piątek, 25 marca 2022

Wielki Post 2022 #3 | Sprzedałeś swojego ducha?

   "Ale teraz nie smućcie się i nie wyrzucajcie sobie, żeście mnie sprzedali. Bo dla waszego ocalenia od śmierci Bóg wysłał mnie tu przed wami" (Rdz 45,5) 


Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!

Moje Drogie i moi Drodzy!

Przyszedł czas na trzecią odsłonę naszych tegorocznych wielkopostnych spotkań. 

Poprzednie odcinki:



Oto linki do poprzednich, gdybyście chcieli ewentualnie je wykorzystać, przeżywając tegoroczny Wielki Post:

 
 

 
A to odcinek ważny w kontekście tegorocznej serii na Wielki Post


Przechodzimy do właściwej części odcinka nr 3.

Józef rozpoznany przez swoich braci, fot. wikimedia w domenie publicznej


Jedną ze scen biblijnych, gdzie najpiękniej widać, że zło nie ma szans w starciu z Bożą Wszechmocą, jest historia Józefa Egipskiego. To mniej więcej rozdziały 37-50 pierwszej Księgi Biblii.

Myślę, że wszyscy w miarę dobrze znamy dzieje Józefa i jego braci. Pamiętamy, że został sprzedany do Egiptu, ale koniec końców jego tam obecność po latach przyniosła ocalenie ojcu, braciom i nie tylko.

Cytat widniejący w tytule odcinka to słowa Józefa do braci, który tłumaczy im, że Pan Bóg dopuścił ich oczywiście zły postępek, ale później wyprowadził z niego jeszcze większe dobro.

Musimy pamiętać, że zwłaszcza na kartach pierwszych ksiąg Biblii autorzy biblijni czasami przypisywali Bogu w pewnym sensie autorstwo nawet złych czynów, ale oczywiście one były uzasadnione, tzn. np. kary należały się niewiernemu Izraelowi. Niemniej jednak w miarę rozwoju historii biblijnej ludzie odkrywali, że bezpośrednim sprawcą zła jest diabeł. Choć przypisywanie Bogu zła jest błędem to jednak jakoś tam można z niego wyczytać piękne przeświadczenie, że Bóg ma absolutną władzę nad wszystkim, także złem, czyli nawet z niego, choć ono nie jest Jego wolą, wyprowadza dobro. A zatem już wiemy, że cytowane na wstępie słowa Józefa należy rozumieć jako tzw. Boży dopust, a nie to, że Pan nakazał braciom sprzedać Józefa.

Tak czy inaczej zachęcam, żebyśmy Józefa porównali do naszego ducha. Człowiek składa się z ciała, duszy i duch. Duch to ten nasz najgłębszy związek z Bogiem. Załóżmy, że jakiś człowiek znajduje się w tak tragicznym położeniu, że decyduje się dla grzechu "sprzedać" nawet te najgłębsze pokłady Bożego istnienia w sobie; innymi słowy: nie chce mieć z Bogiem NIC wspólnego.

Po pewnym czasie takiego życia, prędzej czy później, musi nastać w życiu tego nieszczęśnika poważny "głód", podobnie jak przytrafiło się to braciom Józefa. W naszym przykładzie jest to głód Boga. I co się okazuje? Gdy taki człowiek choć trochę zdecyduje się wyruszyć w podróż w głąb siebie, odnajduje tam swojego sprzedanego ducha; właśnie tam, w tym głodzie. I dzięki temu przeżywa, a nie ginie. Nierzadko takie spotkanie Boga po latach tułaczki może się okazać niezwykle owocnym przeżyciem i tacy ludzie bywają nawet czasami bardziej gorliwi od tych, którzy ducha nigdy nie sprzedali, ale żyją z dnia na dzień, nie uświadamiając sobie nawet, że tego ducha mają.

Może to jest właśnie tajemnica tego, dlaczego Bóg czasami dopuszcza ciemności, a nawet pozwala człowiekowi upaść nisko, aby potem z tego bagna wydobyć go na jeszcze większe wyżyny świętości. 

Nie należy takich rozważań traktować bynajmniej jako zachęty do grzeszenia, ale jest to przesłanie pełne nadziei dla tych, którzy już upadli: zawsze mogą w tym swoim głodzie odnaleźć ducha; muszą tylko wyruszyć w głąb siebie, aby tego ducha, niegdyś sprzedanego, odnaleźć.

Jezus na końcu swego ziemskiego życia oddał ducha Bogu Ojcu, a my się go pozbywamy ot tak - dla wygody, grzechu, itp. (por. Łk 23,46).

Może nam się wydawać, że to dotyczy tylko narkomanów, prostytutek morderców recydywistów, satanistów, itd. Ale zapytajmy siebie: Czy przypadkiem ja gdzieś tam już nie sprzedałem swego ducha?


PS 1 Uwaga: bonus dla chętnych :) Poniżej podrzucam Wam pomysł na przeżywanie każdego dnia tego świętego czasu w konkretnej intencji/intencjach. Tak było przynajmniej przez dwa lata, ale jeśli tylko macie chęci, to gorąco zapraszam do tej inicjatywy również w tym roku.

Możecie tak jak uprzednio przeżywać poszczególne dni w różnych intencjach, ale myślę, że w tym roku przede wszystkim ta jedna jest kluczowa: o nawrócenie i przemianę ludkach serc i pokój na Ukrainie, na świecie i w naszych serc. Pamiętajmy przede wszystkim o tej intencji.

Pozdrawiam Was serdecznie i już zapraszam na kolejny wpis wielkopostny.

PS 2 :) Mała prośba do Was o udostępnienie tych wpisów innym. Może ktoś na tym skorzysta dzięki Tobie...?
 
PS 3 Zgodnie z tradycją zapoczątkowaną we wpisie nr 200 >>> pod tym i każdym następnym wpisem znajdziecie zachętę do modlitwy dowolną modlitwą, jeśli możesz to najlepiej Eucharystią, Różańcem św. lub Koronką albo przynajmniej krótkim "Zdrowaś Maryjo"; ale proszę Cię: choć trochę się pomódl! Pomódlmy się w intencjach Pana Jezusa i Maryi, bo oni wiedzą, co w danym momencie jest najlepsze. 
Zapraszam też serdecznie na profile społecznościowe, np. Biblia i Historia. 8 grudnia 2018 r. wystartował InBiRR – Internetowo-Biblijne Róże Różańcowe. Zachęcam Was do wspólnej modlitwy.

Wpis to przede wszystkim Słowo, modlitwa to modlitwa. Pozostał jeszcze czyn. Oczywiście wierzę i mam nadzieję, że każdy wpis jest zachętą do zmiany na lepsze czegoś w czynach, ale poczułem przynaglenie, żeby pod każdym wpisem podrzucać Wam jakąś inicjatywę związaną z szeroko pojętym Słowem Bożym, np. jego głoszenie, co jest bardzo bliskie idei biblijnego rabanowania. Gorąco zachęcam: pomóżmy!

Link do akcji, którą można wesprzeć >>>.

Jeśli przeczytałeś powyższy tekst przynajmniej się pomódl; jeśli możesz, pomóż też materialnie.

Bardzo Cię o to proszę.

Za wszystko serdeczne Bóg zapłać.  

Nie jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i inspiruje Duch Święty.

Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami, udostępnijcie też innym.
 

piątek, 18 marca 2022

Wielki post 2022 #2 | Odwieczne zwycięstwo

  "Odpowiedział Bóg Mojżeszowi: «JESTEM, KTÓRY JESTEM». I dodał: «Tak powiesz synom Izraela: JESTEM posłał mnie do was»" (Wj 3,14) 


Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!

Drogie i Kochani!

Jeśli pierwszy odcinek tegorocznej serii wielkopostnej był dla kogoś odkrywczy to ten drugi również może się okazać zaskakujący, choć o tematyce oczywistej. 

Odcinek nr 1:


Oto linki do poprzednich, gdybyście chcieli ewentualnie je wykorzystać, przeżywając tegoroczny Wielki Post:

 
 

 
A to odcinek ważny w kontekście tegorocznej serii na Wielki Post


A teraz czas na temat tego odcinka.

Krzew gorejący – obraz z 1770 r., Mojżesz z tetragramem JHWH w krzewie gorejącym, fot. Wikimedia w domenie publicznej  



Uświadomienie sobie faktu, że Jezus Chrystus na krzyżu ostatecznie pokonał już zło przeszłości, teraźniejszości i przyszłości to dużo, ale jeszcze nie wszystko.

To jasne, że na skutek grzechu pierworodnego popełnionego przez nas ludzi i naszej niemożności w odkupieniu naszych własnych win, Bóg w Osobie Jezusa zdecydował się wkroczyć w nasz ludzki wymiar i nasz ludzki czas. Nawet tysiąclecia i wieki odliczamy od czasów Jezusa. Musimy jednak pamiętać, że pomimo wejścia Jezusa w nasz czas, nie przesłał On być jednocześnie Bogiem, który przedstawił się Mojżeszowi w krzewie gorejącym jako "Jestem, który Jestem". Bóg ZAWSZE był, Jest i ZAWSZE będzie. Jeśli przyjmujemy Jego dar łaski życia wiecznego, my też ZAWSZE będziemy, choć mieliśmy swój początek. W pewnym sensie jednak w odwiecznym zamyśle Boga istniejemy od "zawsze", bo dla Niego nie ma przeszłości, teraźniejszości ani przyszłości.

Tak czy inaczej już widzimy, że w perspektywie Bożej istnieją przynajmniej dwa czasy: kairos i chronos. Chronos, z którego wzięła się nasza chronologia, to ten czas bardziej nam znany, który mierzymy, odliczamy, itp. Tymczasem kairos, to ten wymiar, do którego zmierzamy, a tak naprawdę już w nim jesteśmy. To odwieczne TERAZ, czas najbardziej właściwy Bogu.

Takie rozróżnienie czasu pozwala nam jeszcze inaczej spojrzeć na Śmierć i Zmartwychwstanie Pana. To jasne, że Jezus umarł i zmartwychwstał w określonym dniu wedle czasu chronos (por. np. Ga 4,4), bo przychodząc na świat, zdecydował się wejść także w jego ograniczenia czasowe (choć są przykłady w Biblii, kiedy Jezus cudownie zdawał się te bariery łamać, np. por. J 6,21). Niemniej jednak z perspektywy czasu kairos, zarówno Narodzenie jak i Męka, a przede wszystkim Zmartwychwstanie w Bożym ujęciu to jest wieczne teraz. A zatem możemy powiedzieć, że Bóg nie okazał się zwycięzcą nad złem dopiero po zmartwychwstaniu, ale Zwycięzcą Był, Będzie, a tak naprawdę Jest ZAWSZE. A co za tym idzie, my także, jeśli tylko wierzymy w Boga, ufamy Mu i przyjmujemy Jego łaskę, także ZAWSZE jesteśmy zwycięzcami. 

Pamiętajmy o tym, bo to jeszcze bardziej pokazuje w jak opłakanym stanie jest zło, które nie tylko zostało pokonane na krzyżu i w poranek wielkanocny, ale jest odwiecznym przegranym, bo Bóg jest odwiecznym Zwycięzcą. To rzuca nam cenne światło także na obecne trudne doświadczenia wojenne i nie tylko.

Polecam poniższe kazanie ks. Piotr, szczególnie od 11:00 minuty.




Warto jeszcze nadmienić, że każda Eucharystia to nie jest przypominanie Bożego Zwycięstwa, ale uobecnianie TEJ SAMEJ ofiary krzyża, choć w sposób bezkrwawy. Czyli to Zwycięstwo dzieje się na każdej Mszy św. na naszych oczach.

Wielki Post jest zatem doskonałym czasem, żeby tak naprawdę, na 100 proc. zdecydować, czy chcemy być po stronie odwiecznego Zwycięzcy czy odwiecznego loosera, przegranego, czyli mówiąc ogólnie - zła.

Decyzja należy tylko i wyłącznie do Ciebie. Jeśli decydujemy się być odwiecznymi Zwycięzcami, to wtedy odnoszą się do nas słowa św. Pawła: "A pokój Boży, który przewyższa wszelki umysł, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie". Bóg daje coś co przewyższa wszelkie ziemskie sprawy.

Chwała Panu!

 
PS 1 Uwaga: bonus dla chętnych :) Poniżej podrzucam Wam pomysł na przeżywanie każdego dnia tego świętego czasu w konkretnej intencji/intencjach. Tak było przynajmniej przez dwa lata, ale jeśli tylko macie chęci, to gorąco zapraszam do tej inicjatywy również w tym roku.

Możecie tak jak uprzednio przeżywać poszczególne dni w różnych intencjach, ale myślę, że w tym roku przede wszystkim ta jedna jest kluczowa: o nawrócenie i przemianę ludkach serc i pokój na Ukrainie, na świecie i w naszych serc. Pamiętajmy przede wszystkim o tej intencji.

Pozdrawiam Was serdecznie i już zapraszam na kolejny wpis wielkopostny.

PS 2 :) Mała prośba do Was o udostępnienie tych wpisów innym. Może ktoś na tym skorzysta dzięki Tobie...?
 
PS 3 Zgodnie z tradycją zapoczątkowaną we wpisie nr 200 >>> pod tym i każdym następnym wpisem znajdziecie zachętę do modlitwy dowolną modlitwą, jeśli możesz to najlepiej Eucharystią, Różańcem św. lub Koronką albo przynajmniej krótkim "Zdrowaś Maryjo"; ale proszę Cię: choć trochę się pomódl! Pomódlmy się w intencjach Pana Jezusa i Maryi, bo oni wiedzą, co w danym momencie jest najlepsze. 
Zapraszam też serdecznie na profile społecznościowe, np. Biblia i Historia. 8 grudnia 2018 r. wystartował InBiRR – Internetowo-Biblijne Róże Różańcowe. Zachęcam Was do wspólnej modlitwy.

Wpis to przede wszystkim Słowo, modlitwa to modlitwa. Pozostał jeszcze czyn. Oczywiście wierzę i mam nadzieję, że każdy wpis jest zachętą do zmiany na lepsze czegoś w czynach, ale poczułem przynaglenie, żeby pod każdym wpisem podrzucać Wam jakąś inicjatywę związaną z szeroko pojętym Słowem Bożym, np. jego głoszenie, co jest bardzo bliskie idei biblijnego rabanowania. Gorąco zachęcam: pomóżmy!

Link do akcji, którą można wesprzeć >>>.

Jeśli przeczytałeś powyższy tekst przynajmniej się pomódl; jeśli możesz, pomóż też materialnie.

Bardzo Cię o to proszę.

Za wszystko serdeczne Bóg zapłać.  

Nie jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i inspiruje Duch Święty.

Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami, udostępnijcie też innym.
 

środa, 16 marca 2022

Proszę na Słowo #37 [16.03.2022]

Czytania z dnia wraz z komentarzami >>> 

16 marca 2022 - Dzień powszedni II tygodnia Wielkiego Postu, rok C, II

Kolejna porcja Słowa z dnia z krótkim komentarzem.

Mistrz Księgi Domowej, Chrystus myjący nogi apostołom, 1475, fot. wikimedia w domenie publicznej



"Niegodziwi rzekli: «Chodźcie, uknujemy zamach na Jeremiasza! Bo przecież nie zabraknie kapłanowi pouczenia ani mędrcowi rady, ani prorokowi słowa. Chodźcie, uderzmy go językiem, nie zważajmy wcale na jego słowa!»" (Jr 18,18)

Ciekawe, że oprawcy proroka Jeremiasza z jednej strony chcą go poniekąd wypróbować, bo sugerują, że jeśli on jest prorokiem, to nie zabraknie mu słowa od Boga. Z drugiej zaś strony nie mają zamiaru zważać na jego słowa. To jest właśnie przewrotność i paradoks oraz dramat zła, które żąda znaków i dowodów, na które jednak pozostaje kompletnie nieczułe. Jezus też zwracał na to uwagę (por. Mt 12,38-42).

Jak ja reaguję na tę przewrotność w codzienności i czy sam jej nie ulegam?


                     
"Wydobądź mnie z sieci zastawionej na mnie, bo Ty jesteś moją ucieczką" (Ps 31(30),5)

Dosłowny sens tego wersetu jest raczej taki, żeby Pan Bóg nie pozwolił psalmiście wpaść w pułapkę zastawioną przez wrogów. Możemy jednak tutaj dostrzec też coś innego: jeśli zbyt trwożliwie podchodzimy do zagrożeń życia, w rzeczywistości już wpadamy w sidła lęku, zanim jeszcze to zło rzeczywiście nas dotknęło. Takie porównanie: mówimy, że kto śpiewa, dwa razy się modli; podobnie: kto się zbytnio boi, wpada w sidła zagrożenia podwójnie (bo jest pogrążony w paraliżującym lęku i ewentualnie w zastawionej pułapce).

Ile razy byłem w takiej sytuacji, gdy rzeczywiste zagrożenie nawet mnie nie dotknęło, a ja byłem tylko w sidłach lęku?

 

"A kto by chciał być pierwszym między wami, niech będzie niewolnikiem waszym, na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu»" (Mt 20,27-28)

Czasami słyszy się zarzuty, że rzekomo Biblia pochwala niewolnictwo. Powyższy fragment sugeruje jednak coś zupełnie innego. Biblia nie tylko potępia niewolnictwo, ale nadto pozwala przyjmować w życiu postawę, wedle której chrześcijanin zupełnie dobrowolnie chce innym służyć. Będąc takim niewolnikiem w pozytywnym tego słowa znaczeniu, staje się naprawdę wolny od swojego egoizmu, a to jest prawdziwa wolność.

Czy ja jestem człowiekiem wolnym, czy coś mnie zniewala?




Przeczytaj też: Wielki Post 2022 #1 | Monster Block >>> (Szczególnie polecam aktualną serię wielkopostną!)
 

 

PS Zgodnie z tradycją zapoczątkowaną we wpisie nr 200 >>> pod tym i każdym następnym wpisem znajdziecie zachętę do modlitwy dowolną modlitwą, jeśli możesz to najlepiej Eucharystią, Różańcem św. lub Koronką albo przynajmniej krótkim "Zdrowaś Maryjo"; ale proszę Cię: choć trochę się pomódl! Pomódlmy się w intencjach Pana Jezusa i Maryi, bo oni wiedzą, co w danym momencie jest najlepsze. 
Zapraszam też serdecznie na profile społecznościowe, np. Biblia i Historia. 8 grudnia 2018 r. wystartował InBiRR – Internetowo-Biblijne Róże Różańcowe. Zachęcam Was do wspólnej modlitwy.

Wpis to przede wszystkim Słowo, modlitwa to modlitwa. Pozostał jeszcze czyn. Oczywiście wierzę i mam nadzieję, że każdy wpis jest zachętą do zmiany na lepsze czegoś w czynach, ale poczułem przynaglenie, żeby pod każdym wpisem podrzucać Wam jakąś inicjatywę związaną z szeroko pojętym Słowem Bożym, np. jego głoszenie, co jest bardzo bliskie idei biblijnego rabanowania. Gorąco zachęcam: pomóżmy!

Link do akcji, którą można wesprzeć >>>.

Jeśli przeczytałeś powyższy tekst przynajmniej się pomódl; jeśli możesz, pomóż też materialnie.

Bardzo Cię o to proszę.

Za wszystko serdeczne Bóg zapłać.  

Nie jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i inspiruje Duch Święty.

Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami, udostępnijcie też innym.

piątek, 11 marca 2022

Wielki Post 2022 #1 | Monster Block

 "To wam powiedziałem, abyście pokój we Mnie mieli. Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat" (J 16,33) 


Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!

Drogie i Kochani!

Jakże się cieszę, że mam zaszczyt zaprosić Was na 5. sezon wielkopostnego rabanowania. Mamy zatem mały jubileusz ;) Tegoroczny tytuł brzmi: "Między nami zwycięzcami".

Oto linki do poprzednich, gdybyście chcieli ewentualnie je wykorzystać, przeżywając tegoroczny Wielki Post:

 
 

 
Pewnie jesteście ciekawi jakim tematem zajmiemy się w tym roku. Już wyjaśniam. Zainspirował mnie do tegorocznej serii na Wielki Post wpis wielkanocny z zeszłego roku:


Jest tam m.in. taki fragment:

"Wiem, że to nie najlepsze porównanie, ale Bóg przypomina mi czasem boksera, który walczy z opuszczonymi rękawicami. Nie dlatego, że lekceważy przeciwnika, ale dlatego, że dysproporcja sił jest nieskończenie na korzyść Boga. Tak sobie myślę, że gdyby Bóg nie dał nam wolnej woli i gdybyśmy byli jak maszynki, pełnia Jego mocy byłaby paradoksalnie nieco przyćmiona. Ośmielę się nawet powiedzieć, oczywiście w pewnej przenośni, że gdyby w ogóle nie było zła, wszechmoc Boga nie miałaby okazji, aby objawić się w pełnej mocy. Nie byłaby mniejszą mocą, ale paradoksalnie zło jest okazją do prezentacji Bożej potęgi i chwały. Już nawet patrząc tak zupełnie czysto po ludzku, gdy ktoś zakuje w kajdany drugą osobę i nie daje jej ani trochę wolności, okazuje swoją moc, ale... nie do końca, bo po prostu stosuje wobec tamtej osoby siłę, a nie demonstruje pełni swojej potęgi. Stosuje narzędzia obezwładniające; Bóg żadnych takich narzędzi nie potrzebuje".

fot. pixabay.com
Drugą inspiracją do tegorocznej serii jest po prostu obecna sytuacja. Jeszcze nie do końca minęła pandemia, a już świat stanął przed nowym wyzwaniem jakim jest wojna na Ukrainie. W tym kontekście szczególnie musimy sobie przypominać, że jeśli chodzi o zło, to już wszystko jest pozamiatane. Bóg je zwyciężył na krzyżu i zmartwychwstał dając nam wszystkim udział w swoim zwycięstwie. To, że zło jeszcze podnosi swoje rogi nie oznacza, że jest choć trochę równorzędnym rywalem dla Boga. Nigdy nie było i tym bardziej nie jest teraz. To oczywiście nie oznacza też, że nie musimy walczyć ze skutkami zła, które chce z nas także uczynić przegranych, ale i tak przecież my jesteśmy zwycięzcami, gdy trwamy przy Bogu. Tak naprawdę to nie zło, ale nasza wolna wola jest naszym największym rywalem.

I trzecia inspiracja, to już szczególnie pod kątem tego pierwszego odcinka. Spotkałem się z taką historyjką:

Putin jest rzeczywiście całkowicie skutecznym modelem zarządzania celami. Czysty talent! Od początku inwazji na Ukrainę udało mu się wprowadzić w życie następujące rzeczy: 
✅ zjednoczyć Ukrainę
✅ uzbroić Ukrainę w sprzęt z Zachodu
✅ zjednoczyć Zachód w stopniu niesłychanym od zakończenia II wojny światowej
✅ wzmocnić wschodnią flankę NATO
✅ zrobić z komika męża stanu i bohatera Europy
✅wypędzić Rosję z praktycznie wszystkich zawodów sportowych
✅ zatopić własną giełdę
✅ zamknąć Nord Stream 2
✅ przybliż Ukrainę do członkostwa w UE
✅ wykopać swój kraj z systemu Swift
✅ zamrozić konta własne i swoich kochanych oligarchów
✅ sprawić, by Szwajcaria porzuciła neutralność, a Szwecja i Finlandia przybliżyły się do NATO
✅ sprawić, by Niemcy zmieniły politykę obronną i swoje podejście do Rosji o 180 stopni

Oczywiście tu trzeba patrzeć na tę historyjkę przez palce, ale daje do myślenia i myślę, że zawiera niezwykle cenną prawdę duchową: zło czyniąc źle, koniec końców strzela sobie samo w kolano i się pogrąża, jeśli nawet na pewnym etapie sprawia wrażenie, że triumfuje.

Powyższe rozważania dobrze obrazuje też tzw. Monster Block w siatkówce. Jeśli drużyna broniąca stawia taki blok, to im mocniej rywal atakuje, z tym większą siłą piłka wraca pod jego nogi albo sam obrywa w głowę rażony mocą własnego uderzenia i to jeszcze zwielokrotnioną. My jako chrześcijanie taki blok mamy i jeśli pilnie go stawiamy, a nie robimy wyłomów, to zło odbija się niemal dosłownie jak od ściany, choć może przeraża swoją rzekomą siłą uderzenia.

I jeszcze przypomina mi się słynny cytat z Fausta: "Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro". Pewnie jest to trochę przerysowane, ale w samej istocie ma to moim zdaniem kapitalne znaczenie w rozumieniu bezsilności zła: jest już dawno pozamiatane i to Chrystus zwyciężył świat, czyli wszystko co w nim jest złe.

Wielki Post, a szczególnie ten w obecnej sytuacji, jest znakomitym czasem, żeby tę prawdę na nowo sobie uświadomić i tak na serio w nią uwierzyć. Bo mówiąc tak między nami: Jesteśmy zwycięzcami dzięki Jezusowi!!!

 
PS 1 Uwaga: bonus dla chętnych :) Poniżej podrzucam Wam pomysł na przeżywanie każdego dnia tego świętego czasu w konkretnej intencji/intencjach. Tak było przynajmniej przez dwa lata, ale jeśli tylko macie chęci, to gorąco zapraszam do tej inicjatywy również w tym roku.

Możecie tak jak uprzednio przeżywać poszczególne dni w różnych intencjach, ale myślę, że w tym roku przede wszystkim ta jedna jest kluczowa: o nawrócenie i przemianę ludkach serc i pokój na Ukrainie, na świecie i w naszych serc. Pamiętajmy przede wszystkim o tej intencji.

To tyle w tym pierwszym, wprowadzającym wpisie. Kolejne będą zdecydowanie krótsze.

Pozdrawiam Was serdecznie i już zapraszam na kolejny wpis wielkopostny.

PS 2 :) Mała prośba do Was o udostępnienie tych wpisów innym. Może ktoś na tym skorzysta dzięki Tobie...?
 
PS 3 Zgodnie z tradycją zapoczątkowaną we wpisie nr 200 >>> pod tym i każdym następnym wpisem znajdziecie zachętę do modlitwy dowolną modlitwą, jeśli możesz to najlepiej Eucharystią, Różańcem św. lub Koronką albo przynajmniej krótkim "Zdrowaś Maryjo"; ale proszę Cię: choć trochę się pomódl! Pomódlmy się w intencjach Pana Jezusa i Maryi, bo oni wiedzą, co w danym momencie jest najlepsze. 
Zapraszam też serdecznie na profile społecznościowe, np. Biblia i Historia. 8 grudnia 2018 r. wystartował InBiRR – Internetowo-Biblijne Róże Różańcowe. Zachęcam Was do wspólnej modlitwy.

Wpis to przede wszystkim Słowo, modlitwa to modlitwa. Pozostał jeszcze czyn. Oczywiście wierzę i mam nadzieję, że każdy wpis jest zachętą do zmiany na lepsze czegoś w czynach, ale poczułem przynaglenie, żeby pod każdym wpisem podrzucać Wam jakąś inicjatywę związaną z szeroko pojętym Słowem Bożym, np. jego głoszenie, co jest bardzo bliskie idei biblijnego rabanowania. Gorąco zachęcam: pomóżmy!

Link do akcji, którą można wesprzeć >>>.

Jeśli przeczytałeś powyższy tekst przynajmniej się pomódl; jeśli możesz, pomóż też materialnie.

Bardzo Cię o to proszę.

Za wszystko serdeczne Bóg zapłać.  

Nie jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i inspiruje Duch Święty.

Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami, udostępnijcie też innym.