sobota, 19 lutego 2022

Proszę na Słowo #36 [19.02.2022]

Czytania z dnia wraz z komentarzami >>> 

19 lutego 2022 - Dzień powszedni VI tygodnia zwykłego albo wspomnienie Najświętszej Maryi Panny w sobotę, rok C, II

O czym nam dzisiaj mówi Boże Słowo?

fot. pixabay.com

"Niech zbyt wielu z was nie uchodzi za nauczycieli, moi bracia, bo wiecie, że tym bardziej surowy czeka nas sąd" (Jk 3,1)

To bardzo ważne zdanie także współcześnie, gdy wielu youtuberów czy blogerów, itp., pretenduje do roli nauczycieli świata. To zdanie niesie w sobie także wielką odpowiedzialność dla nas wszystkich, którzy mniej lub bardziej publicznie wypowiadamy się czy rozpisujemy o kwestiach najważniejszych - abyśmy wiernie słuchali Ducha Świętego oraz nauczania Kościoła i nie przedkładali własnej chwały nad chwałę Bożą. To zresztą nie dotyczy tylko przestrzeni internetu, ale także różnorodnych sfer naszego życia. Dzisiejsze pierwsze czytanie mówi zatem o tym, że językiem można grzeszyć nie tylko mówiąc źle, co jest oczywiste, ale można także nawet nie do końca świadomie używać języka do dobrych spraw, ale jednocześnie w sposób, który przekaz mówcy albo piszącego zanieczyszcza domieszką prywaty. 

Czy moja mowa jest tak, tak, nie nie?


                     
"Ratuj nas, Panie, bo braknie pobożnych, zanikła wierność wśród ludzi. Wszyscy okłamują swych bliźnich, z obłudą w sercu mówią podstępnymi wargami" (Ps 12(11), 2-3)

Ten fragment psalmu jest ponadczasowy, ale jakoś wyraźniej odczuwamy jego aktualność teraz, gdy świat zdaje się stawać na krawędzi nowej wojny. Kogo słuchać? W kim pokładać ufność? Żadnemu chrześcijaninowi nie trzeba tego przypominać. Trzeba nam sobie jednak ciągle przypominać, że nie chodzi tylko o to, żeby u wszystkich innych widzieć zło, także zło języka, ale żeby samemu nie odpowiadać złem za zło. Bo czasami sami możemy zżymać się na cudze złe języki, a jednocześnie sami czynimy nasze języki bardzo niegodziwymi.

Jaka jest moja odpowiedź na zło cudzego języka?

 

"Rzekł im w odpowiedzi: «Istotnie, Eliasz przyjdzie najpierw i naprawi wszystko. Ale jak jest napisane o Synu Człowieczym? Ma On wiele cierpieć i być wzgardzonym" (Mk 9,12)

W tym fragmencie jakoś szczególnie dotknęła mnie wzmianka, że Eliasz "naprawi wszystko". Jak wiemy tym Eliaszem był jak Chrzciciel. Czy Jan naprawił wszystko? A może przed ostatecznym przyjściem Pana przybędzie jeszcze jeden Eliasz? Fascynujące są tajemnice wiary i jak to dobrze, że wszystkiego tu na ziemi jeszcze nie wiemy. To dopiero będzie radość w niebie.

Czy raduję się z Bożych tajemnic?




 

 

PS Zgodnie z tradycją zapoczątkowaną we wpisie nr 200 >>> pod tym i każdym następnym wpisem znajdziecie zachętę do modlitwy dowolną modlitwą, jeśli możesz to najlepiej Eucharystią, Różańcem św. lub Koronką albo przynajmniej krótkim "Zdrowaś Maryjo"; ale proszę Cię: choć trochę się pomódl! Pomódlmy się w intencjach Pana Jezusa i Maryi, bo oni wiedzą, co w danym momencie jest najlepsze. 
Zapraszam też serdecznie na profile społecznościowe, np. Biblia i Historia. 8 grudnia 2018 r. wystartował InBiRR – Internetowo-Biblijne Róże Różańcowe. Zachęcam Was do wspólnej modlitwy.

Wpis to przede wszystkim Słowo, modlitwa to modlitwa. Pozostał jeszcze czyn. Oczywiście wierzę i mam nadzieję, że każdy wpis jest zachętą do zmiany na lepsze czegoś w czynach, ale poczułem przynaglenie, żeby pod każdym wpisem podrzucać Wam jakąś inicjatywę związaną z szeroko pojętym Słowem Bożym, np. jego głoszenie, co jest bardzo bliskie idei biblijnego rabanowania. Gorąco zachęcam: pomóżmy!

Link do akcji, którą można wesprzeć >>>.

Jeśli przeczytałeś powyższy tekst przynajmniej się pomódl; jeśli możesz, pomóż też materialnie.

Bardzo Cię o to proszę.

Za wszystko serdeczne Bóg zapłać.  

Nie jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i inspiruje Duch Święty.

Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami, udostępnijcie też innym.

środa, 9 lutego 2022

#9 mitołamacz Czy Pan Jezus był nieślubnym dzieckiem?


"Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło" (Mt 1,20) 


Na niektórych filmach religijnych można zobaczyć wątek, wedle którego Matka Boża jest narażona na ukamienowanie, bo zostaje mamą "nieślubnego" dziecka. No bo przecież stało się to, "wpierw nim zamieszkali (z Józefem) razem" (Mt 1,18). Na tym się bardziej skupiamy, a tymczasem jeszcze w tym samym wersecie gdy poczytamy szerzej, brzmi on tak: "Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego" (Mt 1,18). Tu jest słowo klucz: zaślubiny.

fot. pixabay.com

Okazuje się zatem, że nasze współczesne zwyczaje zaciemniają nam nieco obraz realiów tamtych czasów. W naszym dzisiejszym odczuciu traktujemy zaślubiny Maryi i Józefa jako zaręczyny, a dopiero gdy mieli zamieszkać razem, staliby się małżeństwem. TO BŁĘDNE ROZUMOWANIE! Jak wyjaśnia znany biblista ks. prof. Mariusz Rosik w czasach Jezusa był zwyczaj, że młodzi po ślubie jeszcze przez ok. rok żyli osobno, po którym to czasie następowało dopiero przeprowadzenie pani (już nie panny od roku) młodej do domu jej męża. Ten rok wcale nie był narzeczeństwem, ale pełnoprawnym małżeństwem. Inny cytat, potwierdzający, że w momencie poczęcia Jezusa Maryja i Józef byli już małżeństwem, znajduje się w perykopie początkowej. Ewangelia wg św. Łukasza jest zupełnie zgodna w tym temacie. Tam czytamy np.: "W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja" (Łk 1,26-27).

A zatem rodzi się pytanie: To za co Matka Boża mogła być ukamienowana, skoro dziecko poczęło się już w małżeństwie? Są tutaj przynajmniej dwie kwestie.

Pierwsza dotyczy tego czy wedle ówczesnego prawa małżonkowie mogli mieć synka lub córkę po zaślubinach, ale jeszcze przed wspólnym zamieszkaniem? Co ciekawe, w tej kwestii nie było jednolitego prawa w całej Ziemi Świętej. W Galilei, czyli północnej Palestynie, gdzie mieszkała Święta Rodzina w Nazarecie, nakazywano czystość aż do czasu wspólnego zamieszkania. Natomiast w Judei, gdzie było m.in. Betlejem, dzieciątko mogło się począć i urodzić jeszcze przed wspólnym zamieszkaniem rodziców. Niektórzy bibliści twierdzą, że podróż do Betlejem na słynny spis ludności była podyktowana przede wszystkim nakazem cesarskim, ale także była okazją do ucieczki przed prawem galilejskim, gdzie jak wiemy dziecko mogło się począć dopiero po roku od zaślubin.

Druga kwestia to postawa św. Józefa. Miał on po ludzku sądząc prawo, aby wydać Maryję na ukamienowanie za cudzołóstwo. Mówi się, że jego pierwotna decyzja, aby oddalić Małżonkę, podyktowana była nie tym, że on jej nie ufał, ale tym, że bał się odpowiedzialności, która na niego spadła w związku z niesłychaną nowiną. Dopiero cudowna interwencja anioła sprawiła, że zacny Mąż Boży przyjął do siebie Żonę i danego mu pod opiekę Syna Bożego.

Od teraz będziemy zapewne bardziej krytycznie podchodzić do niektórych wątków z produkcji filmowych, prawda? :)


Zachęcam do szperania po internecie w tym temacie, szczególnie w poszukiwaniu materiałów ks. prof. Rosika. Wiele ciekawych treści znajdziecie na jego stronie internetowej >>>.


PS Zgodnie z tradycją zapoczątkowaną we wpisie nr 200 >>> pod tym i każdym następnym wpisem znajdziecie zachętę do modlitwy dowolną modlitwą, jeśli możesz to najlepiej Eucharystią, Różańcem św. lub Koronką albo przynajmniej krótkim "Zdrowaś Maryjo"; ale proszę Cię: choć trochę się pomódl! Pomódlmy się w intencjach Pana Jezusa i Maryi, bo oni wiedzą, co w danym momencie jest najlepsze. 
Zapraszam też serdecznie na profile społecznościowe, np. Biblia i Historia. 8 grudnia 2018 r. wystartował InBiRR – Internetowo-Biblijne Róże Różańcowe. Zachęcam Was do wspólnej modlitwy.

Wpis to przede wszystkim Słowo, modlitwa to modlitwa. Pozostał jeszcze czyn. Oczywiście wierzę i mam nadzieję, że każdy wpis jest zachętą do zmiany na lepsze czegoś w czynach, ale poczułem przynaglenie, żeby pod każdym wpisem podrzucać Wam jakąś inicjatywę związaną z szeroko pojętym Słowem Bożym, np. jego głoszenie, co jest bardzo bliskie idei biblijnego rabanowania. Gorąco zachęcam: pomóżmy!

Link do akcji, którą można wesprzeć >>>.

Jeśli przeczytałeś powyższy tekst przynajmniej się pomódl; jeśli możesz, pomóż też materialnie.

Bardzo Cię o to proszę.

Za wszystko serdeczne Bóg zapłać.  

Nie jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i inspiruje Duch Święty.

Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami, udostępnijcie też innym.