sobota, 11 grudnia 2021

Adwent 2021 #2 | Niespełnione nadzieje?

Mieć nadzieję


Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!

Ostatnio rozpoczęliśmy piąty sezon adwentowego rabanowania >>>. Jednocześnie zainaugurowaliśmy piąty rok blogowania na Biblijnym Rabanie, czyli szykuje się nam rok małego jubileuszu :)

Odsyłam do poprzedniego wpisu >>>, żeby dowiedzieć się na czym polega nasze tegoroczne rabanowanie w Adwencie, a teraz przechodzimy do kolejnej refleksji. 

fot. pixabay.com

W poprzednim odcinku naszym tematem przewodnim była wiara. Dziś idziemy za ciosem i bierzemy na tapet nadzieję.

Wśród przodków Pana Jezusa byli też królowie, których czasy spektakularnie otworzył Dawid. Ten znakomity król i człowiek, choć wybitny, zaliczył też mniejsze i większe wpadki, nie wyłączając wpadek moralnych na czele z pośrednim morderstwem i już bezpośrednim cudzołóstwem. Po Dawidzie, jak wiemy, na tron Izraela wstąpił Salomon, ale po ogólnie bardzo dobrych rządach nie uchronił się przed odstępstwem od wiary, której doświadczył pod koniec życia za namową licznych żon.

W kolejnych latach i wiekach, jeśli chodzi o królów Izraela i Judy, w zasadzie było już tylko gorzej. Były wprawdzie okresy lepsze, jak np. za rządów Ezechiasza czy Jozjasza, ale nie brakowało też bardzo ciemnych kart, jak np. za Manassesa.

Tak czy inaczej fakt jest jeden i niepodważalny - wszyscy ci panowie w koronach stali się przodkami św. Józefa, a poprzez niego także Pana Jezusa.

Zachęcam Was gorąco, żebyście zapoznali się z historiami tych monarchów w Starym Testamencie albo je sobie przypomnieli. W tym kontekście najważniejsze jest jednak przesłanie duchowe tych dziejów, którymi dziś szczególnie się zajmujemy (por. Mt 1,6-12). Mnie osobiście te historie monarchów kojarzą się z nadzieją. Poprzednim razem mówiliśmy sobie o drodze od wiary do jej utraty przy jednoczesnej wierności Boga, który jest zawsze wierny. W tym odcinku idziemy drogą od nadziei do niespełnionych nadziei. Może czasami tak wygląda nasze życie: gdy odczuwamy szczególnie intensywnie Boże obietnice niczym król Dawid (por. 2 Sm 7) jesteśmy tą chrześcijańską nadzieją przepełnieni, ale gdy przychodzą gorsze czasy i różne koleje losu, porzucamy nadzieję, co kończy się "uprowadzeniem do niewoli babilońskiej" jak w przypadku królów judzkich w 587 albo 586 r. p.n.e. W naszym przypadku mogą to być różnorodne niewole, głównie te duchowe.

Czy wobec niespełnionych nadziei, które pokładał w nas - ludziach - nasz Ojciec Bóg, jesteśmy skazani na wieczną niewolę? Otóż bynajmniej nie! I o tym właśnie może przede wszystkim jest genealogia Pana Jezusa, która pokazuje, że niewola była co prawda faktem, ale niczego nie zakończyła; przeciwnie: rozpoczęła nowy etap. Była wielkim złem, na które ludzie sobie zapracowali, ale Bóg nie pozostawił ich samym sobie. W liturgii adwentowej czytamy właśnie bardzo wiele tekstów, zwłaszcza z proroka Izajasza, które wprost przepełnione są nadzieją.

A czy Ty masz nadzieję, że Bóg realizuje swoje obietnice i jest godzien tego, żeby zawsze pokładać w Nim swoją nadzieję?


Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami. 

 
Zadanie na Adwent:

Proponuję, żeby tego typu rozważania nad tym prologiem Ewangelii św. Mateusza wziąć sobie i dołączyć do adwentowego rachunku sumienia. W tym odcinku proponuję wziąć pod lupę kolejnych 14 przodków Chrystusa od Salomona do Jechoniasza.

PS Życzę Wam wszystkim i sobie błogosławionego Adwentu i nowego roku liturgicznego!
 
Zachęcam również do lektury adwentowych serii z lat minionych:


 
 

PS Zgodnie z tradycją zapoczątkowaną we wpisie nr 200 >>> pod tym i każdym następnym wpisem znajdziecie zachętę do modlitwy dowolną modlitwą, jeśli możesz to najlepiej Eucharystią, Różańcem św. lub Koronką albo przynajmniej krótkim "Zdrowaś Maryjo"; ale proszę Cię: choć trochę się pomódl! Pomódlmy się w intencjach Pana Jezusa i Maryi, bo oni wiedzą, co w danym momencie jest najlepsze. 
Zapraszam też serdecznie na profile społecznościowe, np. Biblia i Historia. 8 grudnia 2018 r. wystartował InBiRR – Internetowo-Biblijne Róże Różańcowe. Zachęcam Was do wspólnej modlitwy.

Wpis to przede wszystkim Słowo, modlitwa to modlitwa. Pozostał jeszcze czyn. Oczywiście wierzę i mam nadzieję, że każdy wpis jest zachętą do zmiany na lepsze czegoś w czynach, ale poczułem przynaglenie, żeby pod każdym wpisem podrzucać Wam jakąś inicjatywę związaną z szeroko pojętym Słowem Bożym, np. jego głoszenie, co jest bardzo bliskie idei biblijnego rabanowania. Gorąco zachęcam: pomóżmy!

Link do akcji, którą można wesprzeć >>>.

Jeśli przeczytałeś powyższy tekst przynajmniej się pomódl; jeśli możesz, pomóż też materialnie.

Bardzo Cię o to proszę.

Za wszystko serdeczne Bóg zapłać.  

Nie jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i inspiruje Duch Święty.

Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami, udostępnijcie też innym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz