sobota, 30 grudnia 2017

#0 (słowo wprowadzające do cyklu) Radośnik

„Radujcie się zawsze w Panu; jeszcze raz powtarzam: radujcie się!” (Flp 4,4)



Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!

Tym pięknym pozdrowieniem witam Was, Kochane i Kochani, w przedostatnim dniu 2017 r., w ostatnim wpisie w tym roku, ale zarazem w pierwszym tekście (wprowadzającym) do nowej serii, zapowiadanej uprzednio, zatytułowanej Radośnik.


Dlaczego powstał Radośnik? Na Biblijnym Rabanie próbujemy odkryć Boże przesłanie zawarte w Starym Testamencie (seria Pochylmy się nad...), ogarniamy Boże paradoksy, obalamy mity na temat Biblii (Mitołamacz) i od czasu do czasu ukazuje się jakaś niespodzianka. Była też (i może będzie kontynuowana za rok) seria poświęcona szukaniu Pana Boga w czasie wakacji. W Adwencie i mam nadzieję, że i w Wielkim Poście, wczytujemy się w minikonferencje przygotowujące nas do dwóch wielkich Świąt naszej wiary. Brakowało mi jednak czegoś kluczowego, co moglibyśmy podjąć zwłaszcza w okresach największej chrześcijańskiej radości... Wymienione wcześniej serie są myślę bardzo ważne i gorąco odsyłam Was do ich lektury (będą oczywiście kontynuowane, szczegóły w Harmonogramie publikowania :), ale poczułem w sercu przynaglenie, żeby wgryźć się w istotę, sedno naszego przeżywania relacji z Panem Bogiem. W chrześcijaństwie, w tym w Biblii, mamy cały szereg niezwykle ważnych pojęć i kwestii: dekalog, grzech, cierpienie i wiele, wiele, wiele innych. Wszystko jednak zdaje się wypełniać i prowadzić do radości. Właśnie radości! Może to żadne odkrycie, może swoisty infantylizm, ale w wierze jest tak, że to co najprostsze jest na ogół najważniejsze i najtrudniejsze. Pamiętacie wpis o dziecięcej ufności?

Bardzo często, wiem to z autopsji, brakuje nam radości. Nie chcę przez to bagatelizować cierpienia i najróżniejszych dramatów, jakich ludzie doświadczają w ciągu swego życia. Czasami brak słów, a o radości trudno wtedy mówić... Sytuacja nieco się jednak wyjaśnia, gdy zrozumiemy, że radość chrześcijańska nie jest zwykłym „uchachaniem”, czymś w stylu „don't worry, be happy” (nie martw się, być szczęśliwy). Taka płytka „radość” w zetknięciu z problemami może szybko runąć, natomiast coś ważnego mówi św. Paweł do Filipian i do nas wszystkich, które to słowa stanowią motto tej serii (łatwo zapamiętać: Filipian i dwie czwórki – Flp 4,4 :). Tylko radość w Panu, czyli przepełniona pełnią Boga, wypływająca z pamiątki Zmartwychwstania, pozwala się radować ZAWSZE. I nawet jeśli po ludzku jest trudno, a może nawet beznadziejnie, w sercu panuje radość. Ta radość wcale nie zawsze musi jakoś wyraźnie emanować na zewnątrz, ale w sercu i tak jest dla niej miejsce. Swoją drogą czasami jest tak, że człowiek na pozór radosny, wewnątrz przeżywa dramaty i to bywa wielką tragedią. Misją Radośnika będzie zatem pokrzepienie naszych serc i dusz, zwłaszcza gdy ktoś przeżywa prawdziwe tragedie. Czasem pewnie nie będzie łatwych odpowiedzi, ale musi być radość :) Tak czy inaczej będziemy się uczyć radości.

Jeśli chodzi o kwestie bardziej techniczne, wpisy z tej serii będą się najprawdopodobniej ukazywać w okresach bożonarodzeniowych (oktawa Bożego Narodzenia i do niedzieli Chrztu Pańskiego) oraz wielkanocnych (od Wielkiej Nocy do Zesłania Ducha Świętego); rzecz jasna w soboty. A zatem dzisiaj w tym niezwykle radosnym okresie rozpoczynamy tę serię, za tydzień jeszcze jeden wpis, a potem na Radośniku spotkamy się po Wielkanocy. W międzyczasie oczywiście starsze serie (szczegóły we wspomnianym Harmonogramie).

Moim zdaniem istota radości chrześcijańskiej, co może dla wielu być paradoksem, subtelnie ukryta jest w tzw. chorale gregoriańskim. Posłuchajcie magnificatu:

Gregorian Vesperas - Magnificat, Canticum Mariae - Pieśń Matki Najświętszej


Może dla kogoś brzmi to nieco zbyt poważnie, może nieco smętnie, ale w moim odczuciu, gdy dobrze się wsłuchamy i wyciszymy, to można się poczuć jak w Niebie :)

Chyba jeszcze kiedyś tę kwestię rozwinę w kontekście radości, bo bardzo lubię chorał, a póki co żegnam się z Wami życząc udanego Sylwestra i RADOSNEGO nowego roku 2018 :) Radośnik #1 ukaże się w pierwszy piątek stycznia i nowego roku – 5 stycznia.


Z Panem Bogiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz