środa, 17 kwietnia 2019

Wielki Post 2019 #13 Stacja XIII - Józio maluszek i mamusi brzuszek

Stacja XIII - Józio maluszek i mamusi brzuszek



Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!

"Droga Krzyżowa pisana życiem, czyli 15 historii z życia wziętych", historia trzynasta. O Józiu maluszku.

Kłaniamy Ci się, Panie Jezus Chryste, i błogosławimy Tobie. Żeś przez krzyż i mękę Swoją świat odkupić raczył.


Józio póki co mieszka w brzuchu mamy. Jest bardzo niewielkim człowiekiem. Jednak z każdym dniem coraz więcej rozumie i cieszy się, że będzie mógł zobaczyć mamusię, tatusia. To się kiedyś stanie, ale teraz musi jeszcze spędzić trochę czasu w brzuchu mamy.

- Na pewno mamusia i tatuś będą się bardzo cieszyć, jak mnie zobaczą. Jak już przyjdę na świat to najpewniej będę ich oczkiem w głowie. Swoją drogą ciekawe, jak oni wyglądają? Już nie mogę się doczekać! - tak sobie rozmyślał mały Józio.

Im większy rósł, jego radość stawała się coraz większa. Coraz więcej też rozmyślał i zastanawiał się nad coraz poważniejszymi kwestiami.

- Ciekawe, jakie imię wybiorą dla mnie mamusia i tatuś? Na pewno jakieś najpiękniejsze z możliwych. Bo przecież tak bardzo mnie kochają - rozmyślał sobie dalej Józio.

Od czasu do czasu dochodziły go jakieś krzyki i wrzaski ze świata zewnętrznego. Zastanawiał się czasami co by to mogło być, ale pomyślał, że w tamtym zewnętrznym świecie pewnie tak czasami musi być głośno.

- Myślę, że dzień moich narodzin będzie najpiękniejszym w moim życiu i w życiu moich rodziców - Józio już nie mógł się doczekać aż się urodzi.

I nadszedł ten dzień. Ale nie dzień narodzin, lecz... śmierci Józia. Rodzice postanowili dokonać aborcji. Mały Józio marzył o czułym matczynym sercu, miłości rodziców, kochających ramionach. Nie doczekał się. Jego małe ciało zostało zbezczeszczone i nawet nie doczekało się godnego pochówku.


Czy modlę się za dzieci nienarodzone? Czy w jakikolwiek sposób przyczyniłem się do aborcji, choćby poprzez bierność? Co robię, żeby ratować dzieci w brzuchach matek, które uważają, że mają prawo bezwzględnie rozporządzać swoimi brzuchami i decydować o życiu i śmierci znajdujących się w nich ich własnych dzieci?

Jeśli jeszcze nie uczestniczysz w Duchowej adopcji dziecka poczętego warto do niej dołączyć choćby dzisiaj, teraz. Tutaj znajdziesz szczegóły >>> W ten sposób możesz uratować wielu takich małych Józiów przed śmiercią.


Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami. I Ty, któraś współcierpiała, Matko Bolesna, przyczyń się za nami.


PS Dzięki, że jesteś w tym już 13 tekście z serii wielkopostnej. Przed nami jeszcze dwa spotkania. Najbliższe w Wielki Piątek. Wierzę, że Cię nie zabraknie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz