czwartek, 19 grudnia 2019

Adwent 2019 #4 | Chłopiec i jego Anioł Stróż

 4 dzień nowenny do Dzieciątka Jezus: "Chłopiec i jego Anioł Stróż"


Dzień 3 >>>

Znak Krzyża św.

Wzbudzenie intencji, w jakiej modlisz się w tej nowennie

Litania do Dzieciątka Jezus

Rozważanie na dzień 4

Pamiętam z wczesnego dzieciństwa pewien film, którego tytułu nie jestem w stanie przypomnieć sobie po latach. Nawet z pomocą internetu nie udało mi się do dzisiaj rozwikłać zagadki, co to był za film.

W każdym razie opowiadał o pewnym chłopcu, uczniu, który zorientował się, że jego kolega ze szkolnej ławy jest... jego Aniołem Stróżem. Była to klasa przygotowująca się do przyjęcia Pierwszej Komunii Świętej. Pewnego razu spotkał też dwóch starszych chłopaków w czarnych strojach, motocyklistów. Przywitali się z nim. Później chłopiec zauważył, że na wewnętrznej stronie jego dłoni zostawili czerwoną plamę, której nie dało się zmyć. Jak się okazało potem wielokrotnie śledzili naszego bohatera, bo ta plama w jakiś tajemniczy sposób wskazywała im miejsce, gdzie znajdował się chłopiec. W takich sytuacjach zawsze towarzyszył mu jednak Anioł Stróż. I jeszcze jedna ważna kwestia w tej historii: główny bohater bardzo chciał mieć pewien samochód-zabawkę, który kusił jego oczy w witrynie sklepowej. Obce chłopaki często zachęcały go do kradzieży tego autka. On jednak za radą Anioła nie godził się na ich propozycję.

fot. Victoria Borodinova, Pixabay.com
(Uwaga: spojler zakończenia :) Pewnego razu, gdy już zbliżała się data Pierwszej Komunii Świętej, nasz bohater szedł sobie ulicą i w pewnym momencie zauważył, że przed nim idzie jakiś młodszy chłopak z mamą i niesie... jego wymarzone autko. Co ciekawe, dzieciak nagle upuścił samochodzik i... nawet się nie zorientował, bo był czymś zajęty. Autko było w miękkim opakowaniu, więc nie przypomniało o sobie upadając na pobocze. Nasz bohater miał wielką pokusę, żeby niepostrzeżenie przywłaszczyć sobie pojazd. Bił się z myślami, ale w ostatniej chwili podbiegł, podniósł autko, pobiegł dalej i oddał je uradowanemu chłopczykowi. Gdy wracał nagle zza rogu ulicy wyjechali na motorze ci dwaj starsi chłopcy i... potrącili naszego bohatera! Poobijany znalazł się w szpitalu, gdzie koniec końców przyjął Pana Jezusa po raz pierwszy do swojego serca. Ciekawe, że ktoś z rodziny wręczył mu samochodzik jako prezent, który tak bardzo chciał mieć. Tym razem jednak odmówił i powiedział, że wręczy go jakiemuś innemu dziecku, któremu bardziej się może przydać.

Wszystko skończył się szczęśliwie :)

Przy okazji mam do Was wielką prośbę: jeśli ktoś z Was wie jaki był tytuł tego filmu, dajcie znać. Będę bardzo wdzięczny.

Powyższa historia jest bardzo adwentowa. Uczy nas wielu rzeczy. Między innymi tego, że nasze adwentowe czuwanie jest poniekąd polem walki między dobrem i złem. Ważne, żeby trwać i nie ulegać pokusom i myśleć o potrzebach innych. To też dobry czas, żeby pozbyć się rzeczy, pragnień i spraw, które nas oddalają od Boga. W naszych zmaganiach nie jesteśmy sami, ale troszczą się o nas nasi Aniołowie Stróżowie i nie tylko.

Cytat na dziś: "Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa" (Wj 23,20-21).

Czy słucham mojego Anioła Stróża i czy sam jestem dla kogoś Aniołem Stróżem?

Chwila ciszy...

"Ojcze nasz"
"Zdrowaś Maryjo"
"Chwała Ojcu"

Dzieciątko Jezus, zmiłuj się nad nami (3 razy)

Znak Krzyża św.

PS Jutrzejszy odcinek będzie bardzo wyjątkowy :) Serdecznie zapraszam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz