piątek, 9 października 2020

Proszę na Słowo [#16] 09.10.2020

Czytania z dnia wraz z komentarzami >>> 

9 października 2020 - dzień powszedni albo wspomnienie świętych męczenników Dionizego, biskupa, i Towarzyszy albo wspomnienie św. Jana Leonardiego, prezbitera, rok A, II

fot. geralt, Pixabay.com

"Z tego przekleństwa Prawa Chrystus nas wykupił - stawszy się za nas przekleństwem, bo napisane jest: Przeklęty każdy, którego powieszono na drzewie - aby błogosławieństwo Abrahama stało się w Chrystusie Jezusie udziałem pogan i abyśmy przez wiarę otrzymali obiecanego Ducha" (Ga 3,13-14)

Czasami my chrześcijanie możemy spotkać się z zarzutem, że Stary Testament zdaje się być w pewnej opozycji do Nowego, że tam Bóg jest jakiś srogi i tak wiele wymaga, a w Nowym jest taki łagodny i wyrozumiały. Standardowe zarzuty, nie? Niektórzy znów zagłębiają się w mnogość przepisów Starego Prawa i domagają się egzekwowania ich wszystkich. Myślę sobie, że w takiej sytuacji powinniśmy im cytować powyższy fragment z Ga. Chrystus wypełnił Stare Prawo. To jednak nie oznacza, że je zniósł, bo przecież "dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni" (Mt 5,18b). Właśnie, większość z tych starych praw spełniła się na krzyżu, a Chrystus ustanowił nowe Prawo, które jest w pewnym sensie doskonalsze i nawet bardziej wymagające. Zachęcam też gorąco do przeczytania poniższego tekstu, w którym zastanawialiśmy się, co mogło być jednym z największych cierpień Chrystusa na krzyżu.

                       

"Wielkie są dzieła Pana,
zgłębiać je mają wszyscy, którzy je miłują" (Ps 111,2)


Spotkałem się też z innym tłumaczeniem powyższego fragmentu psalmu: "Wielkie są dzieła Pana,
mogą ich doświadczyć wszyscy, którzy je miłują". Dobrze się składa, że są akurat dwa tłumaczenia. Jakoś tak sobie myślę, że pięknie potwierdzają naukę płynącą z powyższego czytania: że łaska jest ważniejsza od Prawa. Zauważmy, że dzieła Pana wpierw muszą zostać przez człowieka ukochane (to jest łaska, którą trzeba przyjąć), dopiero potem zrozumiane (zgłębiane) i doświadczane. Czasami mamy taki naturalny odruch, żeby najpierw dążyć do zrozumienia tego, co działa Bóg albo spróbować tego doświadczyć. To są w ogóle bardzo ładne pragnienia, ale żeby one się zadziały, najpierw musi być umiłowanie. Jest to być może przyczyna tego, że bardzo wielu ludzi odpada od wiary albo wcale nie wchodzi na jej drogę. Dlaczego: bo pominęli ukochanie dzieł Boga, a skupili się na rozumowaniu i doświadczaniu. Podjęli jakże tragiczną decyzję: skoro nie rozumiem i nie doświadczam, to odchodzę. Nie popełniajmy zatem tego błędu, ale rozmiłujmy się w dziełach Bożych i potem poznajmy je rozumowo oraz doświadczajmy ich.

 

"Lecz gdy mocniejszy od niego nadejdzie i pokona go, zabierze całą broń jego, na której polegał, i łupy jego rozda" (Łk 11,22)

Jeśli to zdanie zrozumiemy jako sytuację, gdy tym mocarzem jest diabeł, a mocniejszym od niego Pan Jezus, to czym wtedy będą owe łupy? One jakoś tak szczególnie zwróciły moją uwagę. Mogą to być jakieś dobra duchowe, łaski, cnoty, które zły wykradł człowiekowi i wrzucił do duchowego lochu. Po przyjściu Chrystusa zostały one rozdane z jeszcze większą mocą niż wtedy, gdy były zrabowane. Dla mnie jest to jakiś taki obraz tego, że Bóg nawet ze zła potrafi wydobywać dobro; ze zła zrabowania dobra i poczynionych w ten sposób szkód, Bóg czyni jeszcze potężniejsze dobra. Podczas gdy diabeł zabiera, Bóg rozdaje.
 

 

Nie jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i inspiruje Duch Święty.

Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami, udostępnijcie też innym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz