czwartek, 17 września 2020

#19 Boży paradoks Łk 16,1-15

Czy chrześcijanin może faulować (grzeszyć) taktycznie???


Na potrzeby tego kolejnego odcinka serii Boże paradoksy >>> jak zawsze gorąco zachęcam do wcześniejszego przeczytania fragmentu Biblii; tym razem 16. rozdziału Ewangelii wg św. Łukasza (Łk 16,1-15).

Najwytrwalsi Czytelnicy Biblijnego Rabanu być może wiedzą, że lubię czasami odwoływać się do tematyki sportowej, tworząc refleksje na temat Słowa Bożego. Przykładowy tego typu tekst znajdziecie tutaj >>>.
 
fot. planet_fox, pixabay.com
fot. planet_fox, pixabay.com
 
W tym wpisie chciałbym nawiązać do tzw. fauli taktycznych w piłce nożnej, które poniekąd zainspirowały mnie do napisania tego tekstu. Dla niewtajemniczonych nadmieńmy, że faul jest np. w piłce nożnej (i nie tylko) zagraniem, które nie jest zgodne z przepisami gry, np. jeden zawodnik chwyta przeciwnika za koszulkę i przewraca go na ziemię. Istnieje jednak coś takiego, co nazywa się faulem taktycznym. Dochodzi do niego wtedy, gdy np. jakiś piłkarz widząc, że nie ma szans w legalny sposób zatrzymać rywala, decyduje się przerwać grę nieczystym zagraniem, czyli właśnie faulem. Oglądając transmisje sportowe słyszałem, jak czasami niektórzy z komentatorów... chwalili faul taktyczny, gdyż za jego sprawą gracz zapobiegł bardzo groźnej sytuacji; inna sprawa, że nierzadko dostał karę, choćby żółtą kartkę, a zdarza się, że i czerwoną. Z jednej strony taki zawodnik rzeczywiście powstrzymał groźną akcję, no ale z drugiej strony przerwał grę stosując niedozwolone przepisami zagranie.

A teraz spróbujmy wyciągnąć z powyższej historii i przede wszystkim fragmentu Biblii jakąś prawdę duchową dla nas. Czy jeśli faul uznamy za odpowiednik grzechu, który jest przekroczeniem Bożych przykazań, to takie coś jak "grzech taktyczny" można usprawiedliwić?

Powyższa sprawa jawi się jako dość skomplikowana, choć oczywiście najprostsze i najwłaściwsze rozwiązanie w tej sytuacji zdaje się oczywiste: grzech to grzech i co do zasady nigdy nie można usprawiedliwiać grzechu, bo on jest złem, niezależnie od tego czy jest ciężki, czy też powszedni. A co w sytuacji, gdy ktoś stosuje kłamstwo, żeby powstrzymać jakieś wielkie zło czynione przez kogoś albo też ktoś inny dopuszcza się niewinnej kradzieży, żeby jakaś osoba nie mogła w sposób niegodziwy wykorzystać swoich pieniędzy?

Są też sytuacje, kiedy "grzech taktyczny" popełniany jest nie w celu powstrzymania zła, ale w celu wykonania większego dobra (cel uświęca środki), np. ktoś decyduje się na drobne nieścisłości finansowe, żeby podreperować budżet swojej rodziny albo ktoś inny mówi komuś nieprawdę, żeby ten ktoś podjął jakieś korzystne dla kłamiącego działania. Tę sytuację można też porównać w piłce nożnej np. do goli strzelonych ręką, do której niedozwolonego użycia zawodnik się nie przyznał, podczas gdy sędzia tej ręki błędnie się nie dopatrzył.

Zerknijmy teraz do Słowa Bożego. W 16. rozdziale Łukaszowej Ewangelii czytamy przypowieść o bogatym człowieku, który miał nieuczciwego rządcę. Pamiętamy, jak ów rządca wiedząc już, że niebawem wyleci z roboty, skorzystał z, nazwijmy to współczesnym językiem, kreatywnej księgowości w negatywnym tego zwrotu znaczeniu, która pozwoliła mu zjednać sobie innych ludźmi. Co ciekawe, Pan Jezus "pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił" (Łk 16,8). W przypisie w Biblii Tysiąclecia mamy jednak istotne wyjaśnienie, że pochwała Chrystusa nie była skierowana w stronę nieuczciwości, ale obrotności rządcy. To rzuca cenne światło na pytanie postawione w tytule.

Jeszcze więcej wiemy po przeczytaniu nieco dalej w tym rozdziale położonego wersetu. Brzmi następująco: "Kto w bardzo małej sprawie jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w bardzo małej sprawie jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie" (Łk 16,10).
 
Przekładając tok rozumowania Pana Jezusa na język sportowy możemy chyba powiedzieć, że Chrystus pochwala zawodnika stosującego faul taktyczny nie ze względu na samo popełnienie tego wykroczenia, ale pomysłowość, która doprowadza do wykorzystania wszelkich możliwych sposobów, włączając w to faul, aby tylko przerwać zagrożenie. Boży paradoks: Bóg stara się zawsze widzieć choćby namiastkę dobra.
 
Przekaz Pana Jezusa w kontekście ewentualnego "taktycznego grzeszenia" przez chrześcijan wskazuje, że takie zachowanie nie jest w porządku i należy się wyrzekać takiego działania i myślenia. Pamiętajmy, że z przymykania oka na taktyczne faule (czyt. grzechy) może kiedyś zrodzić się, nie daj Boże, kartka czerwona i wypad z boiska. Niewinne akceptowane dość powszechnie przewinienia mogą być bardzo niebezpieczne.
 
Gdzie w moim życiu staram się być wierny Panu Bogu nawet w małych sprawach?

Zachęcam również do lektury chociażby poprzedniego "Bożego paradoksu", gdzie jest mowa w sumie o podobnych kwestiach jak dzisiaj, ale tam przyglądamy się im pod nieco innym kątem >>>.


Nie jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i inspiruje Duch Święty.

Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz