czwartek, 15 października 2020

Proszę na Słowo [#17] 15.10.2020

 

Czytania z dnia wraz z komentarzami >>> 

15 października 2020 - Wspomnienie św. Teresy od Jezusa, dziewicy i doktora Kościoła, rok A, II

Obraz z 1615 r. przedstawiający św. Teresę z Ávili pędzla P. Rubensa, fot. by Peter Paul Rubens, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=129907


"Paweł, z woli Bożej apostoł Chrystusa Jezusa - do świętych, którzy są , i do wiernych w Chrystusie Jezusie: Łaska wam i pokój od Boga Ojca naszego i od Pana Jezusa Chrystusa!" (Ef 1,1-2)

Przyznam, że dość długo nie mogłem wyłuskać z dzisiejszego czytania jakiegoś konkretnego nurtu przewodniego. To jasne, że początek Listu do Efezjan obfituje w niezwykle ważne treści, ale pragnąłem się dobrać do czegoś może mniej oczywistego. Nie wiem na ile się to w końcu udało, ale być może nie wszyscy wiemy, co znaczy imię "Paweł". Otóż to łacińskie imię oznacza tyle co "mały", "drobny". Dziś wspominamy św. Teresę Wielką, więc mamy pewne przeciwieństwo. Tylko pozornie... Zarówno św. Paweł jak i św. Teresa z Avila byli wielcy. Jak to osiągnęli? Stali się małymi, drobnymi przed Bogiem. Nawet najpotężniejszy z ludzi nie znajdzie uznania w oczach Bożych, jeśli wpierw nie stanie się mały, pokorny i w pełni oddany Panu. To jest prawdziwa wielkość - wielkość nas chrześcijan, z których każdy z osobna został wybrany zanim jeszcze świat powstał i każdy z nas śmiało może się nazywać królewiczem i królewną. Czasami fascynują nas losy koronowanych głów, a tymczasem prawdziwe synostwo Boże wypływa z pokornej relacji do Boga. Czyż trzeba nam czegoś więcej?

                       

"Przy trąbach i dźwięku rogu:
radujcie się wobec Pana, Króla!" (Ps 98,6)


W niektórych tłumaczeniach w tym fragmencie jest: "na oczach Pana, Króla, się radujcie".  Ten cytat jakoś tak dzisiaj stał się dla mnie zachętą, żeby na nowo odkryć wartość zabawy, rozrywki przeżywanej z Bogiem. Często dość niesłusznie rozrywka i umartwienie radykalnie są sobie przeciwstawiane. To jasne, że w swojej wymowie różnią się, ale może, a nawet powinien łączyć je wspólny mianownik: wszystko dla Pana. Wydaje mi się, że przykładowo okres wielkanocny jest często przez nas przeżywany dość pobieżnie, jako duchowe leniuchowanie po mniej lub bardziej intensywnym Wielkim Poście; podobnie z Bożym Narodzeniem i Adwentem. Tymczasem ten fragment psalmu jest może dla nas zachętą do takiego oto podejścia: Panie, ja teraz mam chwilę rozrywki; chcę ją przeżywać z Tobą i proszę, wykorzystaj wszelkie pożytki płynące z tego czasu, w konkretnej intencji w Tobie wiadomej sprawie, lub po prostu na Twoją chwałę. Umartwienia są niezwykle ważnym elementem naszego życia, o które często prosiła choćby Matka Boża w objawieniach, ale chyba powinniśmy się też nauczyć właściwie i owocnie przeżywać rozrywkę.

 

"Gdy wyszedł (Jezus) stamtąd, uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli gwałtownie nastawać na Niego i wypytywać Go o wiele rzeczy. Czyhali przy tym, żeby go podchwycić na jakimś słowie" (Łk 11,53-54)

Czy można znać Biblię doskonale, a jednocześnie szukać w niej jedynie haczyków, żeby tylko nie uwierzyć Bogu? Nie wiem jak Wam, ale mnie się zdaje, że niestety można... To jest jedna z największych tragedii, kiedy znajomość Pisma może stać się pretekstem do "dogryzania" Bogu i wierzącym. Co więcej, pobożna treść, wykrzywiona i używana w niewłaściwych kontekstach, jest narzędziem niebezpiecznym, którym posługiwał się sam diabeł, kusząc Pana Jezusa na pustyni. Jak się chronić przed taką postawą? Odpowiedź kryje się w komentarzu do dzisiejszego pierwszego czytania: to ufność i pokora. Modlitwa pokory: "Panie, choć tego i tego nie rozumiem lub niewiele rozumiem, ufam Tobie, że Ty wiesz lepiej. Wspieraj mnie, Duchu Święty, bym coraz lepiej poznawał Twoje Słowo i wykorzystywał je tylko tak, jak Ty chcesz, dla większej chwały Twojej i zbawienia dusz. Amen".
 

 

Nie jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i inspiruje Duch Święty.

Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami, udostępnijcie też innym.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz