Tylko On i Ty
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!
Mówiliśmy sobie już o Adwencie ostatecznym. Dzisiaj na bazie fragmentu z Apokalipsy św. Jana zatrzymajmy się przez chwilę nad innym Adwentem, może mniej oczywistym na pierwszy rzut oka, a prawdopodobnie o wiele bardziej realnym dla nas niż ostateczne przyjście Pana Jezusa na ziemię. Chodzi o naszą śmierć.
W trzecim rozdziale Apokalipsy znajduje się bodaj najsmutniejszy z listów, jakie kieruje Duch Boży do Kościołów. Adresatem jest wspólnota w Laodycei. Pan upomina jej członków, aby stali się bardziej jednoznaczni w kwestii wiary, bo do tej pory byli letni, czyli ani nie bardzo bezbożni, ale i nie tak bardzo źli. Ot, tacy przeciętni chrześcijanie. Na dodatek dobrze im się wiodło i byli zasobni nie w miłość do Boga i ludzi, ale ziemskie bogactwa.
Ciarki przechodzą po plecach, gdy czyta człowiek słowa Boże skierowane do Laodycejczyków: "chcę cię wyrzucić z mych ust". Gdy sobie człowiek uświadomi, jak często jest w wierze letni, nie jest to zbyt miłe uczucie...
Jest jednak na to ratunek, który daje sam Pan: "Bądź więc gorliwy i nawróć się". Końcówka perykopy jest pełna nadziei i myślę, że może pięknie obrazować ostatnie chwile człowieka przed śmiercią. Czytamy: "Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli kto posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną". Może mamy w głowie taki obraz śmierci, że oto przychodzi Pan Bóg bez pytania, stawia nas na stołku, sądzi i odczytuje wyrok, po czym lądujemy na górze (co daj Boże), po środku lub na dole (od czego uchowaj nas, Panie). Tymczasem ten obraz z listu do Laodycei ukazuje Pana łagodnego, który nie narzuca się, ale wszystkim, którzy ostatecznie za Nim się opowiedzą, oferuje wstęp na ucztę wieczną. Jasne, że będzie tam mnóstwo ludzi, ale to przejście odbywa się w niezwykle intymnej scenerii - tylko Jezus i Ty.
Absolutnie wyjątkowe jest kolejne zdanie: "Zwycięzcy dam zasiąść ze Mną na moim tronie, jak i ja zwyciężyłem i zasiadłem z mym Ojcem na Jego tronie". Jezus nie tylko stał się dla nas człowiekiem, ale na dodatek pozwala nam, ludziom, kosztować wiecznej chwały, ramię w ramię z Nim.
Módlmy się zatem do Maryi, Pani Adwentowego czuwania, aby wspomagała nas w jak najlepszym kroczeniu po drogach naszego życia, które jest Adwentem i aby wyprosiła nam łaskę szczęśliwego przejścia na wieczną ucztę, gdy Pan nas powoła do siebie. Prośmy, aby był to najszczęśliwszy moment naszego życia. Zdrowaś Maryjo...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz