"Podnosi nędzarza z prochu i dźwiga z gnoju ubogiego" (Ps 113<112>,7)
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!
Kochane i Drodzy!
Pewną tradycją już stało się nasze wspólne rabanowanie m.in. w okresie Wielkiego Postu. W tym roku w ramach tej serii spotykamy się w 4. sezonie.
Oto linki do poprzednich, gdybyście chcieli ewentualnie je wykorzystać, przeżywając tegoroczny Wielki Post:
A co w tym roku? Pragnę Wam zaproponować 6-odcinkowy cykl zatytułowany "Śpiewający Pan Jezus". Nie wiem czy zdawaliście sobie z tego sprawę, ale Pan Jezus śpiewał i są na to dowody w Biblii. Może nieco tajemniczy termin Hallel oznacza (jak najczęściej jest to podawane) psalmy 113-118, odmawiane podczas wieczerzy paschalnej. A zatem możemy powiedzieć z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, że te psalmy śpiewał także Jezus ze swoimi uczniami m.in. w trakcie słynnej Ostatniej Wieczerzy. "Po odśpiewaniu hymnu wyszli ku Górze Oliwnej" - czytamy np. u św. Mateusza (Mt 26,30).
Pomysł na ten cykl podrzucił mi, jak głęboko wierzę, Duch Święty w trakcie lektury tych psalmów. Zapraszam Was do zastanowienia się, co czuł Jezus modląc się każdym z tych psalmów w obliczu szybko zbliżającej się męki. Gorąco zachęcam, aby oprócz rozważania pomodlić się każdym z tych psalmów przed, a następnie nieco dłużej po każdym odcinku.
Gotowi? A zatem do dzieła!
|
„Ostatnia Wieczerza” Leonarda da Vinci, wikimedia (domena publiczna)
|
Psalm 113 rozpoczyna się od uwielbienia Pana Boga. Dla Jezusa była to zatem sposobność do uroczystego wyrażenia tego, czym żył najpełniej ze wszystkich ludzi w dziejach; był wszak Bogiem-Człowiekiem, Synem Boga Jedynego. I jest nim przecież ciągle i na wieki, nieustannie. Autor listu do Hebrajczyków napisał: "Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki" (Hbr 13,8). I chwała Mu za to!
Po kilku wersetach takiego opisu chwały i majestatu Boga nasza uwaga w psalmie 113 jest kierowana na fakt, iż Pan nie jest kimś, kto jest, bo jest i nic więcej. O nie! Bóg z góry spogląda na ziemię i nie jest Mu obojętny los człowieka.
Teraz następuje fragment, który chyba najmocniej zainspirował mnie do pisania tego cyklu: Bóg "podnosi nędzarza z prochu i dźwiga z gnoju ubogiego, by go posadzić wśród książąt, wśród książąt swojego ludu" (Ps 113(112),7-8). Pierwsza część tego psalmu może nam się w pierwszym odruchu jawić (zupełnie stereotypowo i niesłusznie!) jakoś tak "starotestamentalnie", że to może Bóg jest taki w pewnym sensie trudno osiągalny, surowy, despotyczny władca, itp. Nic bardziej mylnego! Wszak właśnie w Chrystusie Bóg, Pan na Panami, zniżył się aż do gnoju, żeby nas z niego wydobyć! Czy to nie jest niezwykłe?! Przecież właśnie w Wielkim Poście szczególnie czcimy to schodzenie Boga do najgłębszych niskości, co się w teologii tak mądrze nazywa kenozą. W liście do Filipian czytamy: "Chrystus Jezus, istniejąc w postaci boskiej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie" (Flp 2,7).
Co mógł czuć Jezus modląc się tym psalmem w trakcie Ostatniej Wieczerzy? Może wdzięczność i radość, że choć czeka Go kaźń niewypowiedziana, dzięki temu Jego ukochane dzieci będą mogły, jeśli tylko zechcą, zasiąść wśród książąt, czyli zbawionych w niebie.
Już od wieków ludzie widzieli w Bogu kogoś takiego wbrew krzywdzącym i wypaczonym wizjom surowego Boga Starego Testamentu. Anna w 1 Księdze Samuela tak się modliła:
"Z pyłu podnosi biedaka,
z barłogu dźwiga nędzarza,
by go wśród możnych posadzić,
by dać mu tron zaszczytny.
Do Pana należą filary ziemi:
na nich świat położył" (1 Sm 2,8)
A to już fragment "Magnificatu" Maryi, czasami porównywanego z kantykiem Anny:
"Strąca władców z tronu, a wywyższa pokornych" (Łk 1,52)
Jezus to wszystko wiedział, to wszystko miał w głowie i mamy prawo sądzić, że radowała Go perspektywa najpełniejszego wypełnienia tych pięknych obrazów Boga, który po Nim samym najpełniej wyczuwała zapewne Jego Mama - Maryja.
Czy to wszystko nie jest powodem do uwielbienia Boga? Jeśli tylko masz przynajmniej chwilkę, uwielbij Boga za Jego uniżenie i wywyższenie nas. Możesz przeczytać też ten wpis >>>.
|
Antranias, pixabay.com
|
Nie zapomnij jeszcze przez chwilę pomedytować nad powyższym psalmem!
PS 1 Uwaga: bonus dla chętnych :) Poniżej podrzucam Wam pomysł na przeżywanie każdego dnia tego świętego czasu w konkretnej intencji/intencjach. Tak było w zeszłym roku, ale jeśli tylko macie chęci, to gorąco zapraszam do tej inicjatywy również w tym roku.
Dlatego
proponuję, żeby przykładowo poniedziałki Wielkiego Postu przeżywać w
intencji nawrócenia nas wszystkich, szczególnie największych
grzeszników i abyśmy jak najbardziej wedle Bożej woli przeżyli ten
święty czas, soboty w intencjach bliskich Niepokalanemu Sercu Maryi, a
piątki w duchu wynagrodzenia Panu Jezusowi (w pierwsze piątki
szczególnie Jego Boskiemu Sercu) i z czystej miłości do Niego. A środy warto ofiarować ku czci św. Józefa, którego rok teraz przeżywamy.
Inne dni wedle uznania.
Można też przeżywać jakieś dni za bliskich, np. o zdrowie dla kogoś.
Jeśli ktoś z Was chce przeżyć cały Wielki Post w jakiejś jednej konkretnej intencji, może ją ponawiać każdego dnia.
To
tyle w tym pierwszym, wprowadzającym wpisie. Kolejne będą zdecydowanie
krótsze. Będą stanowić coś w rodzaju zachęty do kontynuacji obranej
drogi przeżywania świętego czasu na bazie Pisma Świętego.
Pozdrawiam Was serdecznie i już zapraszam na kolejny wpis wielkopostny.
PS 2 :) Mała prośba do Was o udostępnienie tych wpisów innym. Może ktoś na tym skorzysta dzięki Tobie...?
PS 3 Zgodnie z tradycją zapoczątkowaną we wpisie nr 200 >>> pod tym i każdym następnym wpisem znajdziecie zachętę do modlitwy dowolną
modlitwą, jeśli możesz to najlepiej Eucharystią, Różańcem św. lub
Koronką albo przynajmniej krótkim "Zdrowaś Maryjo"; ale proszę Cię: choć
trochę się pomódl! Pomódlmy się w intencjach Pana Jezusa i Maryi, bo
oni wiedzą, co w danym momencie jest najlepsze.
Zapraszam też serdecznie na profile społecznościowe, np. Biblia i Historia. 8 grudnia 2018 r. wystartował InBiRR – Internetowo-Biblijne Róże Różańcowe. Zachęcam Was do wspólnej modlitwy.
Wpis
to przede wszystkim Słowo, modlitwa to modlitwa. Pozostał jeszcze czyn.
Oczywiście wierzę i mam nadzieję, że każdy wpis jest zachętą do zmiany
na lepsze czegoś w czynach, ale poczułem przynaglenie, żeby pod każdym
wpisem podrzucać Wam jakąś inicjatywę związaną z szeroko pojętym Słowem
Bożym, np. jego głoszenie, co jest bardzo bliskie idei biblijnego
rabanowania. Gorąco zachęcam: pomóżmy!
Link do akcji, którą można wesprzeć >>>.
Jeśli przeczytałeś powyższy tekst przynajmniej się pomódl; jeśli możesz, pomóż też materialnie.
Bardzo Cię o to proszę.
Za wszystko serdeczne Bóg zapłać.
Nie
jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej
wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się
czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła
rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i
inspiruje Duch Święty.
Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami, udostępnijcie też innym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz