sobota, 3 lutego 2018

# 11 Pochylmy się nad... 2 Mch 1,1-9

Biblijna „kardiologia”



Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!

Cieszę się, że mam zaszczyt powitać Was we wpisie otwierającym drugi sezon serii Pochylmy się nad... Dziesięć tekstów pierwszego sezonu tego cyklu znajdziecie oczywiście w zakładce Pochylmy się nad...

Do Drugiej Księgi Machabejskiej (2 Mch) jeszcze w tej serii się nie odwoływaliśmy, toteż spieszę z kilkoma zdaniami wyjaśnienia, co to generalnie jest za księga i o czym opowiada. Jak się pewnie domyślacie, skoro istnieje 2 Mch, to pewnie jest też 1 Mch :) Oczywiście, że tak :) Natomiast już tak całkiem na poważnie trzeba przyznać, że 2 Mch nie jest kontynuacją 1 Mch, co już zapewne dla wielu nie jest takie oczywiste. Druga księga opisuje wydarzenia zawarte w pierwszych siedmiu rozdziałach księgi pierwszej, pod nieco innym kątem.

Ogólnie rzecz ujmując Księgi Machabejskie należące do ksiąg historycznych opisują losy powstania żydowskiego pod wodzą Judy Machabeusza, a potem jego braci, przeciw władzy okupacyjnej państwa Seleucydów (po części spadkobierców Aleksandra Macedońskiego). Czytamy o wydarzeniach z lat 175-135 p.n.e., a samo powstanie trwało w okresie ok. 168/167-141 p.n.e. 2 Mch, co już poniekąd zasugerowałem, obejmuje czas 15 lat.

Żydzi i protestanci nie bardzo akceptują kanoniczność 1 i 2 Mch, natomiast katolicy i prawosławni uznają je za księgi tzw. deuterokanoniczne (wtórnokanoniczne). Oznacza to, że w odróżnieniu od tzw. ksiąg protokanonicznych uznawanych przez judaizm i całe chrześcijaństwo, księgi deuterokanoniczne nie przez wszystkich są umieszczane wśród ksiąg natchnionych i często są spychane do kategorii zwanej apokryfami.

Warto jednak wspomnieć, że choćby w 2 Mch można znaleźć prawdziwe perły związane z wiarą, unikalne w Starym Testamencie i wyprzedzające niemal wszystkie księgi Starego Przymierza, twierdzenia wcale jeszcze nieoczywiste przed narodzinami Chrystusa. Wspomnijmy chociaż podstawowe: wiara w czyściec i życie wieczne oraz wiara we wzajemną pomoc żywych i umarłych. Może przy innych okazjach pochylimy się bardziej szczegółowo nad tymi kwestiami :) Zachęcam też gorąco do osobistej lektury tych ksiąg, a także wstępów do nich.

W 2 Mch 1,1-9 czytamy list przesłany przez Żydów z Ziemi Świętej do rodaków, zamieszkujących Egipt. Nie ukrywam, że w trakcie lektury tej perykopy szczególnie przemówiły do mnie słowa: „Niech Bóg udziela wam dobra i niech pamięta o przymierzu swoim, [zawartym] z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem, wiernymi swoimi sługami; niech da wam wszystkim serce, abyście czcili Go i wykonywali Jego wolę sercem wielkim i duszą ochotną; niech otworzy wasze serce dla swojego Prawa i dla przykazań, a niech sprawi pokój! Niech wysłucha waszych modlitw, niech da się wam przejednać i niech was nie opuści w złym czasie! Oto teraz tutaj modlimy się za was” (2 Mch 1,2-6).



To coś w rodzaju życzeń. Zauważmy, że w tym tekście jakoś szczególnie pobrzmiewa słowo „serce”. Być może mając w pamięci nowotestamentowych faryzeuszów Izraelici mogą nam się raczej kojarzyć z jakąś sztywnością czy mechanicznym wykonywaniem prawa. Co więcej, może lektura większej części Starego Testamentu rodzi w nas wrażenie, że najważniejsza dla Żydów powinna być skrupulatność w wypełnianiu najróżniejszych przepisów prawa. Niestety wielu ludzi poszło właśnie tą drogą w rozumieniu Prawa i dekalogu, co właśnie z wielkim zapałem Pan Jezus próbował wykorzenić z postępowania i sposobu myślenia także wielu sobie współczesnych. Jeśli zatem myślimy, że u źródeł Prawa i przykazań stała jakaś forma obsesyjnego formalizmu, to jesteśmy w wielkim błędzie! Dlatego tym bardziej popatrzmy, jak piękne przesłanie wypływa z 2 Mch 1,2-6. Jakież piękne życzenia i jakie głębokie, bo właśnie jedni Żydzi nie życzą drugim światłego rozumu, wielkiej inteligencji czy wiedzy albo też rozumienia Prawa lub nieskazitelności w jego wypełnianiu. A czego życzą? Serca i duszy ochotnej. To jest istota! Cóż za piękne zrozumienie sedna Prawa i dekalogu, czyż nie? Aż cisną się tu też słowa Pana Jezusa: „Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Bo nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników” (Mt 9,13). Podobną tematykę poruszyłem we wpisie poświęconym fragmentowi Drugiej Księgi Kronik. Jest to jednak kwestia na tyle ważna, że można by jej poświęcić pewnie osobną serię ;).

Choć do Wielkanocy jeszcze daleko, to jednak już teraz warto pomyśleć, że może fajnie byłoby złożyć innym tego typu życzenia. Co Wy na to? A może to dobre życzenia na jakąś inna okazję, np. imieniny czy urodziny. Wypowiedzcie się w komentarzach.



Czy mam już serce i duszę ochotną do odpowiadania na Bożą Miłość Miłosierną? Co robię, żeby siebie i innych prowadzić drogą umiłowania Pana i Jego przykazań sercem i duszą ochotną?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz