7 sierpnia 2020 - dzień powszedni albo wspomnienie świętych męczenników Sykstusa II, papieża, i Towarzyszy albo wspomnienie św. Kajetana, prezbitera, rok A, II
"Biada miastu krwawemu! Całe kłamliwe i grabieży pełne, a nie ustaje rabunek. Trzask biczów i turkot kół, i konie galopujące, i szybko jadące rydwany" (Na 3,1-2)
Czytając Biblię bardzo często, a właściwie zawsze odnosi się wrażenie, że Pismo Święte jest wypełnione prawdziwymi, nieudawanymi emocjami, jakie przeżywają ludzie na przestrzeni wieków. Powyższy fragment pięknie obrazuje pewną dynamikę, nagromadzenie sformułowań, które opisują dramatyzm sytuacji; zwróćmy uwagę choćby na powtarzające się spójniki "i". "Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca" (Hbr 4,12) - zauważa autor Listu do Hebrajczyków. Może czas, żebyśmy na nowo odkryli żywotność Biblii i przestali ją traktować jako tylko od czasu do czasu (choćby przy okazji wizytacji duszpasterskiej - kolędy :) średnio przydatny artefakt na domowej półce?
"Ja zabijam i Ja sam ożywiam, Ja ranię i Ja sam uzdrawiam" (Pwt 32,39)
"Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę?" (Mt 16,26)
Różne rzeczy i sprawy my ludzie uznajemy za skarby na ziemi. Z dzisiejszej Ewangelii wyłania się jednak bodaj najważniejszy skarb, który bezpośrednio łączy nas z niebem - to nasza dusza. Gdyby nie drogocenna Krew Chrystusa, nie moglibyśmy niczym jej wykupić, a to oznaczałoby dla nas wieczne potępienie. Czy jestem Jezusowi wdzięczny za wykupienie mojej duszy i czy troszczę się o moją duszę?
Nie
jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej
wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się
czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła
rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i
inspiruje Duch Święty.
Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz