czwartek, 30 września 2021

#43 Kto w Dziejach Apostolskich (dosłownie!) umarł w czasie Eucharystii i ożył?

Czas na ostatni tegoroczny odcinek w ramach serii Pan Bóg na wakacjach. W tym roku była ona wyjątkowo długa, bo trwała aż trzy miesiące, ale świetnie się składa - dobiega końca 30 września, czyli w dniu wspomnienia wielkiego miłośnika Biblii - św. Hieronima.

fot. Bertsz, Pixabay 

Chciałbym, żebyśmy na zakończenie zerknęli do 20 rozdz. Dziejów Apostolskich, a konkretnie do wersetów 7-13. Jak zawsze gorąco proszę Was o przeczytanie fragmentu Biblii przed czytaniem wpisu. Jest tam opisany tzw. cud w Troadzie. W tym opowiadaniu znajdujemy kolejnego bohatera epizodycznego Biblii na poczet tego sezonu wakacyjnej serii - to młodzieniec o imieniu Eutych. Czytamy, że św. Paweł w domu w Troadzie sprawował Mszę św (nazywaną łamaniem chleba). Jego kazanie było baaaaaaardzo długie i zdarzyło się, że jeden z uczestników, właśnie Eutych, zasnął i wypadł z okna, bo tam siedział. Widząc co się stało, św. Paweł wybiegł do chłopca wespół z innymi i uspokoił zebranych, że chłopak żyje. Wiemy jednak, że zginał, bo o tym nieco wcześniej wspomniano. Św. Paweł wyraził się jednak podobnie jak Jezus w domu Jaira (por. Łk 8,49-56). Następnie jest mowa jak Paweł kontynuował Mszę aż do rana (!). Rano wyruszył w drogę, a zanim to się stało, przyprowadzono mu Eutycha żywego.

Generalnie można przypuszczać, że Paweł wskrzesił chłopaka i potem udał się kontynuować Mszę. Dziwi jednak to, że nie ma o tym mowy w tekście, ale chłopak pojawia się dopiero rano. Pewnie tak trzeba ten tekst rozumieć, ale mnie się tu skojarzyło nieco inne podejście do tej perykopy. Nie wiem jak Wy, ale ja mam jakieś takie mocne skojarzenie w stylu: Eutych - Jezus. Zobaczmy, że Eutych podobnie jak Chrystus stracił życie w czasie Mszy (ofiary) i dopiero rankiem widziano go żywego. Oczywiście to zapewne nadinterpretacja i nie ma tu rzecz jasna zupełnego podobieństwa, ale myślę, że ten chłopak doświadczył na sobie wyjątkowości Eucharystii. A tak na marginesie: jego sen trochę przypominał sen Apostołów z ogrodu Getsemani. Wydaje mi się, że tamta Eucharystia mogła szczególnie wpisać się w pamięć młodzieńca nie tylko jako doświadczenie traumatyczne z racji upadku z okna, ale także jako coś szczególniej niż zazwyczaj rzutującego na sferę ducha.

Poza tym mam wrażenie, że autor natchniony chciał też podkreślić szczególnie potęgę Eucharystii. Najświętsza Ofiara jest tym, co daje życie; Jezus, który się w niej ofiaruje, jest Życiem. Wszelkie cuda i łaski z Eucharystii biorą początek, co tak pięknie, choć może pośrednio, wybrzmiewa z tego 20 rozdz. Dziejów Apostolskich.

Jak, tak w wymiarze osobistym, postrzegamy historię Eutycha w kontekście Mszy św. 

To tyle, moi Drodzy, jeśli chodzi o tegoroczne wakacje na Biblijnym Rabanie. Jak wszystko dobrze pójdzie, spotkamy się za rok w szóstym już sezonie. Dzięki, że jesteście. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na kolejne wpisy blogowe, które już w październiku.

Św. Hieronimie, módl się za nami i ucz nas miłości do Słowa Bożego i wytrwałości w Jego głoszeniu!




Zgodnie z tradycją zapoczątkowaną we wpisie nr 200 >>> pod tym i każdym następnym wpisem znajdziecie zachętę do modlitwy dowolną modlitwą, jeśli możesz to najlepiej Eucharystią, Różańcem św. lub Koronką albo przynajmniej krótkim "Zdrowaś Maryjo"; ale proszę Cię: choć trochę się pomódl! Pomódlmy się w intencjach Pana Jezusa i Maryi, bo oni wiedzą, co w danym momencie jest najlepsze.

Zapraszam też serdecznie na profile społecznościowe, np. Biblia i Historia. 8 grudnia 2018 r. wystartował InBiRR – Internetowo-Biblijne Róże Różańcowe. Zachęcam Was do wspólnej modlitwy.

Wpis to przede wszystkim Słowo, modlitwa to modlitwa. Pozostał jeszcze czyn. Oczywiście wierzę i mam nadzieję, że każdy wpis jest zachętą do zmiany na lepsze czegoś w czynach, ale poczułem przynaglenie, żeby pod każdym wpisem podrzucać Wam jakąś inicjatywę związaną z szeroko pojętym Słowem Bożym, np. jego głoszenie, co jest bardzo bliskie idei biblijnego rabanowania. Gorąco zachęcam: pomóżmy!

Link do akcji, którą można wesprzeć >>>.

Jeśli przeczytałeś powyższy tekst przynajmniej się pomódl; jeśli możesz, pomóż też materialnie.

Bardzo Cię o to proszę.

Za wszystko serdeczne Bóg zapłać. 

Nie jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i inspiruje Duch Święty.

Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami, udostępnijcie też innym.

środa, 22 września 2021

#42 Kto w Ewangelii dał przepiękne świadectwo o Maryi?

Mamy już drugą połowę września, ale w tym roku wakacje na Biblijnym Rabanie trwają dłużej - do końca miesiąca. Ukłon w stronę studentów ;)

fot. janeb13Pixabay 

Dziś zajmiemy się kolejną drugoplanową, a raczej epizodyczną postacią Biblii. Przechodzimy ze Starego Testamentu do Ewangelii, a konkretnie do Łk 11,27-28.

Nasza dzisiejsza bohaterka występuje w Biblii jedynie w 27. wersecie 11. rozdziału Ewangelii św. Łukasza, a i tak zdążyła wykrzyczeć jeden z najpiękniejszych hymnów na cześć Matki Bożej - hymn bardzo Chrystocentryczny. Te bardziej znane to np. pozdrowienie Archanioła Gabriela albo słowa powitania wypowiedziane przez św. Elżbietę. Oba te teksty są bardziej znane, bo wypowiadamy je choćby w modlitwie "Zdrowaś Maryjo".

Tymczasem w Łk 11,27 czytamy: "Gdy On to mówił, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: «Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś»". Owa nieznana nam z imienia kobieta na bazie nauczania Pana Jezusa, prawdopodobnie nie znając Matki Bożej osobiście, wypowiedziała o Niej tak wspaniałe świadectwo.

Pamiętamy, co Jezus odpowiedział: "Lecz On rzekł: <<Owszem, ale przecież błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je>>". Ta kobieta nie dość, że uwielbiła Jezusa i Jego Matkę, to jeszcze sprowokowała Pana do wypowiedzenia ważnego świadectwa o innych, którzy zachowują Boże słowo. Okazuje się, że jeśli słuchamy Bożego słowa i nim żyjemy jesteśmy tak samo błogosławieni, czyli szczęśliwi jak Matka Boża. Czyż nie jest to piękne świadectwo?

To już jest wątek raczej poboczny, ale chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na słowa Jezusa, które mówił wtedy, gdy ta kobieta wykrzyknęła znane nam już zdanie. Chrystus nauczał wtedy o tym, jak się modlić, nauczył modlitwy "Ojcze nasz", zachęcał do wytrwałości na modlitwie i po wyrzuceniu złego ducha odpierał zarzuty, iż rzekomo uczynił to mocą Belzebuba. Nie wiem jak Wam, ale mnie się tutaj mocno skojarzyło to wszystko, z czego słynie Matka Boża. Wszak jest Ona niezwykle skuteczną orędowniczką, wypraszającą u Boga wiele łask - jest nauczycielką dobrej modlitwy. Poza tym egzorcyści podkreślają, że Maryja przychodzi z bardzo wielką pomocą szczególnie w tych przypadkach, gdy wszelkie inne sposoby wyrzucenia złych duchów zawodzą. I jeszcze jedno przypomnienie: w dalszej części rozdziału 11. jest mowa m.in. o świetle, które stawia się na świeczniku, a nie pod korcem. Czyż Maryja po Bogu nie jest najjaśniejszym światłem, które wskazuje nam drogę jako Stella Maris?

Poza tym dla mnie ta kobieta z 11. rozdziału Ewangelii św. Łukasza jest typem człowieka, który może nieoczekiwanie, gdzieś właśnie z tłumu, powie lub uczyni coś, co zmieni życie wielu. Miejmy oczy i uszy zawsze otwarte, te fizyczne również, ale przede wszystkim duchowe.

Czy zatem dostrzegamy jak bardzo Maryjny, a przede wszystkim Chrystocentryczny jest ten 11. rozdział Ewangelii Łukaszowej, a wszystko niejako sprowadza się do uwielbienia Maryi przez tę nieznaną nam kobietę?

PS Dopiero teraz mi się to rzuciło w oczy: rozdział Łk 11 ma 54 wersety, a świadectwo kobiety o Maryi jest jak pamiętamy w wierszu 27. Jest to dokładnie w centrum tej perykopy...

Jeśli tylko chcecie wesprzeć rozprzestrzenianie się Bożego Słowa, biblijne rabanowanie, polubcie i polećcie tego bloga innym. Dzięki.



Zgodnie z tradycją zapoczątkowaną we wpisie nr 200 >>> pod tym i każdym następnym wpisem znajdziecie zachętę do modlitwy dowolną modlitwą, jeśli możesz to najlepiej Eucharystią, Różańcem św. lub Koronką albo przynajmniej krótkim "Zdrowaś Maryjo"; ale proszę Cię: choć trochę się pomódl! Pomódlmy się w intencjach Pana Jezusa i Maryi, bo oni wiedzą, co w danym momencie jest najlepsze.

Zapraszam też serdecznie na profile społecznościowe, np. Biblia i Historia. 8 grudnia 2018 r. wystartował InBiRR – Internetowo-Biblijne Róże Różańcowe. Zachęcam Was do wspólnej modlitwy.

Wpis to przede wszystkim Słowo, modlitwa to modlitwa. Pozostał jeszcze czyn. Oczywiście wierzę i mam nadzieję, że każdy wpis jest zachętą do zmiany na lepsze czegoś w czynach, ale poczułem przynaglenie, żeby pod każdym wpisem podrzucać Wam jakąś inicjatywę związaną z szeroko pojętym Słowem Bożym, np. jego głoszenie, co jest bardzo bliskie idei biblijnego rabanowania. Gorąco zachęcam: pomóżmy!

Link do akcji, którą można wesprzeć >>>.

Jeśli przeczytałeś powyższy tekst przynajmniej się pomódl; jeśli możesz, pomóż też materialnie.

Bardzo Cię o to proszę.

Za wszystko serdeczne Bóg zapłać. 

Nie jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i inspiruje Duch Święty.

Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami, udostępnijcie też innym.

czwartek, 16 września 2021

Proszę na Słowo #31 [16.09.2021]

Czytania z dnia wraz z komentarzami >>>

16 września 2021 - wspomnienie świętych męczenników Korneliusza, papieża, i Cypriana, biskupa, rok B, I

Zapraszam serdecznie na kolejną dawkę Bożego Słowa.

Rembrandt, Chrystus i jawnogrzesznica, fot. wikimedia w domenie publicznej

"Nie zaniedbuj w sobie charyzmatu, który został ci dany za sprawą proroctwa i przez włożenie rąk kolegium prezbiterów. W tych rzeczach się ćwicz, cały im się oddaj, aby twój postęp widoczny był dla wszystkich" (1 Tm 4,14-15)

Św. Paweł pisze do Tymoteusza, zachęcając go, aby ten starał się o takie postępy, które byłyby widoczne dla wszystkich. Czy to jakoś nie kłóci się ze słowami Chrystusa z Kazania na Górze, gdzie była mowa m.in. o czynieniu dobra skrycie, bez rozgłosu, bo Ojciec, który jest w niebie, widzi w ukryciu i odda (pot. Mt 6,4). Bynajmniej nie ma tu sprzeczności. To, żeby inni widzieli postępy, nie jest celem w samym sobie, ale okazją do zbudowania innych, a to jeden z największych czynów miłości. 

Czy może w moim życiu czasami zbyt mocno nie chowam się z dobrymi czynami, unikając okazji do bycia świadkiem Chrystusa dla innych?


                    
"Zesłał odkupienie swojemu ludowi, ustanowił na wieki swoje przymierze" (Ps 111(110),9)

Gdy mowa o przymierzu, to czasami nasuwają mi się fragmenty Pisma, gdzie jest mowa o tym, jak Izraelici proszą Boga, aby ten przebaczył im ich niewierności i odnowił z nimi przymierze pomny na swoją obietnicę i sprawiedliwość. W życiu ludzkim jest raczej tak, że gdy któraś ze stron zawini, to potem jej wina nierzadko powoduje rozpad. Tymczasem wobec grzechu ludzi to Bóg na mocy swej sprawiedliwości odnawia to przymierze, choć sam ani trochę nie zawinił.

A jak ja przeżywam moje przymierze (na mocy chrztu św. łaska uświęcająca) z Bogiem i w jakim jest ono stanie?

 

"Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje». Do niej zaś rzekł: «Twoje grzechy są odpuszczone». Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: «Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza?» On zaś rzekł do kobiety: «Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju!» " (Łk 7,47-50)

W tym fragmencie Ewangelii pięknie widać trzy cnoty: wiarę, nadzieję i miłość. Możemy powiedzieć, że nadzieja przyprowadziła tę kobietę do Jezusa, wiara pozwoliła jej zostać ocaloną, jak sam Chrystus zauważył, natomiast miłość jest skutkiem wielkich dzieł Boga w jej życiu. Piękne trio.

A na ile ja żyję na co dzień wiarą, nadzieją i miłością?
 
 
 

PS Zgodnie z tradycją zapoczątkowaną we wpisie nr 200 >>> pod tym i każdym następnym wpisem znajdziecie zachętę do modlitwy dowolną modlitwą, jeśli możesz to najlepiej Eucharystią, Różańcem św. lub Koronką albo przynajmniej krótkim "Zdrowaś Maryjo"; ale proszę Cię: choć trochę się pomódl! Pomódlmy się w intencjach Pana Jezusa i Maryi, bo oni wiedzą, co w danym momencie jest najlepsze.

Zapraszam też serdecznie na profile społecznościowe, np. Biblia i Historia. 8 grudnia 2018 r. wystartował InBiRR – Internetowo-Biblijne Róże Różańcowe. Zachęcam Was do wspólnej modlitwy.

Wpis to przede wszystkim Słowo, modlitwa to modlitwa. Pozostał jeszcze czyn. Oczywiście wierzę i mam nadzieję, że każdy wpis jest zachętą do zmiany na lepsze czegoś w czynach, ale poczułem przynaglenie, żeby pod każdym wpisem podrzucać Wam jakąś inicjatywę związaną z szeroko pojętym Słowem Bożym, np. jego głoszenie, co jest bardzo bliskie idei biblijnego rabanowania. Gorąco zachęcam: pomóżmy!

Link do akcji, którą można wesprzeć >>>.

Jeśli przeczytałeś powyższy tekst przynajmniej się pomódl; jeśli możesz, pomóż też materialnie.

Bardzo Cię o to proszę.

Za wszystko serdeczne Bóg zapłać. 

Nie jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i inspiruje Duch Święty.

Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami, udostępnijcie też innym.