piątek, 24 grudnia 2021

Adwent 2021 #4 | Bosko-ludzkie nowości

 

Dwie genealogie Jezusa - kopalnia mądrości 


Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!

Witam Was serdecznie w ostatnim, przedświątecznym odcinku adwentowego rabanowania >>> w tym roku.


fot. pixabay.com

W poprzednich wpisach odbyliśmy podróż poprzez wiarę, nadzieję i miłość, a teraz docieramy do tego momentu, gdy rodzi się Pan Jezus, jako przybrany potomek tych wszystkich osób, którymi zajmowaliśmy się dotychczas. To On jest najdoskonalszą odpowiedzią na braki w wierze, nadziei i miłości. To On właśnie.

Na zakończenie chciałbym, abyśmy zerknęli do Łk 3,23-38. Tam znajdujemy drugą genealogię Chrystusa. Ta jest dłuższa, bo zawiera aż 77 osób i wychodzi od Jezusa, docierając aż do Adama i Boga Ojca. Mnie osobiście płynne przejście od genealogii wg św. Mateusza do tej właśnie pozwala odkryć nowe perspektywy. 

Skoro przyjęliśmy sobie, że genealogię z Mt 1,1-17 możemy potraktować jako spowiedź, to z rozgrzeszeniem i wybawieniem przychodzi Jezus. On uzdrawia, ale na dodatek otwiera nowe perspektywy. I tę drugą genealogię potraktujmy sobie jako takie właśnie otwarcie na nowości, ale jednocześnie na inne spojrzenie na sprawy i osoby dotychczas nam znane, co symbolizują przodkowie Pana Jezusa nieobecni w genealogii św. Mateusza oraz ci powtarzający się w obu genealogiach. Jest to znów fascynująca podróż, która prowadzi do Boga Ojca - a zatem Jezus, syn Maryi i Józefa, podprowadza nas do swojego Ojca. Idąc ze Świętą Rodziną, trwamy w Bogu, a Bóg w nas. Piękna to perspektywa. Ba, najwspanialsza perspektywa! To nie znaczy, że od teraz będziemy bezgrzeszni. Przodkowie Jezusa także z tej drugiej listy również byli grzesznikami, ale przyjęcie Chrystusa i oddawanie Mu ciągle na nowo swoich grzechów i słabości, jest drogą pewną do zbawienia, do Boga Ojca, do stanu, który pięknie opisuje Łk 3,38: "syna Enosa, syna Seta, syna Adama, syna Bożego". Dzięki Jezusowi Adam, pierwszy człowiek, który symbolizuje każdego z nas, na nowo staje się synem Boga. Oczywiście to Jezus najściślej rzecz ujmując jest Synem Bożym, ale Adam także pochodzi bezpośrednio od Boga i jest Jego stworzeniem, co podkreślił w tym wersecie Ewangelista.

I z tą perspektywą oczekujmy na przyjście Pana, który już niebawem po raz kolejny zagości w naszych domostwach, ale najważniejsze, aby rodził się każdego dnia w naszych sercach. Tego Wam i sobie serdecznie życzę.

 
A czy Ty otwierasz się na nowości, jakie zawsze niesie z sobą przyjęcie Jezusa?


Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami. 

 
Zadanie na Adwent:

Proponuję, żeby po lekturze genealogii wg św. Mateusza, teraz posiedzieć nad genealogią wg św. Łukasza w kontekście tego, co sobie mówiliśmy i pisali w czasie tego Adwentu.

PS Życzę Wam wszystkim błogosławionych Świąt Bożego Narodzenia i  szczęśliwego nowego roku liturgicznego i kalendarzowego 2022! A nasze następne blogowe spotkanie już najprawdopodobniej właśnie w 2022 r. - roku 5. rocznicy istnienia Biblijnego Rabanu.
 
Zachęcam również do lektury adwentowych serii z lat minionych:


 
 

PS Zgodnie z tradycją zapoczątkowaną we wpisie nr 200 >>> pod tym i każdym następnym wpisem znajdziecie zachętę do modlitwy dowolną modlitwą, jeśli możesz to najlepiej Eucharystią, Różańcem św. lub Koronką albo przynajmniej krótkim "Zdrowaś Maryjo"; ale proszę Cię: choć trochę się pomódl! Pomódlmy się w intencjach Pana Jezusa i Maryi, bo oni wiedzą, co w danym momencie jest najlepsze. 
Zapraszam też serdecznie na profile społecznościowe, np. Biblia i Historia. 8 grudnia 2018 r. wystartował InBiRR – Internetowo-Biblijne Róże Różańcowe. Zachęcam Was do wspólnej modlitwy.

Wpis to przede wszystkim Słowo, modlitwa to modlitwa. Pozostał jeszcze czyn. Oczywiście wierzę i mam nadzieję, że każdy wpis jest zachętą do zmiany na lepsze czegoś w czynach, ale poczułem przynaglenie, żeby pod każdym wpisem podrzucać Wam jakąś inicjatywę związaną z szeroko pojętym Słowem Bożym, np. jego głoszenie, co jest bardzo bliskie idei biblijnego rabanowania. Gorąco zachęcam: pomóżmy!

Link do akcji, którą można wesprzeć >>>.

Jeśli przeczytałeś powyższy tekst przynajmniej się pomódl; jeśli możesz, pomóż też materialnie.

Bardzo Cię o to proszę.

Za wszystko serdeczne Bóg zapłać.  

Nie jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i inspiruje Duch Święty.

Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami, udostępnijcie też innym.

sobota, 18 grudnia 2021

Adwent 2021 #3 | Matematyczne problemy św. Mateusza?

Czy św. Mateusz, Apostoł i Ewangelista, były celnik, mógł mieć problemy z matmą?


Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!

Nie tak dawno temu rozpoczęliśmy piąty sezon adwentowego rabanowania >>>. Czas na odcinek trzeci.


fot. pixabay.com

W poprzednich odcinkach mówiliśmy sobie, a raczej pisali i czytali o wierze i nadziei w kontekście pierwszych 28 przodków Pana Jezusa. Dziś czas na kolejnych, już tych bezpośrednio Go poprzedzających.

Trzecia grupa przodków Pana Jezusa zawiera zasadniczo 13 osób, a nie jak dwie poprzednie, które mają po 14 uczestników. Są na to różne wyjaśnienia, a jedno z najbardziej powszechnych mówi o tym, że po prostu króla Jechoniasza, kończącego poprzednie zestawienie, można płynnie przypisać do trzeciego. A czternastka to liczba szczególna w Biblii, bo symbolizuje króla Dawida.

Zasłyszałem jednak kiedyś inną interpretację, bardzo duchową i ciekawą. Otóż ten brak jednej osoby w zestawieniu może nie być wynikiem pomyłki autora, czy innych celów, ale świadomym zabiegiem: w to miejsce każdy może wstawić siebie samego, jako członka rodziny Jezusa. Każdy z nas jest duchowym przodkiem Jezusa, gdy niesie Go innym.

Jeśli natomiast trzymamy się naszej interpretacji wiodącej w tej serii, że każda osoba z rodowodu utożsamia jakiś grzech, to w to wakujące miejsce każdy z nas może wstawić swój własny grzech, szczególnie ten, którego najbardziej się wstydzi. Także i ten grzech Jezus bierze na siebie i już unicestwił na krzyżu.

Jak może pamiętamy, w Starym Testamencie jest mowa o tzw. 10 zaginionych pokoleniach Izraela, które nie wróciły z niewoli asyryjskiej. Na ich miejsce przybyli przesiedleńcy z tamtych stron i połączyli się z niedobitkami izraelskimi, dając początek znienawidzonym przez Żydów Samarytanom. W Nowym Testamencie w tekście Mateusza brakuje jednego pokolenia, które można też interpretować jako ta Ewangeliczna zagubiona owca.

W poprzednich dwóch tegorocznych adwentowych odcinkach przeszliśmy drogę od wiary do niewiary, od nadziei to niespełnionych nadziei, a teraz od miłości do jej braku, do bylejakości i letniości. Ta droga dobitnie pokazuje nam, że w tych momentach, gdzie była niewiara (Czy Bóg dotrzymuje obietnic?) i brak nadziei (bo nie spełniono nadziei pokładanych w człowieku przez Boga), Pan przyszedł z ratunkiem: w pierwszym przypadku narodził się król Dawid, zapowiadany Abrahamowi; w drugim po okresie niewoli babilońskiej znów nastały czasy wolności.

Ta wolność nie była jednak pełna. Izrael ciągle znajdował się pod okupacją perską, może i łagodną, ale jednak okupacją. O przodkach Pana Jezusa po Zorobabelu już w zasadzie niewiele wiemy z Biblii. Może to być dla nas symbolem przeciętności, braku miłości. I gdy ta miłość przygasa, pojawia się Józef - człowiek cichy i pokorny, który daje nadzieję. A potem? To już w następnym odcinku.

Poza tym może nam się wydawać, że skoro nie robimy tak wielkich rzeczy jak kiedyś albo inni, podobnie jak ostatni przodkowie Pana Jezusa nie byli tak znani jak ich poprzednicy - królowie - to nasza miłość mało znaczy. Otóż może być dokładnie odwrotnie, że w tej wedle ludzkiej oceny małości kryje się prawdziwa wielkość.
 
A czy Ty podtrzymujesz w sobie przeświadczenie, że Bóg zaradzi Twoim brakom w miłości?


Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami. 

 
Zadanie na Adwent:

Proponuję, żeby tego typu rozważania nad tym prologiem Ewangelii św. Mateusza wziąć sobie i dołączyć do adwentowego rachunku sumienia. W tym odcinku proponuję wziąć pod lupę ostatnich 13/14 przodków Chrystusa od Jechoniasza do św. Józefa.

PS Życzę Wam wszystkim i sobie błogosławionego Adwentu i nowego roku liturgicznego!
 
Zachęcam również do lektury adwentowych serii z lat minionych:


 
 

PS Zgodnie z tradycją zapoczątkowaną we wpisie nr 200 >>> pod tym i każdym następnym wpisem znajdziecie zachętę do modlitwy dowolną modlitwą, jeśli możesz to najlepiej Eucharystią, Różańcem św. lub Koronką albo przynajmniej krótkim "Zdrowaś Maryjo"; ale proszę Cię: choć trochę się pomódl! Pomódlmy się w intencjach Pana Jezusa i Maryi, bo oni wiedzą, co w danym momencie jest najlepsze. 
Zapraszam też serdecznie na profile społecznościowe, np. Biblia i Historia. 8 grudnia 2018 r. wystartował InBiRR – Internetowo-Biblijne Róże Różańcowe. Zachęcam Was do wspólnej modlitwy.

Wpis to przede wszystkim Słowo, modlitwa to modlitwa. Pozostał jeszcze czyn. Oczywiście wierzę i mam nadzieję, że każdy wpis jest zachętą do zmiany na lepsze czegoś w czynach, ale poczułem przynaglenie, żeby pod każdym wpisem podrzucać Wam jakąś inicjatywę związaną z szeroko pojętym Słowem Bożym, np. jego głoszenie, co jest bardzo bliskie idei biblijnego rabanowania. Gorąco zachęcam: pomóżmy!

Link do akcji, którą można wesprzeć >>>.

Jeśli przeczytałeś powyższy tekst przynajmniej się pomódl; jeśli możesz, pomóż też materialnie.

Bardzo Cię o to proszę.

Za wszystko serdeczne Bóg zapłać.  

Nie jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i inspiruje Duch Święty.

Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami, udostępnijcie też innym.

czwartek, 16 grudnia 2021

Proszę na Słowo #34 [16.12.2021]

  Czytania z dnia wraz z komentarzami >>> 

16 grudnia 2021 - dzień powszedni, rok C, II

Zapraszam na Słowo! Rozpoczynamy 3. sezon tej serii :)

fot. pixabay.com

"Nie lękaj się, bo już się nie zawstydzisz, nie wstydź się, bo już nie doznasz pohańbienia. Raczej zapomnisz o wstydzie twej młodości. I nie wspomnisz już hańby twego wdowieństwa. Bo małżonkiem twoim jest twój Stworzyciel, któremu na imię - Pan Zastępów; Odkupicielem twoim - Święty Izraela, nazywają Go Bogiem całej ziemi" (Iz 54,4-5)

Fragment Izajasza (Iz 54,4-10) to szczególnie przepełniony Bożą Miłością tekst. Mnie jednak dziś poruszyło też co innego: że to jest aluzja do Matki Bożej. Czytamy tu generalnie o miłości Boga do Izraela, ale też o miłości Boga do każdego z nas. Natomiast mnie jakoś wyraźnie zarysowała się tu Matka Boża, która na mocy Bożej łaski wzięła na siebie hańbę i grzech kobiet, ale nie tylko, sama będąc bez grzechu i Niepokalaną. Wzięła na siebie może także cierpienia wynikające z grzechu aborcji, itd. Wzięła na siebie zło grzechu, którego dopuściła się Ewa i kobiety i ogólnie ludzie wszystkich czasów. Oczywiście to wszystko wziął na siebie definitywnie Pan Jezus, ale Ona z Nim współniosła to, co złe. Czasami nazywamy Maryję właśnie Współodkupicielką. I z tego fragmentu Izajasza ładnie to pobrzmiewa.

Czy mogę nie kochać Maryi, która dla mojego zbawienia współcierpiała ze Swoim Synem dla naszego zbawienia?


                     
"Gniew Jego bowiem trwa tylko przez chwilę, a Jego łaskawość - przez całe życie. Płacz nadchodzi z wieczora, a rankiem okrzyki radości" (Ps 30(29),6)

W powyższej myśli jest wyrażona jedna z najważniejszych prawd o Panu Bogu: gdyby nie Jego łaskawość, to marny byłby nasz los. To jasne, że Bogu nie jest wesoło, gdy grzeszymy, ale nawet w takim naszym stanie, nie cofa On definitywnie swojej łaski. Co najwyżej to my rezygnujemy ze stanu łaski uświęcającej, ale Bóg nigdy.

Przyznam, że rozczula mnie, jak na kartach Biblii czytam, gdy ludzie wołają do Boga, żeby wejrzał na swoją łaskawość i Przymierze, pomimo ludzkich grzechów i niewierności. I to jest dokładnie to: gdyby nie Boża laska, to świat już bardzo dawno temu przestałby istnieć.

Czy wiara w wieczną łaskawość Boga pomaga mi wychodzić z grzechów i słabości czy, o zgrozo, traktuję ją jako ostatnią deskę ratunku, że może kiedyś się tam nawrócę, bo Bóg jest dobry, to mi przebaczy?

 

"Powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie ma większego od Jana. Lecz najmniejszy w królestwie Bożym większy jest niż on" (Łk 7,28)

Ten fragment następuje po tym, jak odeszli od Jezusa wysłannicy Jana, którzy przyszli, żeby Go zapytać w imieniu Chrzciciela, czy Jezus jest rzeczywiście tym, który miał przyjść. Różnie jest komentowana postawa Jana, ale czasami lubię sobie przyjąć, że Jan zachwiał się w wierze. Co na to Jezus? Utwierdza Go w przekonaniu, że on - Jezus Chrystus - jest rzeczywiście Mesjaszem. A na dodatek chwali Jana w bardzo pięknych słowach. Czy zatem nie jest to także dla nas zachęta, że gdy zmagamy się ze swoją wiarą, to nie powinniśmy się załamywać, ale zadawać pytania. Kto pyta, nie błądzi. Jezus to ceni i podprowadza do żywszej wiary. 

A jak z moją wiarą?
 
 

 

PS Zgodnie z tradycją zapoczątkowaną we wpisie nr 200 >>> pod tym i każdym następnym wpisem znajdziecie zachętę do modlitwy dowolną modlitwą, jeśli możesz to najlepiej Eucharystią, Różańcem św. lub Koronką albo przynajmniej krótkim "Zdrowaś Maryjo"; ale proszę Cię: choć trochę się pomódl! Pomódlmy się w intencjach Pana Jezusa i Maryi, bo oni wiedzą, co w danym momencie jest najlepsze. 
Zapraszam też serdecznie na profile społecznościowe, np. Biblia i Historia. 8 grudnia 2018 r. wystartował InBiRR – Internetowo-Biblijne Róże Różańcowe. Zachęcam Was do wspólnej modlitwy.

Wpis to przede wszystkim Słowo, modlitwa to modlitwa. Pozostał jeszcze czyn. Oczywiście wierzę i mam nadzieję, że każdy wpis jest zachętą do zmiany na lepsze czegoś w czynach, ale poczułem przynaglenie, żeby pod każdym wpisem podrzucać Wam jakąś inicjatywę związaną z szeroko pojętym Słowem Bożym, np. jego głoszenie, co jest bardzo bliskie idei biblijnego rabanowania. Gorąco zachęcam: pomóżmy!

Link do akcji, którą można wesprzeć >>>.

Jeśli przeczytałeś powyższy tekst przynajmniej się pomódl; jeśli możesz, pomóż też materialnie.

Bardzo Cię o to proszę.

Za wszystko serdeczne Bóg zapłać.  

Nie jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i inspiruje Duch Święty.

Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami, udostępnijcie też innym.

sobota, 11 grudnia 2021

Adwent 2021 #2 | Niespełnione nadzieje?

Mieć nadzieję


Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!

Ostatnio rozpoczęliśmy piąty sezon adwentowego rabanowania >>>. Jednocześnie zainaugurowaliśmy piąty rok blogowania na Biblijnym Rabanie, czyli szykuje się nam rok małego jubileuszu :)

Odsyłam do poprzedniego wpisu >>>, żeby dowiedzieć się na czym polega nasze tegoroczne rabanowanie w Adwencie, a teraz przechodzimy do kolejnej refleksji. 

fot. pixabay.com

W poprzednim odcinku naszym tematem przewodnim była wiara. Dziś idziemy za ciosem i bierzemy na tapet nadzieję.

Wśród przodków Pana Jezusa byli też królowie, których czasy spektakularnie otworzył Dawid. Ten znakomity król i człowiek, choć wybitny, zaliczył też mniejsze i większe wpadki, nie wyłączając wpadek moralnych na czele z pośrednim morderstwem i już bezpośrednim cudzołóstwem. Po Dawidzie, jak wiemy, na tron Izraela wstąpił Salomon, ale po ogólnie bardzo dobrych rządach nie uchronił się przed odstępstwem od wiary, której doświadczył pod koniec życia za namową licznych żon.

W kolejnych latach i wiekach, jeśli chodzi o królów Izraela i Judy, w zasadzie było już tylko gorzej. Były wprawdzie okresy lepsze, jak np. za rządów Ezechiasza czy Jozjasza, ale nie brakowało też bardzo ciemnych kart, jak np. za Manassesa.

Tak czy inaczej fakt jest jeden i niepodważalny - wszyscy ci panowie w koronach stali się przodkami św. Józefa, a poprzez niego także Pana Jezusa.

Zachęcam Was gorąco, żebyście zapoznali się z historiami tych monarchów w Starym Testamencie albo je sobie przypomnieli. W tym kontekście najważniejsze jest jednak przesłanie duchowe tych dziejów, którymi dziś szczególnie się zajmujemy (por. Mt 1,6-12). Mnie osobiście te historie monarchów kojarzą się z nadzieją. Poprzednim razem mówiliśmy sobie o drodze od wiary do jej utraty przy jednoczesnej wierności Boga, który jest zawsze wierny. W tym odcinku idziemy drogą od nadziei do niespełnionych nadziei. Może czasami tak wygląda nasze życie: gdy odczuwamy szczególnie intensywnie Boże obietnice niczym król Dawid (por. 2 Sm 7) jesteśmy tą chrześcijańską nadzieją przepełnieni, ale gdy przychodzą gorsze czasy i różne koleje losu, porzucamy nadzieję, co kończy się "uprowadzeniem do niewoli babilońskiej" jak w przypadku królów judzkich w 587 albo 586 r. p.n.e. W naszym przypadku mogą to być różnorodne niewole, głównie te duchowe.

Czy wobec niespełnionych nadziei, które pokładał w nas - ludziach - nasz Ojciec Bóg, jesteśmy skazani na wieczną niewolę? Otóż bynajmniej nie! I o tym właśnie może przede wszystkim jest genealogia Pana Jezusa, która pokazuje, że niewola była co prawda faktem, ale niczego nie zakończyła; przeciwnie: rozpoczęła nowy etap. Była wielkim złem, na które ludzie sobie zapracowali, ale Bóg nie pozostawił ich samym sobie. W liturgii adwentowej czytamy właśnie bardzo wiele tekstów, zwłaszcza z proroka Izajasza, które wprost przepełnione są nadzieją.

A czy Ty masz nadzieję, że Bóg realizuje swoje obietnice i jest godzien tego, żeby zawsze pokładać w Nim swoją nadzieję?


Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami. 

 
Zadanie na Adwent:

Proponuję, żeby tego typu rozważania nad tym prologiem Ewangelii św. Mateusza wziąć sobie i dołączyć do adwentowego rachunku sumienia. W tym odcinku proponuję wziąć pod lupę kolejnych 14 przodków Chrystusa od Salomona do Jechoniasza.

PS Życzę Wam wszystkim i sobie błogosławionego Adwentu i nowego roku liturgicznego!
 
Zachęcam również do lektury adwentowych serii z lat minionych:


 
 

PS Zgodnie z tradycją zapoczątkowaną we wpisie nr 200 >>> pod tym i każdym następnym wpisem znajdziecie zachętę do modlitwy dowolną modlitwą, jeśli możesz to najlepiej Eucharystią, Różańcem św. lub Koronką albo przynajmniej krótkim "Zdrowaś Maryjo"; ale proszę Cię: choć trochę się pomódl! Pomódlmy się w intencjach Pana Jezusa i Maryi, bo oni wiedzą, co w danym momencie jest najlepsze. 
Zapraszam też serdecznie na profile społecznościowe, np. Biblia i Historia. 8 grudnia 2018 r. wystartował InBiRR – Internetowo-Biblijne Róże Różańcowe. Zachęcam Was do wspólnej modlitwy.

Wpis to przede wszystkim Słowo, modlitwa to modlitwa. Pozostał jeszcze czyn. Oczywiście wierzę i mam nadzieję, że każdy wpis jest zachętą do zmiany na lepsze czegoś w czynach, ale poczułem przynaglenie, żeby pod każdym wpisem podrzucać Wam jakąś inicjatywę związaną z szeroko pojętym Słowem Bożym, np. jego głoszenie, co jest bardzo bliskie idei biblijnego rabanowania. Gorąco zachęcam: pomóżmy!

Link do akcji, którą można wesprzeć >>>.

Jeśli przeczytałeś powyższy tekst przynajmniej się pomódl; jeśli możesz, pomóż też materialnie.

Bardzo Cię o to proszę.

Za wszystko serdeczne Bóg zapłać.  

Nie jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i inspiruje Duch Święty.

Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami, udostępnijcie też innym.

środa, 8 grudnia 2021

Adwent 2021 #1 | Ciągniemy soki z drzewa

Spowiedź wg św. Mateusza


Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!

Sezon piąty adwentowego rabanowania >>> czas zacząć! Tradycyjnie ten wpis rozpoczyna nowy cykl publikacji na blogu, także piąty. Mamy więc mały okrągły jubileusz :)

O czym będziemy sobie rozprawiać w tym roku? Wierzę, że ponownie do wyboru tematu zainspirował mnie Duch Święty. Sięgniemy po początek 1. rozdziału Ewangelii wg św. Mateusza (Mt 1,1-17). Czytamy go w liturgii Mszy św. każdego roku 17 grudnia, na rozpoczęcie bezpośredniego przygotowania do Bożego Narodzenia. Być może niektórzy z Was przecierają oczy z niedowierzania: co, będziemy gadać o tak nudnym (!?) fragmencie, gdzie znajdują się głównie same imiona przodków Pana Jezusa; przecież to genealogia; co w tym ciekawego? Okazuje się, że naprawdę sporo.

Proponuję, żebyśmy przyjrzeli się temu fragmentowi jako... przygotowaniu do spowiedzi, którą szczególnie warto gorliwie odbyć w Adwencie.

Jeśli, czytając początek Mateuszowej Ewangelii, oderwiemy się od listy imion, a zauważymy, że z każdym związane są jakieś szczególne historie, radości i dramaty, nigdy nie będziemy się już nudzić przy jego lekturze. Dla mnie osobiście te wersety są symbolem wyznawania przez człowieka, w pierwszej kolejności przeze mnie, grzechów na spowiedzi. Spróbujmy zatem w tym Adwencie pociągnąć soki z drzewa genealogicznego Pana Jezusa.

Poniżej ciąg dalszy.
 
fot. pixabay.com

Rodowód rozpoczyna się od wzmianki, że jest to rodowód Jezusa Chrystusa. Każdy z nas, zwłaszcza na mocy Chrztu św., pochodzi od Jezusa i ma w Nim życie, bo On jest Życiem. Zaczyna się od wiary Abrahama, ale potem nie jest już tak kolorowo. Ciągnie się opowieść, skondensowana w imionach, o upadkach i nadziejach, o wzlotach i głębokich dołach, czasach przyjmowania łaski i jej dramatycznego odrzucania. To jest właśnie spowiedź. Genealogia Jezusa to nie jest sucha lista imion, ale opowieść o mnie i o Tobie, ludziach grzesznych. Jeśli nawet nie jesteśmy nierządnicami jak przynajmniej dwie prababki Jezusa - Rachab i Tamar - ani nie odrzucamy kultu Jedynego Boga tak drastycznie jak wielu królów Judy, to i tak wszyscy mamy na koncie mniejsze lub większe badziewia.

Pierwszych 14 przodków Chrystusa (tych najdawniejszych) rozpoczyna Abraham, a kończy król Dawid. Na pewno wiele powiedziałyby nam konkretne imiona tych osób, gdybyśmy czytali je w oryginale (jak wiemy imiona biblijne zawsze mają znaczenie!), ale już bez tego, jeśli nawet sięgniemy do historii wielu z nich, które znamy z kart ksiąg Starego Testamentu, poznamy rozliczne wloty i upadki tych ludzi. Pewnie znajdziemy też wiele analogicznych do naszych.

Jest to uogólnienie, ale w tych 14 pokoleniach widzę przede wszystkim grzech niedowiarstwa. "Uwierzył Abraham Bogu i zostało mu to poczytane za sprawiedliwość" (Rz 4,3) - chwali wiarę Abrahama św. Paweł. Jednakże nasza wiara często nie dorównuje tej Abrahamowej. A Bóg zapewnia, że nawet gdy wszystko wydaje się już stracone, zawsze jest obietnica zwycięstwa. Abraham uwierzył w obietnicę i jak czytamy, 14 pokoleń dalej jego potomkiem był król Dawid, jak zapowiedział Bóg, gdy zapewniał, że Abraham będzie ojcem wielkiego narodu i będą pochodzić od niego królowie (por. Rdz 17,6).

 A czy Ty wierzysz w Boże obietnice jakie ma On dla Twojego życia?


Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami. 

 
Zadanie na Adwent:

Proponuję, żeby tego typu rozważania nad tym prologiem Ewangelii św. Mateusza wziąć sobie i dołączyć do adwentowego rachunku sumienia. Na początek wczytaj się szczególnie w pierwszych 14 pokoleń przodków Pana Jezusa.

PS Życzę Wam wszystkim i sobie błogosławionego Adwentu i nowego roku liturgicznego!
 
Zachęcam również do lektury adwentowych serii z lat minionych:


 
 

PS Zgodnie z tradycją zapoczątkowaną we wpisie nr 200 >>> pod tym i każdym następnym wpisem znajdziecie zachętę do modlitwy dowolną modlitwą, jeśli możesz to najlepiej Eucharystią, Różańcem św. lub Koronką albo przynajmniej krótkim "Zdrowaś Maryjo"; ale proszę Cię: choć trochę się pomódl! Pomódlmy się w intencjach Pana Jezusa i Maryi, bo oni wiedzą, co w danym momencie jest najlepsze. 
Zapraszam też serdecznie na profile społecznościowe, np. Biblia i Historia. 8 grudnia 2018 r. wystartował InBiRR – Internetowo-Biblijne Róże Różańcowe. Zachęcam Was do wspólnej modlitwy.

Wpis to przede wszystkim Słowo, modlitwa to modlitwa. Pozostał jeszcze czyn. Oczywiście wierzę i mam nadzieję, że każdy wpis jest zachętą do zmiany na lepsze czegoś w czynach, ale poczułem przynaglenie, żeby pod każdym wpisem podrzucać Wam jakąś inicjatywę związaną z szeroko pojętym Słowem Bożym, np. jego głoszenie, co jest bardzo bliskie idei biblijnego rabanowania. Gorąco zachęcam: pomóżmy!

Link do akcji, którą można wesprzeć >>>.

Jeśli przeczytałeś powyższy tekst przynajmniej się pomódl; jeśli możesz, pomóż też materialnie.

Bardzo Cię o to proszę.

Za wszystko serdeczne Bóg zapłać.  

Nie jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i inspiruje Duch Święty.

Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami, udostępnijcie też innym.