sobota, 2 grudnia 2017

Adwent 2017 #1 Spotkanie z synem marnotrawnym (Łk 15,11-32)

Przełamać wrogość, obojętność, letniość, czyli „zabiorę się i pójdę do mego ojca”


Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!


Tym uroczystym pozdrowieniem rozpoczynamy z Bożą pomocą cykl czterech spotkań adwentowych, a poniekąd nowy rok liturgiczny, który tak oficjalnie przywita nas jutrzejszą pierwszą niedzielą Adwentu. Po szczegóły dotyczące naszych najbliższych zamyśleń nad Słowem Bożym zapraszam do stosownej niespodzianki.

Teraz zachęcam Cię gorąco do zapalenia świecy, może też zgaszenia innych źródeł światła w pomieszczeniu, w którym się znajdujesz. Tak jak pisałem w niespodziance (przed)adwentowej, to bardzo pomoże wejść w intymną zażyłość z Bożym Słowem.


Następnie pomódlmy się o światło Ducha Świętego: Duchu Święty, który oświecasz serca i umysły nasze, dodaj nam ochoty i zdolności, by to nasze adwentowe spotkanie z Twoim Słowem było dla nas pożytkiem doczesnym i wiecznym. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen. Przyjdź, Duchu Święty!

Teraz zachęcam Cię, moja Droga, mój Drogi, do otwarcia Pisma Świętego na Ewangelii wg św. Łukasza 15,11-32. Jest tam przypowieść o synu marnotrawnym. Możesz też znaleźć ten tekst w Internecie, ale gorąco zachęcam Cię do sięgnięcia po Biblię tradycyjną, papierową; to pomoże zbudować uroczysty klimat rozmyślania i medytacji. W czasie lektury skup się przede wszystkim na postaci syna marnotrawnego, bo to on jest głównym bohaterem naszych dzisiejszych rozważań. Gdy już powoli odczytasz te wersety powróć do poniższej minikonferencji.

🔻

Wiesz, co? Chciałbym Ci dzisiaj zdradzić wielkie Boże pragnienie i marzenie, które, jak jestem o tym przekonany, nosi On w Swoim Sercu u progu tego Adwentu. To pragnienie skierowane jest do każdej i każdego z nas, ale szczególnie do tych, którzy tkwią w sidłach wrogości, obojętności czy letniości względem Bożej Miłości Miłosiernej. Jeśli jesteś niewolnikiem którejś z tych cech to Jezus mówi dziś prosto do Twojego serca: „Zrób ten pierwszy krok! Proszę Cię o to i zachęcam do tego. To jest moje największe marzenie: chcę żebyś była szczęśliwa, żebyś był szczęśliwy, a to w pełni może zrealizować się tylko wtedy, kiedy pozwolisz Mi wejść do Swojego życia. Pamiętaj: zrobiłem i zrobię wszystko dla zbawienia Twojej duszy i czekam tylko na jeden gest, jeden krok, który Ty zrobisz w Moim kierunku, bo szanuję Twoją wolność, a Ja „wybiegnę naprzeciw Ciebie, rzucę Ci się na szyję i ucałuję Cię” (parafraza Łk 15,20).


Rembrandt, Powrót syna marnotrawnego (1668)
źródło: Rembrandt - Hermitage Torrent(.torrent with info-hash), Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=7490475

Może właśnie trwasz w letniości wobec kochającego Boga i kochasz tak naprawdę tylko dobra materialne, które może Ci On dać; liczysz tylko na „część własności, która na Ciebie przypada” (par. Łk 15,12), a nie na Boga. Może jesteś obojętny na sprawy Boże i używasz do woli, gdzieś „w dalekich stronach” (Łk 15,13) czymkolwiek by one były? A może już nawet „wypasasz świnie i napełniasz swój żołądek strąkami” (par. Łk 15,16), czyli skutkami swoich błędnych decyzji z przeszłości? Może Twoje życie wygląda już jak spaprana szmata i czujesz, że nie jesteś godzien wytrzeć podłogi Królestwa Niebieskiego, a nie dopiero zasiąść do uczty niebieskiej... Może nosisz w sercu wrogość do Pana, mniej lub bardziej jawną...

Otóż chcę Cię zapewnić i jednocześnie przekazać Boże wezwanie: nawet jeśli upadłeś już na dno życiowego szamba, jeśli tylko zrobisz ten pierwszy krok, otworzysz się na Bożą Miłość, On Cię stamtąd wyciągnie! On „wybieli Cię w Swojej Krwi” (Ap 7,14), On „każe przynieść Ci najlepszą szatę, da Ci pierścień na rękę i sandały na nogi. Każe zabić utuczone cielę, będzie się weselić z całymi zastępami niebieskimi i ucztować, ponieważ byłeś umarły, a ożyłeś; zaginąłeś, a odnalazłeś się” (par. Łk 15,22-24).

Czy chcesz w to wejść? Już najbliższe Święta Bożego Narodzenia mogą być dla Ciebie taką namiastką uczty niebieskiej. Ba, możesz już za chwilę poczuć prawdziwy pokój serca. Czy zrobisz ten krok? Czy odważysz się? Bóg zrobi resztę. Warto.

🔺

Pytania do przemyślenia: W jakim momencie, punkcie mojego życia, mojej wiary, mojego stosunku do Pana się znajduję? Czy może jestem starszym synem, który jest blisko Ojca? A może jestem synem marnotrawnym, który właśnie bierze część majątku ojca, przypadającą na niego lub jest w trakcie trwonienia dóbr? Może warto zatrzymać się i zostawić część na gorsze czasy? Czy trwając w dobrobycie nie zapomniałem o Ojcu? A może już „wypasam świnie” i nie bardzo wiem, co zrobić z własnym życiem?

Jeśli właśnie „wypasasz te świnie” szczególnie Ciebie (ale oczywiście nie tylko) kochający Ojciec zaprasza do podjęcia małego, lecz kluczowego zadania, z którym spróbuj się zmierzyć w pierwszym tygodniu Adwentu.


Oto ono: Pochodź przez ten tydzień ze zdaniem „Zabiorę się i pójdę do mego ojca” (Łk 15,18). Najlepiej podejmij też decyzję i zrób ten krok: „Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca” (Łk 15,20). Czym może być ten krok: może podjęciem większego zaangażowania w życie wiary (szczególnie w przypadku zdiagnozowanej letniości); może powiedzeniem Bogu „tak”, z serca, bez obłudy i otwarciem się na Jego natchnienia (walka z obojętnością), a może podjęciem szczerej, dobrej spowiedzi, może generalnej, aby powrócić po wielu latach życia bez Boga „w dalekich stronach” (przełamanie wrogości). Proszę Cię, a szczególnie prosi Cię sam Pan: zrób ten krok. Możesz też, szczególnie jeśli tego jeszcze nie zrobiłeś, przeczytać tekst o królu Jozafacie, do którego często lubię się odwoływać.

Podziękujmy teraz Duchowi Świętemu za światło i prośmy Go, aby to, nad czym medytowaliśmy, udało nam się owocnie wcielić w życie: „Dzięki Ci Boże za światło tej nauki, pragniemy, abyśmy nią oświeceni, mogli Cię zawsze wielbić i wolę Twoją wypełniać. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen”.

Jeśli zapaliłeś świecę, teraz nie zapomnij jej zgasić :)

Dziękuję Ci za Twoją obecność dzisiaj. Wierzę, że następny krok na tej naszej adwentowej drodze do Boga uda nam się wykonać już w najbliższą sobotę, w wigilię drugiej niedzieli Adwentu. Pozdrawiam Cię serdecznie i z Panem Bogiem!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz