czwartek, 4 listopada 2021

#21 Boży paradoks Mk 15,29-32

Zapomniany aspekt Miłosierdzia


Przyznaję, że pewien szczegół z Ewangelii wg św. Marka i św. Mateusza bardzo mnie swego czasu zaintrygował. Wiem, że Miłosierdzie Boże jest potężne, ale ten detal uświadomił mi coś jeszcze. W tym odcinku zaglądamy na ewangeliczne karty, gdzie jest mowa o wyszydzeniu Pana Jezusa na krzyżu, więc jest to temat w sam raz na listopad, kiedy częściej mówi się i myśli o życiu oraz śmierci. Miłosierdzie Boże jest jednak zagadnieniem na tyle uniwersalnym, że o każdej porze dnia i roku warto je zgłębiać.

fot. Ambroz, Pixabay 

W Mk 15,29-32 czytamy jak poszczególni luzie urągali Panu Jezusowi wiszącemu na krzyżu. Byli wśród nich przechodnie, byli oczywiście arcykapłani i uczeni w Piśmie; wreszcie byli też ci, którzy zostali wraz z Nim ukrzyżowani. Oni też lżyli, jak czytamy: "Lżyli Go także ci, którzy byli z Nim ukrzyżowani" (Mk 15,32). No właśnie, "lżyli"... Wam też tutaj coś zazgrzytało? Jak zapewne dobrze pamiętamy z Ewangelii wg św. Łukasza (Łk 23,35-43) tam jest słynna scena o tzw. dobrym i złym łotrze. Podczas gdy ten z lewej urągał Jezusowi jak ci spod krzyża, ten z prawej stawił się w obronie Chrystusa i jeszcze poprosił Go o wspomnienie, gdy Pan już będzie w raju. Tym samym został pierwszym kanonizowanym świętym chrześcijańskim. Tymczasem u Marka i Mateusza (por. Mt 27,39-44) napisane jest, że lżyli go łotrzy, a zatem obaj, bo wiemy o istnieniu dwóch współukrzyżowanych z Panem.

W jednym opracowaniu czytałem, że najprawdopodobniej Marek i Mateusz zastosowali uogólnienie, bez wgryzania się w szczegóły, natomiast najdokładniejszy z nich Łukasz zbadał sprawę i okazało się, że jeden z łotrów był dobry. Nie jestem biblistą, ale ja lubię sobie połączyć opisy trzech Ewangelistów, bo to daje jeszcze bardziej fascynujący obraz Bożego Miłosierdzia. A może było tak, że istotnie obaj łotrzy lżyli Mistrza już wisząc na krzyżach, ale potem dokonało się coś, co sprawiło nawrócenie jednego z nich. Najprawdopodobniej otworzył się on na łaskę Jezusa. W tym świetle jeszcze bardziej widzimy, że nawrócenie Dobrego Łotra, później zwanego św. Dyzmą, dokonało się NAPRAWDĘ w ostatnich chwilach jego życia.

Ja sobie czasami tak wyobrażałem, że ten Dobry Łotr wcale może taki zły nie był i najpóźniej, gdy niósł krzyż, a może jeszcze wcześniej, zmienił swoje postępowanie i przybity do krzyża był już zupełnie nawrócony. Tymczasem jeśli przyjmiemy, że Marek i Mateusz jednak nie uogólniali, ale rzeczywiście jeszcze na krzyżu obaj łotrzy ubliżali Panu, wtedy bezkres Bożego Miłosierdzia jest jeszcze bardziej niewysłowiony.

Spotkałem się też z opiniami, że skrucha Dobrego Łotra była jedynie udawana i chciał nawet w ostatnich momentach życia ukraść niebo, co się mu udało na skutek Miłosierdzia Bożego. Tak daleko w interpretacji już bym nie szedł, ale nasze powyższe rozważania mogłyby pomóc w obronie nawet aż tak bardzo śmiałej tezy.

Tak czy inaczej te fragmenty Ewangelii rysują mi się w jeszcze bardziej niezwykłym świetle. Pozostaje nam tylko chwalić Miłosierdzie Boga, jakże paradoksalne, a także odpowiadać na nie i stosować wobec bliźnich, ale też samych siebie.


Na ile staram się zrozumieć Boże Miłosierdzie i co już udało mi się w nim odkryć?

A Wy co myślicie o takiej interpretacji tych fragmentów? Podzielcie się swoimi przemyśleniami. Dzięki!

Zachęcam również do lektury chociażby poprzedniego "Bożego paradoksu" >>>.



PS Zgodnie z tradycją zapoczątkowaną we wpisie nr 200 >>> pod tym i każdym następnym wpisem znajdziecie zachętę do modlitwy dowolną modlitwą, jeśli możesz to najlepiej Eucharystią, Różańcem św. lub Koronką albo przynajmniej krótkim "Zdrowaś Maryjo"; ale proszę Cię: choć trochę się pomódl! Pomódlmy się w intencjach Pana Jezusa i Maryi, bo oni wiedzą, co w danym momencie jest najlepsze. 
Zapraszam też serdecznie na profile społecznościowe, np. Biblia i Historia. 8 grudnia 2018 r. wystartował InBiRR – Internetowo-Biblijne Róże Różańcowe. Zachęcam Was do wspólnej modlitwy.

Wpis to przede wszystkim Słowo, modlitwa to modlitwa. Pozostał jeszcze czyn. Oczywiście wierzę i mam nadzieję, że każdy wpis jest zachętą do zmiany na lepsze czegoś w czynach, ale poczułem przynaglenie, żeby pod każdym wpisem podrzucać Wam jakąś inicjatywę związaną z szeroko pojętym Słowem Bożym, np. jego głoszenie, co jest bardzo bliskie idei biblijnego rabanowania. Gorąco zachęcam: pomóżmy!

Link do akcji, którą można wesprzeć >>>.

Jeśli przeczytałeś powyższy tekst przynajmniej się pomódl; jeśli możesz, pomóż też materialnie.

Bardzo Cię o to proszę.

Za wszystko serdeczne Bóg zapłać.  

Nie jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i inspiruje Duch Święty.

Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami, udostępnijcie też innym. Oddaję Wam głos ;)

2 komentarze:

  1. > skrucha Dobrego Łotra była jedynie udawana (...)
    Jaka by nie była, to intencje, jej źródło i charakter, na pewno były znane Jezusowi. Jeśli zaś uznał, że owy łotr zasługuje na miłosierdzie - to tak było, niezależnie od jej charakteru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki wielkie za ciekawy komentarz. Wiem, że to tylko słowo, ale w tym kontekście nie pasuje mi tylko określenie "zasługuje". Tak naprawdę nikt z nas nie zasługuje na miłosierdzie. To jest jedna z najczystszych łask. Pytanie polega więc nie tyle na tym czy na nią "zasługujemy", ale czy się na nią otwieramy i ją przyjmujemy. Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego błogosławionego. Z Panem Bogiem.

      Usuń