środa, 6 marca 2019

Wielki Post 2019 #1 Stacja I - Anna skazana

Stacja I - Anna skazana



Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!

W poprzednim wpisie napomknąłem, że postaram się publikować jakieś minirekolekcje na Biblijnym Rabanie z okazji Wielkiego Postu. Oto oddaję w Wasze ręce pierwszy tekst z tegorocznej serii wielkopostnej, która nosi tytuł: "Droga krzyżowa pisana życiem, czyli 15 historii z życia rodem". Najprawdopodobniej dwa razy w tygodniu będę publikować na blogu krótkie historyjki odnoszące się do kolejnych stacji Drogi krzyżowej. Nie będą to historie prawdziwe, ale oparte na faktach, jakie spotyka się w codzienności.

Chciejmy w trakcie tych naszych rozważań uzmysłowić sobie przede wszystkim dwie kwestie: po pierwsze, że Droga krzyżowa, którą rozważamy, nie jest opowieścią, bajką sprzed tysięcy lat, ale kolejne jej odsłony dzieją się nieraz na naszych oczach albo w naszym życiu niemal każdego dnia; po drugie, co wynika z powyższego, uczmy się szeroko otwierać oczy, serca oraz pomocne dłonie na Jezusa obecnego w bliźnich, który ciągle na nowo przechodzi wraz z nimi Drogę krzyżową.

Dla przypomnienia odsyłam też do zeszłorocznych "Niedoskonałych minikonferencji".


fot. Free-Photos, Pixabay.com


Kłaniamy Ci się, Panie Jezus Chryste, i błogosławimy Tobie. Żeś przez krzyż i mękę Swoją świat odkupić raczył.


Anna jest dobrą dziewczyną. Niektóre z jej koleżanek nie mogą znieść jej poprawności, sympatii i chęci do pomocy, jaką okazuje wszystkim. Wpadają na wredny pomysł. Kradną pieniądze ze szkolnego sklepiku i ukradkiem wkładają je do torebki Anny. Sprzedawczyni zgłasza sprawę dyrektorowi szkoły, który zarządza przeszukanie uczniów.

Gdy dyrekcja dociera do klasy Anny, biedna dziewczyna nie podejrzewając podstępu, wraz z innymi uczniami przekazuje swoją torebkę do kontroli. Ku jej zaskoczeniu, dyrektor odnajduje pieniądze właśnie w jej torebce. Dziewczyna bardzo cierpi z powodu fałszywego oskarżenia. Do szkoły zostają wezwani jej rodzice.

W końcu jakimś sposobem udaje się sprawę wyjaśnić, ale Anna już właściwie do końca edukacji w tej szkole przez wielu jest posądzana o bycie złodziejką. Sprawa była głośna i niełatwo jest całkowicie odwrócić skutki fałszywego osądu. Niektórzy wyśmiewają ją dobrze wiedząc, że jest niewinna. Dziewczyna przez długi czas cierpi z powodu skazania jej na wytykanie palcami.

Czy ja byłem kiedyś w sytuacji podobnej do tej? Czy umiałem przebaczyć fałszywe oskarżenie jak Jezus czy też dążyłem do odwetu za wszelką cenę? A może to ja mam w zwyczaju zbyt pochopnie oczerniać i posądzać innych? Czy staram się zawsze szukać prawdy?


Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami.

PS Mała prośba do Was o udostępnienie tych minirekolekcji innym. Może ktoś na tym skorzysta dzięki Tobie...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz