piątek, 11 września 2020

Proszę na Słowo [#12] 11.09.2020

Czytania z dnia wraz z komentarzami >>> 

11 września 2020 - dzień powszedni, rok A, II

fot. InstagramFOTOGRAFIN, pixabay.com

"Dla słabych stałem się jak słaby, by pozyskać słabych. Stałem się wszystkim dla wszystkich, żeby w ogóle ocalić przynajmniej niektórych" (1 Kor 9,22)

Czasami używamy powiedzenia "Kiedy wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one". Brzmi ono raczej dość pejoratywnie, bo innymi słowy możemy powiedzieć: kiedy wejdziesz w jakieś towarzystwo, to się nie wychylaj za bardzo, żeby cię nie spotkało coś przykrego. Św. Pawłowi chodzi o coś zgoła głębszego. Kiedy wejdziesz w jakieś grono ludzi niewierzących lub pogubionych, staraj się ich zrozumieć,  wczuj się w ich sytuację, ale nie po to, żeby samemu do nich się upodobnić, ale po to, żeby oni od ciebie czerpali wiarę, nadzieję i miłość, upodabniając się do ciebie, a w konsekwencji do Chrystusa. "Kto z kim przestaje, takim się staje" - nie ty masz się upodobnić do nich, ale właśnie oni do ciebie, czyli przez ciebie do Chrystusa. No właśnie, ale czy ty i ja jesteśmy w naszym postępowaniu podobni do Pana Jezusa...?

                       

"Nawet wróbel dom sobie znajduje
i jaskółka gniazdo.
gdzie złoży swe pisklęta:
przy Twoich ołtarzach, Panie Zastępów,
mój Królu i mój Boże! " (Ps 84,4)


Nie wiem jak Wam, ale mnie jakoś tak rozczulił powyższy fragment dzisiejszego psalmu. Cóż za słodkie zestawienie: wróbel i jaskółka, i ich małe potrzeby, a z drugiej strony Pan Zastępów i Jego ołtarze. W Bożych sprawach przepięknie łączą się sprawy najwyższej wagi z tymi bardzo prozaicznymi. Robimy błąd, jeśli zbyt drastycznie i pochopnie dzielimy rzeczywistość na to co wielkie i zupełnie prozaiczne. Człowiek wierzący wielkość Boga może odnaleźć nawet w trakcie... picia herbaty.

 

"Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym oku nie dostrzegasz?" (Łk 6,41)

Te słowa Pana można także wykorzystać do odkrycia jeszcze nieco innego ich znaczenia: czemu to widzisz drzazgę w swoim oku, a nie widzisz belki w oku brata? Chodzi o takie sytuacje, kiedy człowiek jest egocentrycznie skupiony na swoich problemach, wyolbrzymia je i w jego oczach wyrastają one do rangi nie wiadomo jak wielkich tragedii, a są tylko drzazgami. Tymczasem lepiej byłoby ze spokojem usunąć z Bożą pomocą drzazgę ze swojego oka i potem z miłością wydobywać belki z oczu braci. Przykład: ktoś robi tragedię z tego, że przez zapomnienie zjadł odrobinę mięsa w piątek, a nie reaguje na to, że ktoś w jego rodzinie trwa uparcie w grzechu ciężkim.

 


Nie jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i inspiruje Duch Święty.

Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz