sobota, 28 października 2017

#3 Niespodzianka trochę spodziewana

Czyli niespodzianka pod wyjątkowym patronatem 2



Dzisiaj miało być jeszcze o św. Hieronimie i będzie. Kto jeszcze nie zapoznał się z poprzednią niespodzianką gorąco do tego zachęcam.

A o czym konkretnie dzisiaj pogadamy? Św. Hieronim tłumacząc Biblię, nie ustrzegł się bowiem kilku małych wpadek, których mu nie wypominamy, ale o których warto wspomnieć choćby z czysto ludzkiej ciekawości. Pamiętajmy jednak, że tłumaczenie Biblii to strasznie karkołomne zadanie i naprawdę trzeba oddać wielki szacunek komuś, kto się takiego zadania podejmuje i kończy je z sukcesem. Chapeau bas!

Oto kilka przykładowych gaf w tłumaczeniu, w które mniej lub bardziej zamieszany jest św. Hieronim :).

Wszyscy znamy wizerunek Matki Bożej, która depcze głowę węża. Jest to w pewnym sensie nawiązanie do cytatu z Biblii: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie i niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę” (Rdz 3,15). Znamy ten tekst – to tzw. Protoewangelia. Uważni Czytelnicy zauważają tu chyba jednak mały zgrzyt. Otóż w cytacie jest mowa, że to potomstwo Maryi („ono”) zmiażdży głowę węża, a nie Ona sama. Biblia Wujka, oparta na Wulgacie, tłumaczy właśnie: „Położę nieprzyjaźń między tobą, a między niewiastą; i między nasieniem twoim a nasieniem jej, ona zetrze głowę twoją, a ty czyhać będziesz na piętę jej”. Czy św. Hieronim popełnił błąd? Niekoniecznie. Pamiętajmy, że tekst oryginalny Biblii często jest niesłychanie pojemny znaczeniowo i tłumacz może wybierać między różnymi opcjami. Być może jednak nasz bohater i patron wybrał po prostu opcję dopuszczalną, ale współcześnie używa się raczej słowa „ono”, jako bardziej adekwatnego, bo to właściwie Jezus, największy Potomek Maryi, ostatecznie pokonał szatana. A co z objawieniami Matki Bożej choćby z 1830 r.? Przecież na Cudownym Medaliku to Matka Boża depcze głowę węża, a to jest oficjalna wersja Medalika zatwierdzona przez Niebo... Trzeba chyba przyjąć, że Pan Bóg nie jest tak małostkowy i logiczno-matematyczno-gramatycznie ograniczony jak my ludzie. Wybiera po prostu te symbole i przekaz, który jest człowiekowi najbliższy, a my czasami mamy pokusę, żeby wypaść od kogoś mądrzej, niekoniecznie będąc właściwie zrozumiani. To poniekąd wyraz Jego wielkiego Miłosierdzia.

Lubicie jabłka? To źle, bo to samo zło! Nie do końca ;) Faktem jest jednak, że słynny biblijny zakazany owoc kojarzymy najczęściej jako właśnie jabłko. Może wiecie albo nie, ale Biblia nic nie mówi o jabłku, ale tylko o owocu z drzewa poznania dobra i zła. Podobno nawet król Władysław Jagiełło często wyrażał swoją dezaprobatę dla tego owocu, tłumacząc to biblijnym zakazem. W rzeczywistości powód był jednak nieco mniej pobożny, bardziej przyziemny... Żołądek króla najprawdopodobniej nie tolerował tego owocu. Żeby jednak nie było, że wszystko zwalamy na św. Hieronima :) zaznaczmy, że jego łacińskie tłumaczenie zawiera słowo „malum”, które oznacza zło, jak i jabłko. Jednakże z biegiem lat wybrano jabłko, zwłaszcza soczyste i kuszące, jako doskonały symbol czegoś zakazanego, pokusy; artyści to podchwycili i tak nasze zmysły karmią się przez wieki obrazami, gdzie Ewa zrywa właśnie jabłko.

Pewien przewodnik zwrócił uwagę pielgrzymów na płaskorzeźbę przedstawiającą postać z rogami. Zapytani odpowiadali, że to chyba diabeł. A on na to: „Nie, to Mojżesz...”. Sprawa z rzekomymi rogami Mojżesza jest chyba dość znana. Obciąża ona dość mocno naszego bohatera, który przetłumaczył hebrajskie qaran (promienieć) na łacinę jako cornatus (rogaty). Małym usprawiedliwieniem może być znowu wieloznaczność języka hebrajskiego. Otóż to słowo można też ewentualnie oddać zwrotem „wypuszczać rogi”. Dlaczego jednak tak znakomity znawca hebrajskiego jakim był św. Hieronim użył akurat tego wariantu? To chyba pozostanie jego słodką tajemnicą, która jednak wywarła wielki wpływ na wiele znanych dzieł, na czele ze słynnym „Mojżeszem” Michała Anioła.


Moses by Michelangelo Buonarroti, Tomb (1505-1545) for Julius II, San Pietro in Vincoli (Rome);
źródło: By Jörg Bittner Unna - Praca własna, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=46476422

Myślę, że tyle przykładów wystarczy. Potraktujmy je nie tylko jako ciekawostkę, ale zachętę do czytania i rozważania Biblii. Kiedy nam się nie chce sięgnąć po Pismo Święte pomyślmy, że byli kiedyś (i pewnie są nadal) tacy pasjonaci jak św. Hieronim, którzy oddawali tłumaczeniu czy medytowaniu nad Słowem Bożym właściwie całe swoje życie. I zawstydźmy się ;)

Zerknijcie na stronkę https://stacja7.pl/wiara/7-najwiekszych-pomylek-w-przekladach-biblii/, z której m.in. korzystałem przy tworzeniu tej niespodzianki; tam znajdziecie rozwinięcie tych kwestii i jeszcze inne (niekoniecznie Hieronimowe) przykłady biblijnych, tłumaczeniowych gaf.


Zadanie (a raczej propozycja): Zachęcam Was jeszcze do zajrzenia na stronę, do której poprowadzi Was poniższy link. Przeczytacie tam piękne opowiadanie o tym, jak to pewnego razu do św. Hieronima i jego braci zakonnych przyszedł lew...:



A już za miesiąc niespodzianka niespodzianek. Oj, będzie się działo :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz