Witam wszystkich bardzo serdecznie w pierwszym wpisie 5. sezonu Niespodzianek, a jednocześnie w ostatnim tekście blogowym w roku kalendarzowym 2020. Pomyślałem, że dziś podzielę się z Wami pewną wizją... Od razu zaznaczam, że nie miałem żadnego objawienia sensu stricto ;) W każdym razie wierzę, że jak zawsze Duch Święty maczał w tym swój Boży palec.
fot. qimono, pixabay.com |
Pewnego razu oglądając pewien filmik dotyczący czterech Ewangelii, zainteresowałem się szczególnie sposobem, w jaki autorzy tego nagrania tłumaczyli podobieństwa i różnice w pismach czterech Ewangelistów. Porównali je do budynku, którego każda ze ścian ma nieco inny wygląd. Jeśli patrzymy na jedną ze ścian widzimy tylko pewien wycinek. Jeśli patrzymy z innej strony budowli, dostrzegamy inny jej obraz. Jednakże w każdym z czterech przypadków mamy do czynienia z jednym i tym samym domem. Jakże to pięknie można wykorzystać do zrozumienia wiary jako całości!
Czy któraś z tych dróg jest pewniejsza lub łatwiejsza? Jako katolik powiem, że taką drogą jest droga wiary katolickiej, bo w Kościele katolickim jest pełnia sakramentów i pełnia zbawienia. Moim zdaniem o ile wszystkimi drogami możemy trafić do celu, do budynku, czyli Nieba, o tyle mnie osobiście i zdecydowanie nie tylko mnie, ale wielu zdecydowanie bardziej mądrzejszym ode mnie, najpewniejsza wydaje się droga Maryjna, jedna z najbardziej wyjątkowych zwłaszcza w wierze katolickiej. Lubię sobie wyobrażać, że Maryja stoi przed samym wejściem do Nieba i ci, którzy zmierzają prosto w jej kierunku, mają najłatwiejszą drogę do zbawienia. Taką drogę wiary wybrał wielki patron tego roku, św. Jan Paweł II, którego 100. rocznicę urodzin w tym roku przeżywaliśmy. Niech ten wpis będzie też hołdem Jemu złożonym i Jego podejściu do Bożych spraw.
fot. uroburos, pixabay.com |
Dlaczego zatem nie wybrać drogi, którą szła Matka Pana Jezusa i Osoba po Chrystusie najbardziej wspaniała jaka kiedykolwiek stąpała po ziemi?
Niech zatem to pytanie i powyższy obraz towarzyszy nam w przyszłym roku i zawsze, dopóki będzie nam dane pielgrzymować po ziemi. Ciekaw jestem Waszych opinii. Zostawcie jakiś komentarz. Podajcie dalej, jeśli taka wizja Wam się podoba.
Zakończmy słowami modlitwy Pana Jezusa, które niech będą również naszą modlitwą: "Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś" (J 17,23).
Miejcie się, miejmy się wszyscy najlepiej w Nowym Roku i przeżyjmy go jak najlepiej, coraz bardziej kochając Słowo Boże i będąc Jego apostołami.
Do siego, Bożego roku!
Zapraszam też serdecznie na profile społecznościowe, np. Biblia i Historia. 8 grudnia 2018 r. wystartował InBiRR – Internetowo-Biblijne Róże Różańcowe. Zachęcam Was do wspólnej modlitwy.
Wpis to przede wszystkim Słowo, modlitwa to modlitwa. Pozostał jeszcze czyn. Oczywiście wierzę i mam nadzieję, że każdy wpis jest zachętą do zmiany na lepsze czegoś w czynach, ale poczułem przynaglenie, żeby pod każdym wpisem podrzucać Wam jakąś inicjatywę związaną z szeroko pojętym Słowem Bożym, np. jego głoszenie, co jest bardzo bliskie idei biblijnego rabanowania. Gorąco zachęcam: pomóżmy!
Link do akcji, którą można wesprzeć >>>.
Jeśli przeczytałeś powyższy tekst przynajmniej się pomódl; jeśli możesz, pomóż też materialnie.
Bardzo Cię o to proszę.
Za wszystko serdeczne Bóg zapłać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz