wynagradzać Niepokalanemu Sercu Maryi. Inne dni wedle uznania. Można też przeżywać jakieś dni za bliskich, np. o zdrowie dla kogoś.

Jeśli ktoś z Was chce przeżyć cały Wielki Post w jakiejś jednej konkretnej intencji, może ją ponawiać każdego dnia.

To tyle w tym pierwszym, wprowadzającym wpisie. Kolejne będą zdecydowanie krótsze. Będą stanowić coś w rodzaju zachęty do kontynuacji obranej drogi przeżywania świętego czasu na bazie Pisma Świętego.

Pozdrawiam Was serdecznie i już zapraszam na kolejny wpis wielkopostny.

PS Mała prośba do Was o udostępnienie tych wpisów innym. Może ktoś na tym skorzysta dzięki Tobie...?