środa, 7 lipca 2021

#40 Kto służył żonie Naamana?

Drodzy mili moi! :)

Tak Wam posłodziłem trochę na początek tego 5. (mamy mały jubileusz :) sezonu wakacyjnej serii Pan Bóg na wakacjach. Szukaliśmy już Pana Boga w różnych miejscach na kuli ziemskiej w wymiarze widzialnym, szukaliśmy Go także w sferze duchowej, podążaliśmy ku Niemu za Matką Bożą i wreszcie odkrywaliśmy Go na trudnych kartach Biblii. W tym roku spróbujemy poszukać działania Boga w drugoplanowych, a nawet epizodycznych postaciach Pisma Świętego; prawdopodobnie weźmiemy dwie osoby ze Starego i dwie z Nowego Testamentu. Chciałbym, żeby skłoniło nas to do poszukiwania Pana nie tylko w czymś spektakularnym, ale także w sytuacjach, zdarzeniach i osobach pozornie prozaicznych i niewiele znaczących, choć w zamyśle Bożym są to nieraz potężne katalizatory Jego mocy.

Pieter de Grebber, Elizeusz odmawia przyjęcia darów Naamana, fot. wikimedia w domenie publicznej

Zaczynamy od 5 rozdziału 2 Księgi Królewskiej. Jest tam znane opowiadanie o uzdrowieniu wodza aramejskiego Naamana. Jak zawsze zachęcam Was do lektury tekstu, nad którym w danym tekście się pochylamy. W tym miejscu chciałbym jednak szczególnie zaakcentować postawę służącej żony Naamana; była to dziewczyna porwana przez Aramejczyków z ziemi Izraela. Była kobietą, służącą i to jeszcze cudzoziemką, więc jak na ówczesne standardy osobą niezwykle mało znaczącą. A co zrobił Pan Bóg? To właśnie poprzez nią skierował uwagę rodziny Naamana na proroka Elizeusza, który jak się później okazało, wyprosił u Boga łaskę uzdrowienia wodza z trądu. Może gdyby nie ta młoda Żydówka potężny wódz nie byłby w stanie nigdzie znaleźć ratunku?

W kontekście tego fragmentu miałem jeszcze jedno skojarzenie: Pan Jezus sługa umywający nogi Apostołom a służąca żony Naamana? Nie jest to zapewne jakieś super jednoznaczne i oczywiste porównanie, ale coś w tym jest. Skoro Żydówka służąca w domu Naamana była ważnym ogniwem w dystrybucji Bożej łaski, o ileż więcej łask płynie od samego Syna Bożego, sługi Pańskiego, Boga-Człowieka w jednej osobie.

Czy my dostrzegamy w naszym życiu takie "służące żony Naamana", poprzez które to Bóg nam służy i chce coś przekazać albo obdarzyć łaską?

Jeśli tylko chcecie wesprzeć rozprzestrzenianie się Bożego Słowa, biblijne rabanowanie, polubcie i polećcie tego bloga innym. Dzięki.



Zgodnie z tradycją zapoczątkowaną we wpisie nr 200 >>> pod tym i każdym następnym wpisem znajdziecie zachętę do modlitwy dowolną modlitwą, jeśli możesz to najlepiej Eucharystią, Różańcem św. lub Koronką albo przynajmniej krótkim "Zdrowaś Maryjo"; ale proszę Cię: choć trochę się pomódl! Pomódlmy się w intencjach Pana Jezusa i Maryi, bo oni wiedzą, co w danym momencie jest najlepsze.

Zapraszam też serdecznie na profile społecznościowe, np. Biblia i Historia. 8 grudnia 2018 r. wystartował InBiRR – Internetowo-Biblijne Róże Różańcowe. Zachęcam Was do wspólnej modlitwy.

Wpis to przede wszystkim Słowo, modlitwa to modlitwa. Pozostał jeszcze czyn. Oczywiście wierzę i mam nadzieję, że każdy wpis jest zachętą do zmiany na lepsze czegoś w czynach, ale poczułem przynaglenie, żeby pod każdym wpisem podrzucać Wam jakąś inicjatywę związaną z szeroko pojętym Słowem Bożym, np. jego głoszenie, co jest bardzo bliskie idei biblijnego rabanowania. Gorąco zachęcam: pomóżmy!

Link do akcji, którą można wesprzeć >>>.

Jeśli przeczytałeś powyższy tekst przynajmniej się pomódl; jeśli możesz, pomóż też materialnie.

Bardzo Cię o to proszę.

Za wszystko serdeczne Bóg zapłać. 

Nie jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i inspiruje Duch Święty.

Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami, udostępnijcie też innym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz