środa, 16 sierpnia 2017

#13 Pan Bóg w lesie

W okresie wakacji odwiedziliśmy już kilka miejsc, gdzie szukaliśmy śladów obecności Pana Boga. Jeśli nie zapoznaliście się jeszcze z poprzednimi wpisami z serii Pan Bóg na wakacjach, zapraszam serdecznie do lektury – Lista postów z serii Pan Bóg na wakacjach.

Chciałbym, abyśmy dzisiaj wybrali się do lasu. Często odwiedzamy to miejsce wędrując za grzybami, poziomkami, drewnem (oby własnym...) i wieloma innymi, mniej lub bardziej ważnymi, sprawami. Niejednokrotnie udajemy się tam w celach rekreacyjnych, czemu przede wszystkim służy błogi czas wakacji. A czy wtedy pomyślimy czasem o Panu Bogu? Myślę, że las to wprost wymarzone miejsce do takich wojaży i choćby krótkiej refleksji na temat Stwórcy.

Warto w tym miejscu przywołać fragment Księgi Proroka Barucha, który według mnie znakomicie wprowadzi nas w leśny nastrój i pozwoli spojrzeć na to szczególne miejsce jakim jest las z biblijnej perspektywy. Oto Baruch mówi: „Albowiem postanowił Bóg zniżyć każdą górę wysoką, pagórki odwieczne, doły zasypać do zrównania z ziemią, aby bezpiecznie mógł kroczyć Izrael w chwale Pana. Na rozkaz Pana LASY i drzewa pachnące ocieniać będą Izraela. Z radością bowiem poprowadzi Bóg Izraela do światła swej chwały z właściwą sobie sprawiedliwością i miłosierdziem” (Ba 5,7-9). Co szczególnego możemy wyłuskać z tego cytatu? Zapewne wiele kwestii, ale ja chciałbym zwrócić uwagę szczególnie na dwie.

Po pierwsze, w zrozumieniu i odczuciu namiastki tego, o czym pisze prorok, pomóc może nam wizyta w lesie w trakcie jakiegoś wyjątkowo upalnego dnia. Czyż nie jest przyjemnie ochłodzić się wśród drzew, które chronią skronie przed palącym słońcem? Myślę, że odpowiedź nasuwa się sama...

Po drugie, z powyższego fragmentu Księgi Barucha płynie niezwykle mocne zapewnienie, że Pan Bóg zrobi wszystko, żeby nas poprowadzić ku Sobie. Widzimy tę myśl obrazowo ukazaną w regulowaniu przez Pana Boga terenu, po którym stąpa Izrael. Będąc w lesie i oddychając świeżym powietrzem warto chyba o tym nieco porozmyślać. Pan nie tylko daje nam las, gdzie możemy odpocząć lub skorzystać z dobrodziejstw tam się znajdujących, ale troszczy się o nas i nasze dusze, aby nie dosięgły nas palące płomienie piekła. Las możemy zatem w tym kontekście postrzegać jako symbol łaski uświęcającej.

Przyjrzyjmy się teraz innemu „lasowi”, a mówiąc precyzyjniej – „dżungli”. Nie chodzi mi tutaj o taką typową dżunglę z Afryki czy Amazonii, ale o... miejską dżunglę. Zajmiemy się zatem teraz lasem w nieco mniej pozytywnym znaczeniu niż miało to miejsc w akapitach wcześniejszych. Na pewno wielu z nas spędza wakacje z konieczności czy nie, ale jednak, w mieście. Niestety, z całym szacunkiem dla miast, często życie w nich preferowane i promowane można odnieść do biblijnego określenia światowości, czyli tego co raczej Boże nie jest. Oczywiście proszę mnie źle nie zrozumieć, bo i na wsiach nie zawsze panuje rajski klimat, a i miasta bardzo często są siedliskami tego co piękne i szlachetne, ale nie uogólniając trzeba jasno przyznać, że nietrudno w niektórych z nich zetknąć się ze znamionami zła, grzechu, ułudy i marności, przynajmniej na niektórych ulicach i w pewnych dzielnicach.

Głośne i kolorystycznie wrzaskliwe reklamy nierzadko przypominają leśne muchomory, które choć z zewnątrz piękne i kropkowane, nie zwiastują niczego dobrego. Trzeba mieć dobrze nastawiony zmysł marketingowy, aby wybrać szlachetne „prawdziwki”. Nieuważna osoba, wędrująca szczególnie nocną porą w szemranych środowiskach ulic i dzielnic o złej reputacji, łatwo może złapać „kleszcza”, z którego w niedalekiej przyszłości może rozwinąć się poważna „borelioza” zła, oszustw i przestępczości. Może zdarzyć się i tak, że pęd za karierą i rzekomą łatwością miejskiego życia, a nawet pierwsze sukcesy przysłonią fakt, że człowiek wspiął się na wysokie drzewo, ale jednak siedzi na cienkiej gałęzi...

Rzecz jasna to, że w lesie można zetknąć się z muchomorem, kleszczem czy spaść z wysokiego drzewa, wcale nie oznacza, że las jest fe – brzydki i niebezpieczny. Trzeba tylko być ostrożnym. Podobnie jest z miastami i wioskami oraz generalnie większością miejsc na ziemi. Mimo niebezpieczeństw to wspaniałe miejsca na spędzenie wakacji i generalnie do życia.

Na dziś to tyle, ale już w najbliższą sobotę w opowieści wakacyjnej dotknę jeszcze jednej, symbolicznej wymowy lasu. Zapraszam do lektury!


Czy w lesie mojego życia odkryłem już Pana Boga?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz