sobota, 4 kwietnia 2020

Wielki Post 2020 #6 | Weź ścierę i wiadro!

"Kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w drobnej rzeczy jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie" (Łk 16,10)



Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica!

Pamiętam z czasów nastoletnich taki film o mistrzu sztuk walki i jego uczniu. Nie gwarantuję, ale chyba chodzi o "Karate Kid". Nie robię tu żadnej reklamy tego filmu, ale był chyba całkiem dobry. W każdym razie zapadła mi w pamięć taka scena, jak uczeń, po przybyciu do mistrza na pierwszą lekcję, był bardzo rozentuzjazmowany, że wreszcie będzie mógł uczyć się najprawdziwszego karate. Zdaje się, że wyobrażał sobie od razu nie wiadomo jak wspaniałe zajęcia, uderzenia, najlepsze chwyty. Jakież było jego zdziwienie, kiedy mistrz wręczył mu ścierę i wiadro; kazał mu chyba umyć samochód czy coś w tym rodzaju. Znawców filmu przepraszam za być może nie do końca zgodne z rzeczywistością przytaczanie szczegółów fabuły, w każdym razie o to chodziło: zamiast wielkich zadań i metod treningowych chłopak dostał prozaiczną czynność do wykonania. Wiadomo, że poprzez nią miał stopniowo uczyć się cech potrzebnych prawdziwym mistrzom: wytrwałości, sumienności, cierpliwości, koncentracji, przezwyciężania lenistwa, itp.

Do czego zmierzam? Chodzi o to, że nieraz może nam się wydawać, że skoro już jesteśmy z Panem Jezusem, to zaraz będziemy przeżywać nie wiadomo jakie ochy i achy w naszym życiu religijnym. Tymczasem niejednokrotnie Chrystus najpierw podaje nam "ścierę i wiadro" albo idąc głównym nurtem naszych tegorocznych wielkopostnych spotkań - "szydełko". Nie o to chodzi, że nie mamy starać się o coraz większe dary duchowe, ale często jest tak, że możemy do nich wzrastać poprzez z pozoru naprawdę prozaiczne czynności. Zdaje się, że chyba o. Adam Szustak w którymś filmiku powiedział, iż zanim zabierzemy się za jakieś wielkie praktyki ascetyczne, może najpierw powinniśmy nauczyć się wstawać pół godziny wcześniej rano bez marudzenia.

fot. Myriams-Fotos, Pixabay.com
Zerknijmy teraz do 16 rozdziału Ewangelii wg św. Łukasza, z którego zaczerpnąłem cytat do dzisiejszego wpisu. O podobnych kwestiach właśnie tam jest mowa. Prawdziwa uczciwość chrześcijańska zaczyna się już od drobnych rzeczy. Nie chodzi tu o jakieś skrupulanctwo, ale trzeźwe postępowanie drogą wierności od tych najprostszych zadań do poważniejszych wyzwań.

Teraz zapraszam do 25 rozdziału Ewangelii św. Mateusza (wersety 14-30). Mamy tam słynną przypowieść o talentach. Popatrzmy na odpowiedź Boga, który reaguje na drugie 5 talentów, które zyskał dla niego pierwszy ze sług. Niektóre komentarze mają takie tłumaczenie: "Rzekł mu pan jego: <<Dobrze, sługo dobry i wierny! W małej rzeczy byłeś wierny, nad wieloma cię postawię. Wejdź do radości twojego pana>>" (Mt 25,21). Ta perykopa ma podobny wydźwięk jak ta powyższa, ale tu jest jeszcze troszkę inny wątek. Przypomnijmy, że 1 talent wynosił w tamtych czasach ok. 34 kg. A zatem sługa przyniósł panu aż 340 kg (2 *5*34), bo zwrócił stare 5 talentów i jeszcze dołożył 5 nowych. Piękna suma... Zauważmy, że pan taki zarobek pochwala, ale nazywa "małą rzeczą" i dopiero zapowiada, że postawi sługę nad wieloma. Pan Bóg, choćby nie wiem jak wielkie czyny nasze tu na ziemi były (które oczywiście powinniśmy podejmować), dopiero tam w niebie obdarzy nas prawdziwą wielkością, wedle Bożej miary. I już tu na ziemi jeśli zobaczy naszą dobrą wolę i zaangażowanie w rzeczach małych da nam posmakować coraz większych wyzwań duchowych.

Nie wnikając w szczegóły przypomnijmy sobie choćby historie króla Dawida i św. Piotra Apostoła. Dawid, już po namaszczeniu przez proroka Samuela na króla, nie od razu zasiadł na tronie. Przez lata wykonywał jeszcze proste posługi, musiał jeszcze wiele wycierpieć, łącznie z wieloletnią ucieczką przed Saulem. Był jednak wierny w drobnych sprawach i Pan go za to sowicie wynagrodził. W podobny sposób wypowiadał się w jednym z Kwadransików ze Słowem Marcin Zieliński. A św. Piotr? Zauważmy, że już po zmartwychwstaniu Pana Jezusa łowił z Apostołami ryby. Już tyle przeszli z Mistrzem, wliczając w to szczególnie mękę i śmierć Pana, a oni nadal jeszcze zajmują się prozaicznym połowem ryb. Dopiero potem poszli w świat łowić ludzi. Podobało mi się w jednym z kazań śp. ks. P. Pawlukiewicza, jak kapłan zarysował zachwyt Pana Jezusa, który powołał takich a nie innych mężczyzn na Apostołów, gdyż widział ich sumiennie wykonujących swoje zajęcia. Chrystus już w tych prostych czynnościach, wykonywanych z sercem, widział materiał na wielkie misje apostolskie.

A czy ja już wziąłem się do roboty z pomocą mojej "ścierki", mojego "wiadra", mojego "szydełka", które dał mi Pan?

fot. Lekies, Pixabay.com
Proponowane intencje przypisane do dni najbliższego tygodnia, już Wielkiego Tygodnia! (pamiętajmy, żeby na początku każdego dnia w całości, z najdrobniejszymi sprawami, ofiarować go w konkretnej intencji/intencjach; w ciągu dnia warto często o tej intencji pamiętać; również przed snem):
UWAGA: każdego dnia dołączamy też intencję o ratunek przed koronawirusem i różnorodnymi zagrożeniami naszych ciał, psychiki, a zwłaszcza dusz
5 kwietnia, Niedziela Palmowa - po prostu uwielbienie Pana Boga za cud Zmartwychwstania, a wcześniej Jego Mękę
6 kwietnia, Wielki Poniedziałek - o żywą wiarę dla nas i dla wszystkich
7 kwietnia, Wielki Wtorek - o głęboką nadzieję dla nas i dla wszystkich
8 kwietnia, Wielka Środa - o czystą i dojrzałą miłość dla nas i dla wszystkich

Pozdrawiam Was i życzę jak najlepszego przeżycia jutrzejszej Niedzieli Palmowej. Nasze ostatnie tegoroczne spotkanie wielkopostne będzie mieć miejsce najprawdopodobniej w Wielką Środę. Serdecznie zapraszam na finał.


PS Tradycyjnie mała prośba do Was o udostępnienie tych wpisów innym. Może ktoś na tym skorzysta dzięki Tobie...?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz