sobota, 25 listopada 2017

#4 Niespodzianka (przed)adwentowa

Już niebawem, 3 grudnia, rozpocznie się w Kościele Adwent, a zatem wyjątkowy czas. Wiemy, że wraz z rozpoczęciem tego okresu liturgicznego (trwającego od pierwszych nieszporów czwartej z kolei niedzieli, poprzedzającej Boże Narodzenie) wkroczymy również w nowy rok liturgiczny. Będzie, jak widać, dużo nowego :)



Chciałbym, żeby na Biblijnym Rabanie też powiało nowością. Już chyba od kilku tygodni chodzi mi po głowie (wierzę, że Duch Święty ma z tym coś wspólnego :) pomysł na nową, czysto adwentową, serię (w tym zakładkę) na tym blogu. Pozwólcie, że na czas tych czterech grudniowych sobót poprzedzających Gody (dawniej zdecydowanie częściej niż teraz okres od Dnia Bożego Narodzenia do Trzech Króli nazywano właśnie Godami), zrobimy przerwę jeśli chodzi o cykle Pochylmy się nad..., Boże paradoksy, Mitołamacz i Niespodzianki, a zajmiemy się czymś zupełnie nowym. Czym? Już wszystko objaśniam i tłumaczę. Nadmienię jeszcze, że ze starszymi seriami Biblijnego Rabanu wrócę chyba nie od razu po Bożym Narodzeniu, ale po zakończeniu okresu bożonarodzeniowego, w pierwszym tygodniu zwykłym. Dlaczego dopiero wtedy objaśnię pewnie we wpisie tuż przed Wigilią Bożego Narodzenia. Będzie to taki mały gwiazdkowy prezent :)

Gdy już wiedziałem, że na czas Adwentu będzie jakaś nowa seria, zastanawiałem się jednak, o czym będziemy wtedy rozmawiać. I przyszło światło. Tworząc temat wyszedłem od potocznej definicji Adwentu.

Otóż chyba każde szkolne dziecko zapytane „Co to jest Adwent?” recytuje: Adwent to czas radosnego oczekiwania na przyjście Pana Jezusa. To oczywiście prawda. Jednakże tak sobie pomyślałem, że ta definicja może czasami rodzić pokusę pewnej „cukierkowej bierności”, przełamywanej co najwyżej gorączką przedświątecznych zakupów, przed którą rokrocznie księża przestrzegają. A co, jeśli popatrzymy na Adwent jako czas miłosiernego oczekiwania Jezusa na nasze przyjście, innymi słowy – na nasz, choćby najmniejszy, gest dobrej woli i miłości... Zarazem czas oczekiwania Jezusa na zwolnienie tempa naszego życia, przynajmniej w Adwencie i poświęcenia więcej czasu Jemu.

W związku z tym zrodziło się we mnie pragnienie opracowania czterech konferencji adwentowych. Nie jestem osobą duchowną, dlatego nie nazwałem ich wprost rekolekcjami ;), ale myślę, że „konferencje” to dobre określenie, choć brzmi dość dumnie. To będą raczej takie minikonferencje, zatytułowane „Cztery spotkania”. Z jednej strony taki tytuł nawiązuje istotnie do czterech sobót adwentowych, w które będą ukazywać się teksty. Z drugiej strony, a może przede wszystkim, chodzi o cztery spotkania z czterema bohaterami biblijnymi, z którymi co tydzień będziemy się kolejno spotykać. Oczywiście dzisiaj nie zdradzę, o jakie postacie chodzi. Będziecie dowiadywać się co tydzień :) Nie chcę zdradzać szczegółów, ale każda z nich będzie uczyła nas czegoś nowego na drodze zbliżania się ku Panu. Pragę, żebyśmy z tygodnia na tydzień uczyli się coraz bardziej intymnej relacji z Jezusem, którego Narodzenie wkrótce będziemy świętować. Mam wielką nadzieję, że te konferencje przygotują nas na to wyjątkowe spotkanie z Dzieciątkiem Jezus.

Będą to konferencje dla wszystkich, nie tylko dla tych, którzy żyją na co dzień blisko Pana, a może nawet przede wszystkim dedykuję je tym, którzy są daleko i nie stać ich na zrobienie tego pierwszego kroku. Wierzę, że przy odrobinie dobrej woli i Bożej łaski uczynią go już podczas pierwszego spotkania. Kolejne nasze spotkania będą dotykać coraz głębszych relacji, opartych na coraz mocniejszych więzach miłości; będą następnymi krokami do głębokiej relacji z Panem.

Wiem, że zazwyczaj mi to nie wychodzi ;), ale postaram się, żeby w miarę możności konferencje adwentowe zajmowały maksymalnie 1 stronę. No, chyba że Duch Święty będzie nam chciał powiedzieć coś więcej, jak często to czyni :)

Jak będzie wyglądało takie spotkanie? Przede wszystkim zachęcam Was na początek do takiego posunięcia: zanim rozpoczniecie właściwą lekturę wpisu i spotkanie ze Słowem Bożym, możecie zapalić świecę. Do tego można zgasić inne źródło światła w pokoju, ewentualnie mieć zapaloną lampkę prócz wspomnianej świecy. Nie jest to oczywiście czymś obowiązkowym, ale myślę, że takie posunięcie pomoże wejść w bardzo intymną relację z Bożym Słowem. Zachęcam Was gorąco! Właściwą część spotkania rozpoczniemy od modlitwy do Ducha Świętego, żeby potem przejść do lektury przynajmniej krótkiej relacji biblijnej dotyczącej danej postaci, a zwłaszcza jej relacji z Bogiem. Potem moja refleksja, zwieńczona pytaniami, może dwoma, trzema, do przemyślenia. Na koniec pojawi się małe zadanie na nachodzący tydzień Adwentu, żeby z nim pochodzić, pomyśleć, spróbować wcielić w życie. Nie zapominajmy oczywiście podziękować Duchowi Świętemu za Jego pomoc w trakcie naszego spotkania. Drugi i kolejne odcinki będą zaraz na wstępie zachęcały do podsumowania: Czy udało mi się przynajmniej minimalnie wcielić w życie założenia z minionego tygodnia i chociaż o centymetr zbliżyć się do Boga?

Myślę, że też taką charakterystyczną cechą tych minikonferencji będzie bardziej bezpośredni ich styl. Wierzę, że będzie Was wiele i wielu czytało te teksty, ale ja będę pisać odwołując się bezpośrednio do Ciebie (i do siebie oczywiście, bo to nie jest tak, że ja mam Cię czegoś nauczyć, bo jestem mądrzejszy; nie!!! To Duch Święty mówi do mnie, do Ciebie, do nas), żeby wpisać te spotkania w klimat intymnej relacji z Panem Bogiem.

Może myślisz, że takie spotkanie będzie długo trwało. Otóż wcale nie chodzi tu o długie modły. Zachęcam Cię do zatrzymania się w wirze przedświątecznych przygotowań (jeśli i tak się im nie poddajesz, to gratulacje :), na przykład w sobotni czy niedzielny wieczór i przeżycie tego spotkania z Biblijnym Rabanem. Możecie to robić indywidualnie, też super, ale jeśli siądziecie w rodzinie, np. rodzice i dzieci, będzie również cudownie!

Tyle tytułem wstępu do minikonferencji, a właściwie zamyśleń adwentowych. Pragnę generalnie, żeby mniej w nich było gadania, to znaczy tekstu, a więcej współpracy z Duchem Świętym i wsłuchiwania się w Jego głos. Pozdrawiam Was serdecznie i zapraszam na pierwszy odcinek naszych 4 spotkań już w ostatnią sobotę starego roku liturgicznego (pierwsza sobotę grudnia – 2 dzień miesiąca), a zatem w wigilię Adwentu, konkretnie pierwszej jego niedzieli. Skończymy w wigilię Wigilii (23 grudnia) Bożego Narodzenia. Z Panem Bogiem.


PS. :) Wraz z zakończeniem starego roku liturgicznego zamykamy pierwszy sezon na Biblijnym Rabanie; niepełny, dość krótki, bo rozpoczęty dopiero w maju, ale wierzę, że się rozkręcimy i już następny rok liturgiczny spędzimy w pełnym wymiarze czasowym. Trzymajcie się zdrowo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz