„Chrześcijaństwo jest religią „Słowa” Bożego: „Słowa nie spisanego, lecz Słowa Wcielonego i żywego” (KKK 108)
Myślę, że od czasu do czasu spotykamy się z opinią, nieraz bardzo dumnie wyrażaną przez chrześcijan, że nasza religia jest religią Księgi. Pewnie bardzo często mówiący czy piszący w ten sposób ma bardzo szczere intencje i pragnie dowartościować Biblię. Co więcej, muzułmanie również siebie określają bardzo chętnie wyznawcami religii Księgi, bo za taką uznają islam, podkreślając tym samym znaczenie Koranu. Żeby było jeszcze ciekawiej, mahometanie chrześcijaństwo i judaizm również uznają za religie Księgi – odpowiednio Biblię i Torę. Jest to jednak zabieg tylko pozorny, bo w praktyce zdecydowanie odrzucają pozostałe wielkie religie monoteistyczne oraz ich święte księgi.
Jak to zatem jest? My, chrześcijanie, jesteśmy w końcu przedstawicielami religii Księgi czy też nie? Aby moja odpowiedź była bardziej wiarygodna zacytuję po prostu fragment Katechizmu Kościoła Katolickiego: „Wiara chrześcijańska nie jest jednak „religią Księgi”. Chrześcijaństwo jest religią „Słowa” Bożego: „Słowa nie spisanego, lecz Słowa Wcielonego i żywego”. Aby słowa Pisma Świętego nie pozostawały martwą literą, trzeba, by Chrystus, wieczne Słowo Boga żywego, przez Ducha Świętego oświecił nasze umysły, abyśmy „rozumieli Pisma” (Łk 24,45) (KKK 108). Popatrzmy, jak to pięknie współgra z poprzednimi mitołamaczami #1 Duch czy litera? oraz #2 Jak czytać Biblię? – Oto jest pytanie. To, że chrześcijaństwo nie jest religią Księgi znakomicie wynika właśnie z treści wspomnianych wpisów. Doskonałym podsumowaniem i wyjaśnieniem jest zwyczajne odwołanie się do faktu, że Biblia mówiąc kolokwialnie nie spadła z Nieba, ale jak wiemy na przestrzeni wieków spisywana była przez wielu autorów, którzy bazując na uzdolnieniach, swojej wiedzy, realiach epoki itp., współpracowali ze światłem Ducha Świętego, który zsyłał im stosowne natchnienia.
Nie jest dla nas żadnym zaskoczeniem to, że absolutnie centralną postacią Pisma Świętego jest Jezus Chrystus. To o Nim opowiadają Ewangelie, to na Jego przyjście przygotowywał Stary Testament, to o początkach założonego przez Niego Kościoła opowiadają Dzieje Apostolskie, Listy i Apokalipsa. Podczas gdy dla muzułmanów najważniejszym darem od Boga dla ludzi jest Koran, dla nas chrześcijan to nie Biblia stanowi ów najcenniejszy dar, ale właśnie Boży Syn, Mesjasz, Pan i Zbawiciel – Jezus Chrystus. Idąc dalej tym tropem trzeba dodać, że takie literalne traktowanie Koranu utrudnia muzułmanom rozwijanie refleksji teologicznej i adaptowanie kolejnych zapisów do czasów współczesnych (choć jak zaznaczył już kiedyś papież senior Benedykt XVI refleksja nad tymi kwestiami, w tym nad dialogiem z innymi religiami, już się w islamie zaczęła). U nas, jak w poprzednich mitołamaczach sobie mówiliśmy, inaczej podchodzimy do tych kwestii. Przypomnijmy fragment: „W Biblii bowiem nie chodzi o to, żebyśmy dowiadywali się z matematyczną i naukową precyzją wszelkich szczegółów na temat funkcjonowania świata, przyrody, praw fizyki, biologii czy też faktów historycznych. W Biblii przede wszystkim chodzi o Boga i nasze zbawienie. W związku z tym nie możemy literalnie, literka po literce odczytywać dosłownie wszystkiego co zawiera Pismo Święte. Co ciekawe jednak, Kościół przyjmuje, że CAŁE Pismo, nie tyle tekst, ale Boże Słowo w nim zawarte jest przez Boga natchnione i NIEOMYLNE. Kluczowe: owa nieomylność nie dotyczy jednak faktów historycznych, geograficznych, biologicznych, fizycznych, finansowych, itp. Dotyczy ona natomiast kwestii zbawienia, prawd zbawczych. Tak trzeba rozumieć nieomylność Biblii” (#1mitołamacz Duch czy litera?). A zatem Koran jest księgą objawioną, a Biblia księgą natchnioną, a to jest kolosalna różnica.
W związku z wszystkim, o czym sobie powyżej mówiliśmy, trzeba jasno stwierdzić, że ideą Biblijnego Rabanu nie jest gloryfikacja Biblii i oddawanie jej niemal Boskiej czci. Jeśli tak byśmy do tego podchodzili, pobłądzilibyśmy. Z drugiej strony, gdybyśmy analizowali tę Księgę tylko i wyłącznie jak każdą książkę, bez jakichkolwiek odniesień do Boga, przegięlibyśmy na całego w przeciwnym kierunku. Najogólniej mówiąc, ideą bloga jest odkrywanie Bożych, zbawiennych dla nas wszystkich prawd w Piśmie Świętym, co z pomocą Ducha Świętego staramy się czynić, odwołując się do tekstów natchnionych w różnych rabanowych seriach.
A zatem jeśliby ktoś nas pytał czy chrześcijaństwo jest religią Księgi, wiemy co mamy powiedzieć :) Jasne, że nie jest! Możemy im zacytować KKK 108, podesłać wpisy na mitołamaczu :) lub artykuł, z którego przede wszystkim korzystałem pisząc ten tekst.
PS 17 stycznia br. ukazał się mój pierwszy artykuł na Blasting News (http://pl.blastingnews.com/felietony/2018/01/swiety-mikolaj-jednak-istnial-brytyjscy-naukowcy-przeprowadzili-ciekawe-badania-002292199.html), który poświęciłem pewnemu szczególnemu odkryciu w kwestii istnienia Świętego Mikołaja. Zawsze możecie ten tekst podesłać komuś, kto jest w tej sprawie nastawiony sceptycznie, ale i nie tylko takiej osobie oczywiście. Pamiętaj, że czytając i udostępniając moje teksty publikowane na Blasting News znacznie mnie wspomagasz finansowo, choć nie wydajesz ani grosza ze swojej kieszeni :) Naprawdę bardzo mi na tym zależy. Dzięki temu mogę choćby więcej czasu poświęcać pisaniu blogów dla Was. Bóg zapłać!
Bibliografia wpisu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz