środa, 12 sierpnia 2020

Proszę na Słowo [#7] 12.08.2020

 Czytania z dnia wraz z komentarzami >>> 

12 sierpnia 2020 - dzień powszedni albo wspomnienie św. Joanny Franciszki de Chantal, zakonnicy, rok A, II

fot. congerdesign, Pixabay.com

"Do innych zaś rzekł (Bóg), tak iż słyszałem: «Idźcie za nim po mieście i zabijajcie! Niech oczy wasze nie znają współczucia ni litości! Starca, młodzieńca, pannę, niemowlę i kobietę wybijajcie do szczętu! Nie dotykajcie jednak żadnego męża, na którym będzie ów znak" (Ez 9,5-6)

Powyższy fragment wydaje się bardzo okrutny. Wydaje się, że ludzie wrogo nastawieni do Pana Boga i Biblii mogliby być chętni do wykorzystania tego cytatu przeciwko wierze w Chrystusa. Bo niby jak to, Bóg jest taki surowy i każe zabijać...? Jak praktycznie zawsze zdecydowanie ważniejsze od czepiania się szczegółów jest odkrycie przesłania tej perykopy. Mnie osobiście ten fragment skojarzył się z Łk 9,25: "Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?". U Ezechiela wybawienie przychodzi poprzez oznakowanie znakiem Taw, podobnym do krzyża. Popatrzmy, że wszyscy, którzy tego znaku nie mają, czy są starcami, czy niemowlętami, podlegają zagładzie. Mówiąc prościej: jeśli jesteś piękny, młody i niczego ci nie brakuje, prócz łaski Bożej, marny twój los; jeśli trwasz w odłączeniu od Boga mając na sobie grzech ciężki, reszta nie ma sensu. Ujmując sprawę trochę hiperbolicznie, dosadne: gdybyś nawet był niemowlęciem, ale mającym grzech ciężki, reszta jest bez sensu. Czy Bóg chce tej zagłady? Paradoksalnie dopominają się o nią ci, którzy Boga odrzucili.
W całym dzisiejszym fragmencie czytania widzimy też potęgę słowa, choćby pisanego, które przyniosło ratunek wierzącym.


"Kto jest jak nasz Pan Bóg, który mieszka w górze i w dół spogląda na niebo i na ziemię?" (Ps 113,5-6)

W dzisiejszym psalmie responsoryjnym przepięknie widać, jak serce rośnie, jak próbuje wzbić się ponad świat widzialny, żeby wzlecieć do Pana. Ta odwieczna tęsknota może być już jednak częściowo zaspokajana tu na ziemi: w sakramentach św., modlitwie, czytaniu Słowa Bożego, itp. Pan Jest wszak tym, "który w dół spogląda". Nie zapominajmy o tym, że w Nowym Testamencie Bóg posunął się jeszcze dalej: stał się jednym z nas i został z nami na zawsze.


"A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik" (Mt 18,17b)

Zazwyczaj w kontekście powyższego fragmentu chyba nasuwa nam się takie wyjaśnienie: aha, czyli skoro delikwent nie posłuchał mnie ani dwóch, trzech świadków, ani Kościoła to teraz ja się od niego całkowicie odłączam i nie chcę z nim mieć nic wspólnego. To chyba jednak tylko część prawdy... Zauważmy, że Jezus nauczał w przypowieściach i pokazywał swoim postępowaniem, że troska o zagubionych powinna nieustannie przyświecać ludziom wierzącym, a zatem skoro taki delikwent staje się dla mnie jak poganin, to znaczy, że nigdy nie wolno mi zrezygnować z niego na dobre. Oczywiście są sytuacje, kiedy po ludzku nie ma żadnych szans ani argumentów. Co wówczas? Odpuszczamy? Nic bardziej mylnego. Myślę, że nieprzypadkowo w dalszym fragmencie tej perykopy jest mowa o żarliwej modlitwie we wspólnocie, która zostanie wysłuchana. A zatem jeśli załóżmy ktoś przez własną głupotę i grzech wykluczy się ze wspólnoty, to nie powinniśmy go przekreślić, ale jeśli nic już nie pomaga, oddać się żarliwej wspólnotowej modlitwie o jego zbawienie.



Nie jestem biblistą i nie traktujcie proszę moich refleksji jako oficjalnej wykładni Kościoła, niemniej pragnę całym sercem i tak staram się czynić, aby moje przemyślenia wpisywały się w nauczanie Kościoła rzymskokatolickiego. Głęboko wierzę, że w rozważaniach pomaga i inspiruje Duch Święty.

Podzielcie się w komentarzach własnymi przemyśleniami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz