środa, 30 sierpnia 2017

#17 Pan Bóg znowu w pracy...

„Lecz ciągle po głowie mi chodzi taki motyw, że jeszcze tylko: wrzesień, październik, listopad, grudzień, styczeń, luty, marzec, kwiecień, maj, czerwiec i...

Ref.:
Wakacje, znów będą wakacje,
Na pewno mam rację wakacje będą znów!” – takie słowa znajdują się w piosence grupy kabaretowej OT.TO, zatytułowanej oczywiście „Wakacje”. Być może dla wielu z nas ten tekst jest niczym balsam dla ciała i ducha w ostatnich dniach sierpnia, gdy chciałoby się jeszcze nieco poleniuchować, a tu już nieubłaganie zbliża się ten przykry 1 września... Przy okazji chciałbym zaserwować mały, może trochę niesmaczny, żarcik: Dlaczego początek szkoły jest gorszy od wybuchu II wojny światowej? Jest tak, ponieważ II wojna zaczęła się raz, a szkoła zaczyna się i zaczyna ciągle na nowo ;)

Tak to już jest w naszej egzystencji, że jest czas odpoczynku i jest czas pracy. Być może teraz zabrzmi to trochę dziwnie, ale odpoczynek tylko dlatego jest taki fajny i wyczekiwany, że istnieje praca. Bez pracy nie byłoby odpoczynku, ale wieczne nicnierobienie, a to jest coś zupełnie innego. Pośrednio wynika to z tekstu piosenki cytowanego powyżej – po okresie pracy znów nadejdą wakacje i znów będzie można poleniuchować; jakże miło jest potem odliczać dni do zbliżających się wakacji...

Żebyśmy nie przegadali dzisiejszego spotkania jakoś tak w oderwaniu od Słowa Bożego, zachęcam Was i siebie u progu września do sięgnięcia po 2 List św. Pawła Apostoła do Tesaloniczan. Jest tam właśnie mowa m.in. o leniuchowaniu i pracowaniu.

W 3 rozdziale wspomnianego Pisma, Apostoł Narodów pisze do adresatów: „Słyszymy bowiem, że niektórzy wśród was postępują wbrew porządkowi: wcale nie pracują, lecz zajmują się rzeczami niepotrzebnymi. Tym przeto nakazujemy i napominamy ich w Panu Jezusie Chrystusie, aby pracując ze spokojem, własny chleb jedli” (2 Tes 3,11-12). Badacze Biblii tłumaczą, że niektórzy ze wspólnoty w Tesalonikach unikali pracy. Co ciekawe, głównym powodem nie do końca było zwykłe lenistwo, ale przyczyna leżała znaczniej głębiej i można powiedzieć, że była bardzo wzniosła. Otóż część Tesaloniczan spodziewała się rychłej paruzji, czyli powtórnego przyjścia Pana Jezusa na ziemię, w chwale i triumfie. W związku z tym wielu oddawało się nie bezowocnemu leniuchowaniu, ale wręcz przeciwnie – coraz intensywniej angażowali się w praktyki religijne, wierząc w bliski koniec czasów.

Również i w nas może czasami zrodzić się taka pokusa, że ta praca jest be, fe i w ogóle, bez sensu. Znowu trzeba wstawać rano do szkoły czy roboty, wysiedzieć tam swoje; potem do domu, a rano to samo – normalnie egzystencjalny kierat... Może nie zawsze nasza niechęć do pracy ma tak wzniosłe podstawy jak u niektórych Tesaloniczan, ale po prostu często brak nam energii do działania. Nie chce się, a to jest gorzej jakby człowiek nie mógł...

Trzeba pamiętać, że w takiej sytuacji grożą nam przede wszystkim dwie skrajne postawy: depresja albo jazda na całego. Pierwsza opcja jest chyba zrozumiała, a druga dotyczy zaangażowania się bez reszty w pracę; bo gdy minie powakacyjne lenistwo możemy znowu wpaść w nieokiełznany wir działania, aby więcej mieć, więcej, więcej, więcej i więcej... Wygłodniałe po wakacyjnych wydatkach konto bankowe otwiera swoją paszczę i domaga się forsy...

Musimy w tym wszystkim zachować zdrowy umiar i pracować, co jakiś czas (zwłaszcza w niedziele i święta, ale i po trochę każdego dnia) wznosząc oczy ku Niebu, do którego tak naprawdę to wszystko prowadzi.


Kochani, dzięki serdeczne za wspólne wakacyjne szukanie Pana Boga. Seria Pan Bóg na wakacjach powoli dobiega końca, choć kto wie – może już za rok pojawi się 2 sezon? Zawsze możecie sięgnąć na nowo po te 18 (wraz z wpisem wprowadzającym) postów i przykładowo wykończeni po całym dniu pracy, wybrać się duchowo w góry, do lasu, nad wodę itp., aby poszukać Pana Boga; w ten sposób oderwiecie się od codziennego kieratu. Czasami może najdzie Was ochota na wakacyjną opowieść przy kawie czy herbatce, nawet w długie zimowe wieczory.

Na koniec zachęcam Was do zapoznania się z zakładką Harmonogram publikowania, bo od września zmieni się trochę w tym względzie. Będą między innymi dwie nowe serie! Zajrzyjcie tam, żebyście byli na bieżąco. Klikając w Aktualności, rozmaitości, mądrości znajdziecie informacje dotyczące wydarzeń, kwestii i spraw niekoniecznie bezpośrednio związanych z Biblią. Tam także warto zaglądać, gdyż będę tam zamieszczać przykładowo jakieś superważne treści na temat akcji organizowanej przez kogoś, np. modlitwa w jakiejś intencji czy zbieranie podpisów przeciw aborcji itp. Kto jeszcze tego nie uczynił, zapraszam do zakładki Historia nauczycielką życia – blog 2, aby wiedzieć, co będzie się działo na moim drugim blogu. Trzymajcie się ciepło i życzę Wam możliwie najmniej bolesnego powrotu do pracy i szkoły :)



Co dało mi wakacyjne poszukiwanie Pana Boga?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz